Freay

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Jesteśmy uczone od najmłodszych lat, że jeśli jakiś mężczyzna nas zaczepia mamy kopać między nogi i prosić o pomoc kobietę. Powtarzano mi że nie mogę ukazywać za dużo uczuć, że dramatyzuje jak to dziewczyna, że nigdy nie będę równa mężczyzną. Będą brać mnie za gorszą, bardziej emocjonalną, zawsze będę dla nich mniej profesjonalna.

A więc tak jestem Freay Walker, i będę walczyć, o siebie i o inne kobiety, bo czuje że muszę.

Kiedyś byłyśmy we trzy, ja Aevana i Clarise,  przyjaźniłyśmy się, ale Aevana się zmieniła, tak samo Clarise. Coś się wydarzyło, a ja nie wiem co.

Zamknęłam drzwi od domu i zaczęłam iść w stronę szkoły. Gdy weszłam na jej teren od razu podeszły do mnie moje koleżanki.
- Czemu nie było cię na pierwszej lekcji? - zapytała Mia.
- Zaspałam. - wymyśliłam szybko.
- Ty?
- Ja. - zaśmiałam się. - Muszę już iść.
Szłam korytarzem i czułam ja sobie wzrok innych, chyba nic nie zrobiłam. Ktoś na mnie wpadł.
- Jesteś okropną przyjaciółką! - wydarła się na mnie Isabel.
- Co?
Wyjęła telefon i pokazała mi post.
- To nie moja wina.
- Potrzebowałam cię, ale ty wybrałaś kogoś innego.
- Wybrałam siebie. - szepnęłam.
- Egoistka. - wysyczała.
- Jestem egoistką, bo dbam też o siebie a nie tylko o innych? Żeby pomagać innym, najpierw trzeba pomóc sobie, to nie jest egoizm, to zdrowy rozsądek.

- Nie jest łatwo Clara. - powiedziałam.
- Nie jestem Clara, i przestań mnie tak nazywać, Freay, nikt nie ma łatwo, nie jesteś wyjątkiem.
- Wiedziałam żeby do ciebie nie przychodzić. - powiedziałam.
- Rozumiem że czujesz różne emocje, rozumiem że jest Ci ciężko, ale serio Freay, nie tylko Ty masz słabą sytuację, liczyłaś że powiem ci coś innego? Nie jestem tobą żeby pocieszać cię i mówić miłe słówka. Powinnaś już iść.
- Kiedyś byłaś inna.
- Tak jak każdy, życie zmienia, nasze wybory zmieniają.
- Co się stało? - zapytałam.
- To już nie twoja sprawa, musisz już iść.
Wyszłam z jej domu.
Czułam złość, co ona ukrywa?
Wróciłam do domu, odkryje co ukrywa Clarise.
Coś musiało się stać, i dowiem się co.

Gdy kolejnego dnia weszłam do szkoły, od razu w oczy rzuciła mi się Clarise, pierwszy raz widziałam ją w kręconych włosach. Stała przy szafce z jakimś chłopakiem, którego nie kojarzyłam, może był nowy. Podeszłam do swojej szafki, starając się usłyszeć o czym mówią. Usłyszałam tylko śmiech dziewczyny, po chwili udało mi się usłyszeć słowa chłopaka.
- Spędzasz całe swoje życie w labiryncie, zastanawiając się, jak któregoś dnia z niego uciekniesz i jakie niesamowite to będzie uczucie, wmawiając sobie, że przyszłość pomaga ci przetrwać, ale nigdy tego nie robisz. Wykorzystujesz przyszłość, aby uciec od teraźniejszości. - ciekawiło mnie o czym rozmawiają, ale nic więcej nie usłyszałam.
Clarise jest dziwna.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro