Smok Słońca, czyli Konrad Wallenrod i Czkawka

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

"Smok Słońca" autorstwa milky_way_2000

Tysiąc lat temu królestwo Daremis walczyło ze smokami, a były to okropne bestie. Jednak bogowie w końcu sprawili, że mogły one przybierać postać człowieka oraz miały ludzkie uczucia. Powstał wtedy również Smok Słońca. Smoki przez kilkadziesiąt lat próbowały przekonać do siebie mieszkańców Daremis. W końcu król ogłosił pokój pomiędzy królestwem a smokami i nikt nie mógł ich zabijać, jeśli one tego nie zrobiły. 
Jednak młodszy brat króla, Kaspian, nie zgadzał się z tą decyzją i wraz z oddanymi sobie ludźmi, uciekł z królestwa. Nazwali się łowcami, gdyż zabijali smoki, przez co pomiędzy nimi zrodził się stały konflikt. Tak sytuacja miała się przez te tysiąc lat. Przyszedł czas na następnego Smoka Słońca, a jest nim niczego nieświadomy Nawis, mieszkający z łowcami.

Trochę mnie nie było, ale przybywam do was z recenzją opowiadania fantasy o smokach (o rany, jak ja za tym tęskniłam).

Początek opisu i jego koniec wprowadzają w dezorientację, ponieważ jako czytelnik ostatecznie nie rozumiem dlaczego bogowie pozwolili smokom zmieniać się w ludzi oraz tego, że mimo pokoju w królestwie smoki są zabijane i nikt nic z tym nie robi. 

Nawis jest według mnie zbyt płaski jeżeli chodzi o jego uczucia i charakter. Jak nam wiadomo chłopak dowiaduje się przypadkowo, że jestem Smokiem Słońca, co nie czyni go człowiekiem. Moim zdaniem akceptacja tego faktu i zmiana strony, po której stał zbyt szybko zaszła, gdyby mi się coś takiego przytrafiło naprawdę długo bym przyjmowała do wiadomości fakt, że nie jestem tym, kim myślałam, że jestem i nie znienawidziłabym łowców tylko dlatego, że jestem jednak smokiem ( jak ktoś czytał to wie, że postawa Nawisa przypomina trochę Konrada Wallenroda, który według mnie postąpił strasznie).  Relacje chłopaka są też dosyć sztuczne, ponieważ przyjaźń z Enuiką wcale na taką nie wygląda, a jego relacje ze smokami na mój gust zbyt szybko się rozwinęły. Pamiętacie film "Jak wytresować smoka"? Nawis ma podobny charakter do Czkawki, a co za tym idzie, spodziewałam się, że tak , jak Czkawka na arenie nie będzie w stanie zabić smoka, a jednak to zrobił, czym mi zaimponował. Ogólnie postacie w opowiadaniu nie są złe, ale można by było trochę w nich poprawić, ale jest też mały problem. Oprócz Nawisa, autorka nie rozwinęła historii żadnej innej postaci. Wiemy, że Melawi jest księżniczką królestwa smoków, ma narzeczonego i tyle, mniej więcej tyle samo się dowiadujemy o reszcie członków Tajnej Grupy Zwiadowczej, a o łowcach mieszkających w twierdzy wiemy jeszcze mniej. Jak już wspomniałam o łowcach to pamiętajmy, nic nie jest czarno - białe, a ludzie tym bardziej, dlatego też denerwuje mnie fakt iż łowcy zostali przedstawieni w głównej mierze jako ci źli, a smoki jako przykład prawdziwego dobra. 

Pomysł na fabułę był dobry, ale wykonanie niestety nie jest już takie dobre. Zauważyłam kilka tzw. dziur w opowiadaniu. Jedną z nich jest fakt, że smoki mogą się zmieniać w ludzi (i to jest jak najbardziej dobry pomysł), więc jak rozpoznać zwykłego człowieka od smoka? Nie można, równie dobrze mogłoby się okazać, że twierdza jest w połowie zamieszkana przez smoki, a nikt by się nie zorientował, dlatego uważam że autorka powinna dać im jakąś cechę szczególną np. czerwone włosy, których nie mają zwykli śmiertelnicy, albo jakieś smocze znamię (wtedy według mnie opowiadanie miałoby dodatkowy dreszczyk napięcia, ponieważ Nawisowi nie byłoby tak łatwo się ukrywać). Dziurą ozonową jest królestwo Daremis, które mimo pokoju zawartego ze smokami nie stara się powstrzymać łowców, którzy stamtąd pochodzą, a nawet nie ma prawie nic o nim wspomniane w całym opowiadaniu, tak jakby istniało tylko w legendach. Jestem też ciekawa do czego zmierza autorka, ponieważ opowiadanie nie jest skończone, a jak na razie nic nie wskazuję na jakiś nagły zwrot akcji. Brakowało mi też bardziej rozbudowanych opisów miejsc, w których znajdowali się bohaterowie "Smoka Słońca".

W każdym opowiadaniu jest coś, co spodoba się każdemu, dlatego zapraszam was do przeczytania "Smoka Słońca", bo być może spodoba wam się bardziej niż mi.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro