Rozdział 18

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

WSTAWIAM JESZCZE RAZ 

Patrzy na mnie tymi świecącymi, pełnymi pięknymi oczami. Patrzy na mnie przepraszająco, tylko ja nie wiem czy to ma dalej sens. Stoi przede mną Tomas na którego czekałam wcześniej, stoi przede mną z moimi ulubionymi kwiatami i przygląda mi się.

-Przyjechałeś stać ?-odzywam się pierwsza. Patrzę na niego pewnie, ale coraz bardziej mam chęć rzucić się na niego.Nie mogę !! -Mów coś do cholery -podnoszę wzrok

-Nie przeszkadza mi to że masz córkę -odzywa się w końcu.Może to był błąd, jego głos przypomina co się stało kilka dni temu -Akceptuję i chcę ciebie ze wszystkim

-Dlaczego zostawiłeś mnie na plaży, samą ?-pytam oskarżycielskim tonem

-Musiałem to przemyśleć

-Gówno prawda stchórzyłeś -czuje łzy -Stchórzyłeś że będziesz musiał się opiekować jakimś bachorem

-Nie mów tak -widzę jak zaciska pięść, wkurza się.

-Dlaczego mnie zostawiłeś ?-krzyczę do niego, czuje łzy który płyną mi po policzku -Bałeś się że będziesz musiał się dzielić mną i nie będziesz mógł bzykać mnie kiedy tylko chcesz ? -wyrzucam z siebie wszystko, tu i teraz

-Nie pomyślałaś że też mam swoją przeszłość ?? -podnosi na mnie głos -Że też ktoś mógł mnie okłamać w tak ważnej kwestii? -patrzy na mnie ze złością

-To ja nie wiem co ty zrobisz jak się dowiesz że miałam męża i że dalej mam z nim kontakt -wypalam nagle. Tomas robi tak wielkie oczy, że boję się

-Męża -powtarza -Miałaś męża

-Miałam- mówię cicho -siadam w końcu na hamaku -Miałam męża dopóki nie pieprzył się na boku przed i po narodzinach Niny.-nie podnoszę wzroku na chłopaka -Nie chcę po raz kolejny tego przechodzić. Rozczarowania -podnoszę na niego wzrok

-Kiedy byłem jeszcze na pierwszym roku studiów poznałem dziewczynę w której zakochałem się na zabój -siada na krześle - Po dwóch miesiącach zrobiło się źle, w końcu wylądowała w szpitalu. Była w ciąży ale najadła się tabletek i poroniła -przenosi na mnie wzrok -Okłamała mnie, nie powiedziała mi o dziecku, o ciąży. Nigdy więcej obiecałem sobie że nie będę tolerował kłamstw

-Jednak jesteś tutaj -mówię cicho.Chłopak podnosi się z miejsca i kuca przede mną

-Chcę zacząć od nowa -kładzie swoją dłoń na moim policzku -Z tobą z twoją córką z twoją przeszłością i naszą przyszłością. Kocham Cię TESS

-Kocham Cię Tomas -patrzę na chłopaka ze łzami w oczach.On mnie kocha,kocha mnie. Mnie taką szurniętą dziewczynę jak ja, kocha mnie. -Chcę zacząć od nowa -zgadzam się -Jestem Twoja skarbie -uśmiecham się. Chłopak nachyla się i łączy nasze usta w cudowny pocałunek.

-Ehem -odsuwamy się od siebie i patrzę na moją przyjaciółkę która stoi z Niną na ręku -Przyprowadziłam gościa -uśmiecha się do mnie i mruga do mnie.To ona, ona go tutaj ściągnęła wiem to. Podnoszę się i pochodzę do dziewczyn

-Dziękuję-przytulam się do przyjaciółki. Patrzę na jej strój -Gdzie się wybierasz ?

-Wracam -uśmiecha się -Nie zaprzeczaj, już ustalone.Mam już plany -śmieje się -Bawcie się dobrze -nachyla się do mojego ucha -Pamiętaj o prezerwatywach -Śmieje się

-Ty również-przytulam jeszcze raz swoją przyjaciółkę i daje jej buziaka -Uważaj na siebie -biorę Ninę z rąk przyjaciółki. Z Niną na ręku kieruję się w stronę mojego mężczyzny, widzę jak obserwuje mnie, Ninę.

-Nina to jest Tomas.On teraz będzie w naszym życiu i w domy bardzo często -śmieje się i patrzę na chłopaka. Te iskierki w jego oczach, pokochał ją jak mnie. -Tomas to jest Nina moje największe szczęście od 8 miesięcy. Biorąc mnie bierzesz tą księżniczkę -patrzę na chłopaka -Poznajcie się -pozwalam aby Tomas wziął Ninę na ręce. Dziewczynka nawet bardzo chętnie idzie do chłopaka, zazwyczaj do obcych płaczę i muszę to ja ją mieć na ręku, ale teraz jest inaczej

- Witam piękną Panią -śmieje się kiedy dziewczynka zaczyna bawić się jego wargami, nosem a następnie włosami. Śmieje się za każdym razem kiedy ona zaczyna się uśmiechać albo uderzać go rączką -Jest niesamowita - szepcze. Patrzę na nich ze łzami w oczach, coś cudownego mam przed sobą. -Chodź skarbie -wyciąga do mnie rękę.Kiedy do niego podchodzę wtula mnie w siebie -Kocham Cię

-Kocham Cię -szepczę po raz drugi te słowa do jego ucha -Położę Ninę spać i będziemy mogli porozmawiać na spokojnie -daje im chwilę aby się pożegnali i zabieram dziewczynkę

***

Kiedy wchodzę na taras wszędzie są świeczki, jedzenie na stole.Wchodzę głębiej na taras i po chwili czuję ręce na swoich biodrach i lekkie całusy na ramieniu.

-Tęskniłem za Tobą -słyszę wyznanie chłopaka -Nie masz kurwa pojęcia jak bardzo -odwracam się do niego i łączymy nasze usta.Całujemy się bardzo powoli, lekko ale z dokładnością.

-Chodźmy coś zjeść -łapie mnie za rękę i zaprasza na Hamak.Siadamy obok siebie.Opieram się o ramie chłopaka - Smacznego -daje mi buziaka i zaczyna jeść

-Smacznego -przyglądam się chwilę chłopakowi, uśmiecham się i zaczynam jeść 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro