Część 2 Rozdział 15

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

******************************* 20 Październik (Niedziela )******************************

-Kocham Cię Nina -szepcze w mój policzek Henryk. Aż nie wiem co powiedzieć, nagle otwieram z przerażenia oczy że to mi się śni, ale nie.On to na prawdę powiedział -Nigdy nie spotkałem Takiej niesamowitej istoty jak Ty -nie przestaje mówić.A ja dalej leże w objęciach chłopaka.Jest wcześnie bardzo i może on po prostu mamrocze -Kocham Cię i wiem że będziemy mieli pod górkę 

-Henryk -szepcze n lekką chrypką.Podnoszę lekko się  i patrzę na chłopaka.On to wszystko mówi szczerze. On nie kłamie -Nie wiem co dokładnie czuję

-Wiem -daje mi buziaka -Dlatego nie nalegam na Ciebie, ale chciałem abyś wiedział o Tym 

-Dobrze Henryk -uśmiecham się do chłopaka dając mu lekkiego buziaka.On przewraca się nagle na bok przez co sama lecę przed niego, leżę tyłem do chłopaka, obejmuje mnie w pasie i wtula twarz we włosy -Poleżymy sobie chwilę jeszcze 

***

-Wezmę prysznic -daje mi szybkiego buziaka i wychodzi z pokoju. No to teraz mam czas aby zrobić nam śniadanie.Jest kilka minut po godzinie 9:00 i jesteśmy sami w mieszkaniu. Bet jest w pracy do godziny 18:00, dlatego nikt nam nie będzie przeszkadzał cały praktycznie dzień. 

Kiedy Heniu wychodzi, zakładam jego koszulkę i spodenki. Wychodzę do kuchni i zaczynam robić śniadanie. Na początku robię kanapki z serem i szynką i wkładam je do tostera. W tym czasie robię jajecznicę ze szczypiorkiem, z pomidorem i z kiełbaską. Mijają minuty a Heniu dalej się kąpie, dlatego zaparzam nam kawy i układam wszystko ładnie na stół. Podnoszę wzrok wtedy widzę mojego przystojniaka, stoi przede mną z uśmiechem i patrzy na mnie. -Co ?

-Nic -rusza ramionami. I wtedy wyciąga za siebie bukiet czerwonych pięknych róż -Dla Ciebie piękna - uśmiecham się.Aż płakać mi się chcę, i jak go tutaj nie kochać 

-Jesteś najlepszy -szepczę do ucha chłopaka kiedy go przytulam

***

-Ej -odpycham chłopaka od siebie śmiejąc się.Dokucza mi już od jakiegoś czasu kiedy ja stoję w kuchni i przyrządzam obiad dla naszej dwójki.Kładzie swoje ręce na moich biodrach i całuje mnie po szyi. -Henryk -uśmiecham się i odwracam do chłopaka 

-Bardzo mi się podobasz -nie odsuwa swoich ust od mojej szyi -Mogę zadać Ci pewne pytanie ?-szepcze do mojego ucha, uśmiecham się kiedy czuje te ciarki na całym ciele.Uwielbiam tego chłopaka, on działa na mnie jak magnez 

-Oczywiście -piszczę kiedy chłopak podnosi mnie za pośladki, obejmuję go dookoła tali. Wtulam głowę w szyję chłopaka, ooo. Jak przyjemnie 

-Chcesz być moją dziewczyną ?-odsuwa się lekko ode mnie i patrzy na mnie.W głębi duszy czkałam na to, jak się mnie o to zapyta. 

-Co na to kraj ? Twoi rodzice ?

-Poznasz ich niedługo -o kurczę, nie wiem czy tego teraz chce -Nie martw się -uśmiecha się do mnie i sadza mnie na blacie -Nina ?

-Tak 


************************************************************

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro