Część 2 Rozdział 1

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

******************************* 24 Wrzesień (Poniedziałek)*****************************

-Kochanie masz wszystko ?-wchodzi do pokoju moja zapłakana mamuś. Widzę ile to ją kosztuję, dzisiaj wyjeżdżam na studia. Trochę i tak jej dałam czasu, mam 21 lat i dopiero się za to biorę, ale przyszedł czas na samodzielne życie. -Wiesz że nie musisz w cale wyjeżdżać -patrzy na mnie tymi czerwonymi oczami 

Wiem że to dla niej ciężki czas , od małego byliśmy razem. Ona sama mnie wychowywała przez jakiś czas zanim znalazła tą jedyną miłość życia. Od małego byłyśmy we dwie i jest do mnie przyzwyczajona że zawsze jestem.U mnie jest tak samo od małego mogłam na nią liczyć czy na tatę. Póżniej pojawił się Tomas i on teraz jest dla mnie ważny.Ale już podjęłam decyzję, o 19:00 mam samolot prosto do Wielkiej Brytanii i wyjeżdżam. 

-Mamuś -uśmiecham się do niej, aby ją trochę uspokoić. -Będę przyjeżdżać do was, wy tak samo macie do mnie przyjeżdżać 

-Twój brat mówił tak samo -podchodzi do mnie i mnie przytula -Ostatnio był w sierpniu -uśmiecham, wtulam się w mamę 

-Cody zaczął szkołę, wiesz że ciężko jest przyjeżdżać tutaj co weekend -Cody wyjechał trzy lata temu do internatu.Poszedł do szkoły związaną coś z wojskiem, jest obecnie 230 km od domu. Wakacje się skończyły i znów wyjechał na ostatni rok do szkoły. Żeby przyjeżdżać co weekend więcej by czasu zmarnował na jeżdżeniu niż na byciu w domu 

-Wiem ale będę tęsknic -łamie jej się głos -Zostanę sama z Tomasem 

-Masz jeszcze Alexis -uśmiecham się i odsuwam od mamy -Poza tym Harrego masz 

-Ten też zajęty Gabi cały czas- Harry to nasz brat syn Kevina moje taty, ale to chyba już wiecie. Gabi dziewczyna Harrego, są ze sobą od 6 albo 7 miesięcy razem.Wiecznie zapatrzeni w siebie, i tylko by siedzieli i patrzeli sobie w oczka.  O boże, mówię już jak stara babka. 

Może dlatego że nigdy nie spotkałam takiej osoby na swojej drodze, która by patrzała na mnie jak ta dwójka.Nigdy nie miałam na poważnie chłopaka, jedynie przygody na chwilę Kiedy z kimś zaczynałam być na poważnie czułam że to nie to i kończyłam to. W ten sposób skrzywdziłam dwóch chłopaków z czego nie jestem dumna. 

***

-Do zobaczenia -całuję w policzek ciocię Alexis.Fajna kobitka, bardzo pomocna kiedy trzeba. Wiem że razem z mamą prowadzili kawiarnię niedaleko domu którą wcześniej sprzedali. 

-Trzymaj się dziewczyno i podrywaj chłopków -mruga do mnie 

-Nawet się nie waż -podchodzę do taty, Kevin. Cóż nie jestem zła na niego za to co zrobił mamie.Bo tak, powiedzieli mi o tym  wiem że to było dawno i nie prawda -Żadnych chłopców do 40 -przytula mnie do siebie 

-Kocham Cię -szepcze mu na ucho -Żadnych chłopców aż do 40 -śmieje się.O boże, zaraz zacznę płakać.Czuję już łzy w oczach 

-Nie płacz kochanie, zobaczymy się na święta 

-Wiem-łamie mi się głos -Uważaj na nich wszystkich i na Alexis -patrzę na dziewczynę. Alexis jest w 5 miesiącu ciąży i prawdopodobnie będę miała siostrę za niedługo.Oczywiście to tylko tak Alexis mówi ale jak ona coś mówi tak będzie. 

-Obiecuję -odsuwa się ode mnie wcześniej dając mi buziaka. Podchodzi do swojej żony i ją obejmuje 

-Tomas -podchodzę do chłopaka który wychowywał mnie razem z mamą i tatą.Wiele dla mnie znaczy, jest kimś ważnym w końcu to on uszczęśliwił moją mamę. -Uważaj na mamę -wycieram szybko łzy -Ona będzie potrzebowała zajęcia -nachylam się do chłopaka -Ale kolejnego dziecka nie chcę w rodzinie - puszczam do chłopaka oczko 

-Dbaj o siebie i daj czadu tam w Wielkiej Brytanie -przytula mnie -Uważaj na chłopców kręcących się obok ciebie -patrzę na niego wymownie.Tak na prawdę żaden na mnie nie patrzy tak jak bym chciała -Oj jesteś śliczna kochanie i mówię Ci to ja -daje mi buziaka i zabiera się pakowanie walizek do auta. Zawozi mnie Harry i Gabi, nie chciałam aby mama później wracała, wiem że to dla niej ciężka chwila. 

-Kochanie -zaczyna płakać mama, aż sama zaczynam płakać -Kocham Cię, uważaj na siebie tam -przytulam się do kobiety, nawet nie wiem co powiedzieć -Będę dzwonić do ciebie i pisać sms dzień w dzień, pamiętaj o tym 

-Kiedy dolecę napiszę do ciebie.Kiedy już zamelduje się w akademiku też napiszę.Kocham Cię 

***

-Uważajcie na siebie i piszcie czasami braciszku -uderzam chłopaka w ramię, jestem starsza dlatego ja mogę nie koniecznie on już. 

-Ucz się dobrze i przywieź nam tu jakiegoś szwagra -puszcza do mnie oczko -Uważaj na nich 

-Dziękuję-przytulam Gabi a następnie wtulam się w brata -Mój lot już, idę 

-Leo nie ma ?-pyta z rezerwa.Leo, mój przyjaciel jedyny chyba którego miałam tutaj na Florydzie.Jest dla mnie kimś ważnym ale nie mogłam dać jemu tego co chciał. Chłopak zakochał się we mnie a ja nie czułam tego samego, wiedziałam też że wyjeżdżam i to było by bez sensu.Związek na odległość... Wkurza mnie to że teraz mnie olał i nawet nie przyszedł się pożegnać -Kocham Cię -uśmiecham się do brata i Gabi i zabieram walizki. Mam dwie wielkie walizki i jeszcze bagaż podręczny, mam nadzieje ze jakoś to przejdzie przez bramki i nic nie będę musiała zostawiać bo nie chciała bym tego. 

-Ninaa..Ninaaa -odwracam się kiedy słyszę krzyk.Pomyślałam że to Harry ale kiedy się odwracam widzę dyszącego Leo, stoi 5 metrów ode mnie.Uśmiecham się do chłopaka -Chciałaś jechać bez pożegnania ?-podchodzi do mnie -Nie ładnie -widzę ten uśmiech niesamowity 

-Będzie mi ciebie brakować -podchodzę do chłopaka i się w niego wtulam 

-Pamiętaj o mnie czasami -szepcze mi do ucha 

-Będę przyjacielu -łamie mi się głos. Ten chłopak przez te wszystkie lata zrobił dla mnie wiele,  od kiedy skończyłam 16 lat go znam. 

-Kocham Cię Nina -szepcze prawie nie słyszalnie.Wiem że mnie kocha, nie raz mi to powiedział.Wiem że kocha ale  nie po przyjacielsku, a ja właśnie tak tylko. Odsuwam się od chłopaka trochę zmieszana, nie wiem jak nigdy zareagować na te słowa.-Uciekaj, zaraz samolot Ci ucieknie -daje ostatniego buziaka chłopakowi i odchodzę od niego z walizkami. Czas na mnie,Wielka Brytanio czekaj na mnie . 


********************************************

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro