Część 2 Rozdział 22

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

-Nina idziesz do nas ?-woła Michael, zsuwam okulary przeciwsłoneczne  i patrzę na nich. Oboje patrzą na mnie dziwnie 

-Co tak patrzycie ?-krzywię się.Tylko przerywają mi czytanie książki 

-Dlacego mamuś jesteś w ublaniach ?-pyta Melisa.No tak, nie ściągnęłam koszulki bo się wstydzę.Wiem nie powinnam bo urodziłam dziecko, ale tak jest. 

-Nie masz co robić ? Pływać a nie -uśmiecham się pod nosem, bo widzę że ta dwójka śmieje się ze mnie. Kiedy widzę cień przede mną, znów ściągam okulary -Co? -to Michael stoi przede mną 

-Jesteś nienormalna -mrużę oczy -Nie musisz się mnie wstydzić.Masz idealne ciało, widziałem je Nina-uśmiecha się cholernik -Nie bądź miętka -mruga do mnie i wraca do bawiącej się Melisy. Może ma rację, nie jestem miętka w końcu wychowałam córkę sama 

***

-Przepraszam - mówi do mojego ucha, po raz kolejny tego wieczora Michael "niechcący " o mnie się ociera kiedy po coś sięga.Nie wiem co on kombinuje ale podoba mi się.Aż mam ciarki kiedy znów o mnie się ociera -Nie chciałem 

-Oczywiście -bardziej szepcze do siebie niż do niego -Smacznego kochanie -mrugam do mojej zmęczonej już córeczki, cały dzień coś robiła wiecznie w ruchu to teraz zmęczona jest. Za chwilę położę ją spać. Siadamy wszyscy do jednego stołu i w ciszy jemy 

-Położę Melisę -podnoszę się z krzesła 

-Odpocznij, ja ją uśpię a później posprzątam.Też idź się połóż - chwila i Michael znika na górze. Nie będę i tak mogła zasnąć więc zabieram się za sprzątnie.Kiedy właśnie mam wkładać talerz do zmywarki czuję na swoim brzuchu ręce, duże męskie ręce i oddech na swojej szyi 

-Michael ..

-Melisa zasnęła i ty też miałaś iść się położyć -odwracam się przodem do chłopaka - Nie słuchasz się mnie -widzę ten wzrok na moich ustach, potem podnosi wyżej na oczy -Chciał bym tak bardzo cię pocałować -szepcze przy moich usta, jego jedna ręką ląduje na moim policzku i kciukiem pociera go -Bardzo jesteś śliczna i nie ukrywaj tego -wtedy robi coś czego mogłam się spodziewać.Łączy nasze usta i pocałunek, chwilowo jestem w szok ale oddaje pocałunek kiedy Michael aż zachęca mnie do tego aby go oddać 


******************************** 29 Lipiec (Niedziela )***********************************

-Jedenasta już, czas wstawać -budzą mnie czyjeś słowa prosto do mojego ucha.Uroczy głosik Michaela.Michael i jego usta, przekręcam się w łóżku słyszę uroczy śmiech -Melisa pytała kiedy masz zamiar wstać 

-Melisa czy Ty się pytasz ?-śmieje się i rozciągam na łóżku -Nie radzicie sobie beze mnie ?

-Ciężko Było 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro