Rozdział 13

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

-Czego się napijesz ?-odwracam się do chłopaka ale ten już za mną stoi.Łapie za rąbek mojej koszulki i przewraca w palcach -Mam do zaoferowania sok pomarańczowy, piwo..-przysuwa się do moich ust -Mam też siebie w ofercie, cały twój 

-Biorę -uśmiecham się.Patrzę w jego niesamowite oczy, na pewno się powtarzam ale oczy są jego atutem i to one przyciągają. 

Łapie chłopaka za rękę i ciągnę do pokoju ale on się nie rusza.Przenoszę na niego wzrok ale ten kręci głową na nie, łączy nasze usta.Oddaje niesamowicie słodki pocałunek.Łapie mnie za pośladki i podnosi do góry, obejmuje jego w pasie nogami i wtedy dopiero idzie do swojej sypialni.  

********************************* 15 Lipiec (Niedziela )*********************************

Czuje na swoim policzku lekkie całusy, jeden za drugim.Bardzo delikatnie, takie że ledwo czuje, ale jednak czuje.Uśmiecham się bo wiem że to mój Tomas, Tomas chłopak który doprowadza mnie do szaleństwo 

-Mmm -uśmiecham się jeszcze bardziej.Otwieram oczy i odwracam się do chłopaka -Dzień Dobry 

-Dzień Dobry -o boże, ten jego sexowny ochrypnięty głos.Głos po całonocnym sexie, jego włosy świadczą że dobrze spał.Każdy w inną stronę 

-Miła pobudka - głaszcze jego włosy 

-Podobało się ?-całuje mnie po nadgarstku,jedzie w górę.

-Bardzo -podciągam  kołdrę do góry. Czuje na swoim udzie jego palce, jak jeździ góra dół -Wezmę kąpiel, dobrze ?

-Dobrze.Pójdę z tobą 

-Nie -kręcę głową i powoli wstaję- Sama, samiusieńka - wydostaję się z rąk chłopaka.Odnajduję jego koszulę i na siebie zakłada, po drodze do łazienki zgarniam z podłogi bieliznę - Kawa z mlekiem była by idealna -puszczam do chłopaka oko i idę pod prysznic. 

Taki prysznic dobrze mi robi, rozluźniam się chociaż myślałam że będę bardziej spięta w domu Tomasa, naga z nim w łóżku. Podobało mi się to co robiliśmy, poczułam się przez chwilę jakbym była znów nastolatką. 

Kiedy wycieram się dokładnie nakładam na siebie swoją bieliznę i koszulę chłopaka. Włosy suszę ręcznikiem i zostawiam do wyschnięcia. Sprzątam ten lekki bałagan co zrobiłam i wychodzę.Gdybym wiedziała chociaż ubrała bym jakieś spodenki. 

-Tomas następnym razem walcz bardzi....-wchodzę do kuchni z wielkim uśmiechem, szczęśliwa. Ale kiedy zauważam chłopaka siedzącego przy ladzie rozmawiającego z Tomasem mój uśmiech schodzi, wtedy czuje się zażenowana, zdenerwowana i zaszokowana. 

-Tess -podnosi się z miejsca Tomas staje obok mnie -To jest mój brat Zack -pokazuje na chłopaka 

-Cześć Piękna -uśmiecha się do mnie.Podaję rękę robię to też, nie chcę wyjść na dzikusa chociaż stać w majtkach przed bratem kogo właśnie przed bratem Tomasa to jest zła sytuacja, bardzo zła. Chwileczkę, brat ?

-Cześć Ty -patrzę na Tomasa -Brat ? Nie wspominałeś 

-Zack był adoptowany dwa lata po moim urodzeniu.Rodzice myśleli że już nie mogą mieć dzieci, a  bardzo chcieli, dlatego adoptowali wtedy trzy letniego Zack -klepie po ramieniu brata. Wychodzi na to że Tomas ma starszego brata

-Miło poznać w końcu  dziewczynę Tomasa -siada na swoim miejscu, Tomas łapie mnie za rękę i prowadzi obok siebie.Siadam obok niego na krześle 

-Nie jestem -kręcę głową, zerkam na Tomasa -Nie jestem dziewczyną Tomasa 

-Jeszcze -przenosi wzrok na mnie. Patrzy w moje oczy, ja w jego -Jeszcze słońce -daje mi buziaka i wstaję 

-Może chcecie wyskoczyć do kawiarni ?-pyta Zack. Tomas siada obok mnie i podaje mi kawę i talerz z kanapkami 

-Nie mogę -zerkam na chłopaka. Szepczę do Tomasa dziękuję i zaczynam jeść -Muszę zaraz wracać 

-Nie zostaniesz ?-pyta Tomas -Mogli byśmy skoczyć na plażę 

-Przeprasza ale umówiłam się z Alexis -uśmiecham się przepraszająco. Mam od dziewczyny odebrać Ninę o czternastej tak się dogadaliśmy a wcześnie jeszcze chcę się przebrać 

-Siostra ?

-Przyjaciółka -przenoszę wzrok na brata Tomasa. Dziwne że mi nie powiedział, nie wiem jak to można wytłumaczyć 

***

-Do jutra ?-zatrzymuje się Tomas pod moim domem.Odwraca się do mnie 

-Pracuję 

-Wtorek -kręcę głową -Środa? -znów kręcę -Czwartek popołudnie ?-Wtedy Ninę zabiera Kevin do siebie 

-Mi pasuje 


***********************************************************

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro