Rozdział 27

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

**********************************5 Wrzesień (Środa )***********************************

-Lewa, prawa, lewa prawda.Dobrze -uśmiecham się. Właśnie ćwiczymy chodzenie na nóżkach z pomocą mamy, trzymam za dwie rączki i chodzimy -Prawa, Lewa, prawa.Dobrze cukiereczku -dziewczynka śmieje się 

Dzisiaj na sobie mamy piękną sukieneczkę biała z kwiatkami i piękną opaskę na główce.Buty sobie odpuściliśmy moja niunia chodzi gołymi nóżkami po trawie i chyba to jej się tak podoba. 

-Teraz zawracamy -mówię do dziewczynki i odwracam ją w stronę koca na który bawimy się.Kiedy stajemy w tym kierunku co chcemy, widzę Alexis.Siedzi na kocu i patrzy na nas z uśmiechem. -Idziemy do Cioci 

-Cześć moje słońca-macha do nas 

-Cześć już idziemy -podchodzę do koca.Sadzam obok Alexis moją córeczkę i idę po dwa soki.-Opowiadaj -podaje dziewczynie sok i siadam po turecku obok Niny 

-Proszę -podaje mi kartkę. Uśmiecham się 

-Co to ?-odwracam i wtedy zauważam. 

-10 Tydzień i jeden dzień -oglądam uważnie USG.Takie malusie jest - Niecałe 3 cm i około 5 gramów 

-Malusie -czuje łzy -Minie nawet nie wiesz kiedy -patrzę na moją już dużą córeczkę. Urosła w oczach, nawet nie wiem kiedy a już z moją pomocą wstaję. Jest cudowna i kolejny dzień jest zawsze zaskoczeniem, jeden lepszy od drugiego 

-Tess powiesz mi co się dzieje? -podaje Ninie zabawkę którą wyrzuciła, teraz coraz częściej bierze rzecz i rzuca przed siebie. -Tomas też nie chciał mi powiedzieć, powiedział jedynie że to ty powinnaś mi powiedzieć 

-Nie jesteśmy już razem -odwracam wzrok -Ponoć go zdradziłam -prycham 

-Ponoć ?

-Dostał głupiego SMS że ktoś mnie pierzył w tym samym czasie co on -łzy lecą mi po policzku. 

-Uwierzył w wiadomość ?-pyta ostrożnie 

-Tak, do tego powiedział że ma dość Niny, że ona nas ograniczała. Kłamał, wiem że kłamał bo kiedy powiedział mi że Nina powiedziała do nie "tata" to uśmiecham się -Dziewczyna nie patrzy na mnie -Ty coś wiesz ? Alexis...

-Kevin mówił mi o tym że Nina nazwała Tomasa tatą przy nim, wkurzył się na ciebie, na niego. 

-Co chcesz przez to powiedzieć ?

-Że to Kevin mógł wysłać tą wiadomość -patrzy na mnie przepraszająco -Nie wiedziałam że może coś takiego zrobić, na prawdę.O niczym nie wiedziałam Tess -panikuję 

-Wiem skarbie, wiem że nie. On taki własnie jest 

***

-Pokaż telefon -mówi Alexis do Kevina, wyciąga rękę przed siebie -Daj telefon 

-O co chodzi ?-krzywi się. Patrzy na mnie -Co jej nagadałaś 

-Daj telefon -warczy. 

-Nie -prycha -Mój telefon moja prywatność 

-Ostatni raz proszę o telefon, tylko coś sprawdzę. Jeśli teraz mi go nie dasz, pożegnamy się Kevin-chłopak się waha ale daje Alexis telefon. Ja stoję dalej od nich z Niną na ręku.Od razu po rozmowie Alexis chciała jechać i to sprawdzić, wiem że ma wyrzuty sumienia, nie potrzebnie.Wiem że nie ma z tym nic wspólnego, jeśli cokolwiek tam znajdzie - Też pieprzyłem twoją dziewczynę, powiem Ci że jest znakomita- czyta Alexis. Patrzę na Kevina z otwartą buzią. Dziewczyna oddaje telefon chłopakowi i go mija 

-Wytłumaczę Ci to -zatrzymuje ją -Przez niego moja córka myśli że nie jestem jej tatą, to jego nazwała tata,Wiesz jak się poczułem -łamie mu się głos -Nie wiem co ona musiała Ninie naopowiadać że tak zaczęła mówić. Musiałem coś zrobić aby zniknął z ich życia 

-Nie wierzę -kręci głowa -Kurwa nie wierzę że to zrobiłeś. Jesteś cholernym egoistą Kevin, będziesz miał drugie dziecko i znów to robisz. Robisz wszystko aby je stracić 

-Przepraszam -mówię cicho i wychodzę. Alexis chce iść za mną- Zostań, dam sobie rade 

-Przepraszam 

-Nie Ty powinnaś mnie przepraszać -kiwam głową i wychodzę. Teraz już wiem kto i dlaczego zniszczył mnie i mój związek. Teraz wiem że Kevin jest dla mnie nikim, kocham Alexis i dla jej dobra niech zostawi tego głupka. On się nigdy nie zmieni. 


********************************** 7 Wrzesień (Piątek )********************************

Alexis nie chcę być z Kevinem, kocha go ale rozstali się. Ona nie może uwierzyć że posunął się do czego takiego, że rozwalił mój związek bo Nina nazwała Tomasa tatą. Zdarzyło się, żebym ja chociaż coś o tym wiedziała, ale ani jeden ani drugi mi nie powiedział. 

Alexis wiele razy mnie przepraszała za niego, wiele razy jej tłumaczyłam że to nie jej wina, i teraz ona potrzebuje pocieszenie bo perspektywa wychowywania samotnie dziecka ją przeraża. Mam nadzieje że będą razem jednak, wtedy będzie miała wparcie takiego jakiego potrzebuje, chociaż nie to zrobi dla dziecka. 

Tomasowi nic nie mówiłam, bo wiem że to nic nie zmieni, nie będziemy już więcej ze sobą.Straciłam go, a on mnie, nie wrócimy do siebie nie zaufam kolejny raz jemu. Skończyło się się wszystko,zanim zaczęło. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro