Ragnarök, czyli odkrywanie tajemnic tego świata

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

        Ragnarök autorstwa Rubyilo   

"Uważałbym na to, co zwiastuje nadejście błyskawic"

Pewna dziewczyna miała prawie wszystko, o czym marzyła. Nigdy nie wierzyła w duchy, bogów, końce świata czy inne zjawiska, których nie dałoby się naukowo wyjaśnić. Mogłoby się zdawać, że wszystko miała idealnie zaplanowane. Jednakże... nie potrafiła się zakochać. Po pojawieniu się w szkole chłopaka, w którego obecności zawsze czuła dziwne przyciąganie, podsycane nieznanym bólem, zmienił się cały jej świat. Ludzie ją otaczający zaczęli kłamać, ginąć i okazało się, że Los trochę inaczej zaplanował sobie jej życie, niż ona by sobie życzyła.Trafiła do zupełnie innego wymiaru. Pełnego zdrad, run i potworów. Teraz czeka ją największa wojna w historii czterech światów. Tylko pozostaje pytanie, czy aby na pewno w tym wszystkim chodziło właśnie o nią?

Kolejna recenzja i kolejne opowiadanie bazujące na mitologii. Witam ponownie.

Jako osoba  mocno zainteresowana historią i mitologiami tego świata uwielbiam czytać książki z tym związane, i tak o to trafiłam na "Ragnarök". Przy tym opowiadaniu nie mogłam znaleźć żadnej książki czy opowiadania, które mogłabym porównać do fabuły tego opowiadania (co nie zdarza się często uwierzcie mi).  Świat przedstawiony przez autorkę mimo tego, że znany nam z legend, jest pełen tajemnic, których po stu dwudziestu trzech rozdziałach dalej nie rozwiązałam. 

Opis w tym opowiadaniu według mnie to iluzja fabuły stworzona przez autorkę.  Dziewczyna, która nigdy się nie zakochała? Chłopak, do którego czuje dziwne przyciąganie? Trafia do innego wymiaru? Pewnie będzie wyjątkowa w jakiś sposób. Brzmi jak większość opowiadań fantastycznych z elementami romansu, gdzie główna bohaterka poznaje przystojnego chłopaka, którego kocha od pierwszego wejrzenia, ale próbuje się przed tym bronić.  Nic bardziej mylnego. Bohaterka opowiadania jest zwykłą dziewczyną i nawet po tych stu dwudziestu trzech rozdziałach dalej taka jest moim zdaniem. 

Wojna, magia, miłość i przyjaźń, to esencja opowiadań fantasy. Jeżeli autor umie to wszystko dobrze zawrzeć w fabule to nie ważne ile rozdziałów ma książka on jest na wygranej pozycji. Całe opowiadanie jest dobrze napisane, ale mam jedno małe "ale". Odnoszę wrażenie, że niektóre rozdziały są "zapychaczami", autorka nie ma, co napisać więc pisze o wydarzeniach, które nie wnoszą nic do fabuły (mogę się mylić, ponieważ opowiadanie nie jest skończone, więc te rozdziały mogą mieć znaczenie dla przyszłych wydarzeń).  Świat stworzony przez autorkę jest w porządku, dlatego przejdźmy do postaci. Eline jako główna postać damska jest stworzona bardzo dobrze, jest realistyczna. Naszego tajemniczego chłopaka będę musiała pozostawić bez oceny, ponieważ on was musi zaskoczyć, a jak go opiszę to nici z niespodzianki. I tak o to trafiamy do przyjaciółki Eline - Vivian. Do pewnego czasu bardzo ją lubiłam, ale potem zdałam sobie sprawę, że marna z niej przyjaciółka, jak i kochanka. Domyślam się, że mógł to być celowy zabieg, aby Vivian nie była typową przyjaciółeczkę z romansów. Z początku jest ona postacią drugoplanową, ale w pewnym momencie autorka jakby porzuca pisanie dalszych losów tej postaci, ponieważ Vivian w moim mniemaniu zostaje zdegradowana do postaci epizodycznej, co sprawia, że w moich oczach traci też trochę Eline, ponieważ wtedy mam przed sobą obraz dziewczyny, która ma chłopaka, więc inni się już nie liczą, a myślę, że to nie tak miało wyglądać. 

Muszę szczerze przyznać, że pisząc tą recenzję zaglądałam do początkowych rozdziałów "Ragnaröku", ponieważ już prawie zapomniałam, co się działo na początku. Jest to swego rodzaju problem, ponieważ zapominamy (zakładam, że nie tylko ja mam ten problem) od czego to wszystko się zaczęło i jak dużą metamorfozę przeszli bohaterowie, niestety nie wiem dokładnie, czym jest to spowodowane czy jest to wina tzw. zapychaczy, jak wspomniałam wcześniej, czy może długości rozdziałów (są naprawdę długie moim zdaniem). Ostatnia rzecz, do której się przyczepię to fakt, że akcja opowiadania na początku strasznie wolno się toczyła. Kiedy zaczęłam czytać "Ragnarök" nie wiedziałam jeszcze, co będzie głównym punktem opowiadania i miałam ochotę porzucić czytanie (co zresztą zrobiłam i dopiero przy drugim podejściu doszłam do wtedy ostatniego opublikowanego rozdziału).

Mam nadzieję, że nie zniechęciłam was jakoś mocno do "Ragnaröku" bo to dobre opowiadanie, któremu trzeba dać szansę jeżeli lubicie gatunek fantasy i romans w tle. Tak jak poprzednio zapraszam was tam, bo czas spędzony na czytaniu nie będzie zmarnowany, a nóż spodoba wam się jeszcze bardziej niż mi. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro