Rozdział 23

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Oszukał mnie, zranił, zostawił.Skrzywdził mnie chociaż obiecywał że nigdy tego nie zrobi, a jednak. Zaufałam jemu oddałam siebie a on to wziął na początku było fajnie a teraz to zgniótł i wypieprzył do kosza. Tak po prostu. Może dla niektórych to błahostka, że to nic wielkiego.Przecież jest młody może chodzić na imprezy, oczywiście nie zabraniam jemu tego, ale dlaczego mi nic nie powiedział ? Dlaczego oszukał mnie i nagadał głupot, zaufałam jemu a on to zniszczył. 

***

Kiedy podjeżdżam pod dom, zauważam auto Alexis. Stoi obok niego i czeka na pewno na mnie.Kiedy słyszy że podjeżdżam podnosi wzrok, widzę zmartwienie na jej twarzy.Kocham Ją ale boje się o nią,o to że Kevin okaże się dupkiem. 

-Dlaczego tutaj jesteś ?- wycieram szybko łzy. Nie chcę aby o cokolwiek pytała 

-Przyjechałam porozmawiać, wyjaśnić 

-Nie chcę, nie dzisiaj -zabieram z tylnego siedzenia torby i idę w stronę domu 

- Jesteśmy razem 6 miesięcy -zaczyna -Zbliżyliśmy się kiedy poprosiłaś mnie abym zajęła się Niną i wtedy Kevin miał ją ode mnie odebrać -zaczyna łamać jej się głos  -O ciąży dowiedziałam się dwa  tygodnie temu, to już teraz 9 tydzień. Angela bałam się że uznasz mnie za złodziejkę że chcę zabrać ci ojca twojej córki, ale samo wyszło że się zakochaliśmy. 

-Teraz nie obchodzi mnie z kim śpi mój były mąż ale wkurza mnie to że okłamywałaś mnie tyle czasu- podnoszę głos -Wiem że Kevin kocha Ninę i będzie się o nią troszczył nawet jak pojawi się wasze dziecko -wycieram szybko łzy - Przepraszam Cię Alexis ale muszę już iść -kręcę głową i wchodzę do domu -Gratuluję. Cieszę się że jesteś szczęśliwa 

Do wieczora Tomas dzwonił do mnie milion razy, tysiące SMS do mnie wysyłał. Przepraszał mnie, błagał że więcej tego nie zrobi, że popełnił błąd. Miałam to gdzieś, powinnam chronić Ninę i właśnie to robię. Wyłączyłam telefon. 

******************************* 29 Sierpień (Środa )**********************************

Nina pojechała 10 minut temu do Kevina, był tutaj po nią osobiście. Nie wymieniliśmy ze sobą żadnego zdania, powiedziałam tylko że będę po nią o 17:00 i wyszedł. Nie potrafię z nim rozmawiać, nawet na niego nie potrafię spojrzeć. 

-Przepraszam Tess -aż podskakuję. Odwracam się za siebie, wtedy staję twarzą w twarz z Tomasem. Wzdycham 

-Nie mam czasu -chcę go minąć ale łapie mnie za rękę -Znów chcesz mnie okłamać ?

-Chciałem Ci powiedzieć, ale wkurzyła byś się że bardziej wolę imprezę od ciebie 

-Skąd wiesz że nie chciała bym iść Tomas -wyrywam rękę -To że mam córkę nie znaczy że nie mam innego życia. Rozumiem że to dla ciebie za dużo i przykro mi  -Wkurzam się - Poza tym jesteś młody i chodź na te imprezy ale bądź ze mną szczery -łamie mi się głos 

-Co mogę zrobić abyś mi wybaczyła ?-staje przede mną.Patrzy na mnie tymi świecącymi oczami 

-Nie okłamuj mnie więcej, bądź ze mną zawsze szczery Tomas.Bo jeśli nie traktujesz mnie poważnie daj mi spokój.Bo tutaj nie chodzi tylko o mnie jest też Nina -on wtedy klęka 

-Obiecuję -łapie mnie za rękę -Obiecuje że zawsze będę Ci mówił o wszystkim i nie chcę was nigdy stracić. Przyrzekam 

-Wstań Skarbie -uśmiecham się. Chłopak wstaję i przyłącza nasze usta. 

***

-Cześć- staję przy ladzie.Alexis właśnie nakłada ciasto na talerz 

-Cześć -uśmiecha się lekko do mnie 

-Zaniosę -zabieram tace i idę do gości. Rozdaje im ich zamówienie i siadam na swoim miejscu. -Proszę -przesuwam w stronę dziewczyny pudełko. Alexis to moja przyjaciółka, kocham ją. I chcę aby było tak jak przed prawdą. 

-Prezent ? Nie mam urodzin -otwiera pudełko 

-Chcę aby twoje dziecko było kochane tak jak ja ciebie kocham. Cieszę się że będę ciocią -wtedy dziewczyna zauważa co jej kupiłam -Nie wiedziałam to będzie chłopiec czy dziewczynka dlatego wybrałam oryginalne kolory - kupiłam dzidzi Alexis buciki. Wiem że szybko ich nie założy ale musiałam je wziąć. Do tego  kupiłam karuzele do łóżeczka 

-Dziękuję -obchodzi bar i do mnie podchodzi -Cieszę się że mam taką przyjaciółkę -Przytula mnie. Wtulam się w dziewczynę 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro