Rozdział 15

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

******************************** 22 Lipiec (Niedziela )**********************************

Nina calutką noc nie spała, płakała jakby ktoś ją obdzierał ze skóry.Nie miałam pojęcia co się z nią dzieje wtedy pomogła mi mama.Zadzwoniłam do niej w nocy, całe szczęście odebrała wytłumaczyła mi że to prawdopodobnie a nawet jest pewna że to zęby.Miała rację Nina po prostu płakała z bólu, jest w takim wieku że zaczyna ząbkować jeszcze bardziej i mocniej jak wcześnie. Podałam dziewczynce na gorączkę syrop i na te ząbki. Bo jak zęby to też i gorączka u nas zagląda. 

Tak bardzo było mi jej szkoda, nie mogłam nic zrobić kiedy tak płakała. Tuliła się do mnie i płakała ja mogłam tylko ją przytulać. Usnęła o czwartej nad ranem była już tak zmęczona i pewnie leki zaczęły działać. Nie długi to potrwało bo o siódmej już zaczęła marudzić i zaczęło się od nowa.

***

-Tomas się odzywał ? - podaje mi mój sok moja przyjaciółka.Pisała do mnie czy nie chcę wpaść do niej.Nina  już lepiej się poczuła, zjadła trochę i postanowiłam wyjść z nią trochę jest nawet ciepło a nie duszno jak to zazwyczaj na Florydzie bywa. 

-Nie -kręcę głową -Od czwartku nie odpisuje, nie odbiera nie przychodzi. Alexis nie wiem co mam zrobić -tęsknie za tym chłopakiem, bardzo.Brakuje mi jego, tego jego cudownego uśmiechu 

-Tess ty się zakochałaś -stwierdza moja przyjaciółka.Podnoszę na nią wzrok jej uśmiech sugeruje że ona naprawdę tak myśli 

-Nie kochanie -wstaję, przykrywam kocem moja córeczkę.Usnęła w wózku ale tak się kręciła że jej kocyk spadł -Prawie go nie znam, widzieliśmy się kilka razy.Zależy mi na jego przyjaźni 

-I na nim -podnosi się -Spałaś z nim Tess, zakochałaś się i nie widzisz tego 

******************************** 24 Lipiec (Wtorek )**********************************

-Kevin kiedy znajdziesz sobie w końcu kogoś innego do zaczepiania- wyrywam rękę z ręki byłego męża.

Dzisiaj mój były mąż a ojciec Niny zabiera dziewczynkę na cały dzień do siebie.Chciał zamienić się dniami ponieważ jego jest ten weekend ale wyjeżdża i nie był by w stanie zabrać ze sobą dziewczynki. Może i lepiej bo w ten weekend po mojej zmianie w piątek wyjeżdżam razem z Niną i Alexis. 

Wynajęłam niesamowity domek nad samym jeziorkiem, blisko plaża.Potrzebuje tak odpocząć sobie bo przyszedł czas abym w końcu zapomniała o Tomasie. Jeśli on nie chcę ze mną utrzymywać kontaktu, rozumiem to.Może w tak młodym wieku dziecko dla niego to problem, nie rozumiem tego ale dobrze.Jeśli tak chce, to tak będzie.

-Skąd wiesz że już kogoś nie mam ?-uśmiecha się. No cóż, życzę to jemu.Od kiedy wzięliśmy rozwód nie słyszałam aby z kimś był. Może to były po prostu przelotne znajomości. U mnie Tomas jest pierwszym chłopakiem od kiedy byłam z Kevinem. 

-Nie wiem i nie chcę wiedzieć -posyłam ten swój uśmiech "odwal się "- Nie chcę aby przez to była zaniedbywana Nina, rozumiesz ?

-Nigdy nie będzie -daje mi szybkiego buziaka w siada do auta. Czasami zastanawiam się co w nim widziałam ale teraz ten uśmiech mi przypomina.

 Kiedyś w Kevinie podobało mi się wszystko. Zaczynając od małego paluszka kończąc na włosach na głowie. Jego palce, całe dłonie są,były niesamowite. Nie potrafiłam go nie kochać widząc jak się stara i co dla mnie robi. 

"Kiedy wyjechaliśmy do Niemiec na tydzień, na wakacje nie mogłam się doczekać. Wtedy zakończyłam studia zdałam jak najlepiej i to był prezent. Tydzień był niesamowity ale ostatni dzień był wspaniały.Od rana było niesamowite słońce, było chyba z 35 stopni. Kevin zaprosił mnie wieczorem na plaże kiedy weszliśmy na ten obiekt nikogo nie był to mnie zdziwiło ale nic nie mówiłam.Zobaczyłam wtedy świece, koc, jedzenie.Byłam szczęśliwa jak nigdy. Myślałam że to zwykła randka, zakończenie wakacji ale nie. Tego dnia Kevin poprosił mnie o rękę, zgodziłam się. Kiedy wspominam ten dzień zawsze mam łzy w oczach, wtedy byłam naprawdę szczęśliwa. Nie zapomnę tego dnia, nigdy. "


*****************************************************************

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro