Rozdział 35
-Tess ktoś Cię szuka -zatrzymuje mnie w drzwiach do domu mój brat, uśmiecha się do mnie. -Czeka z drugiej strony domu
-Powiedź że za chwilę przyjdę, skoczę do toalety -uśmiecham się lekko do brata i go mijam. Wchodzę do domu i od razu idę do łazienki.
Kiedy wpadam do toalety od razu otwieram muszlę klozetową i opróżniam żołądek. Nagle czuję że ktoś podtrzymuje mi głosy, pewnie Alexis.Kiedy wycieram buzię papierem i podnoszę się zauważam stojącego naprzeciwko mnie Tomasa.Tak pięknie ubrany, uczesany wpatruje się we mnie
-Powiedz to-mówi cicho, patrzy na mnie
-Co chcesz wiedzieć ?-udaję głupią, ale wiem o co mu chodzi.On wie, albo podejrzewa
-Nie rób ze mnie głupka -denerwuje się -Powiedz dlaczego wcześniej mi nie powiedziałaś ? Chciałaś abym w ogóle wiedział ?
-Nie chciałam abyś wiedział -widzę jak jego mina się zmienia, wkurzył się -Ale kiedy chciałam Ci już powiedzieć to ty wyjechałeś
- Chciałaś abym nie wiedział że będę ojcem, jakim prawem ?-podnosi głos -Przecież mam takie same prawo, Tess
-Chciałam o tobie zapomnieć -patrzę na swoje dłonie -Ale nie potrafię, wszędzie Cię widzę.Nawet kiedy wstaję mam wrażenie że zaraz przyjdziesz -chłopak podchodzi do mnie i wyciera mi łzy
-Uczy nas wybaczania drugiej osobie -podnoszę wzrok -Kochana się mimo wszystko i wspierania -przejeżdża palcem po moich ustach
-Byłeś tutaj -mówię cicho
-Byłem- potwierdza -Chcę teraz zdobywać te doświadczenie razem z tobą, od nowa razem. Za kilka miesięcy będę ojcem i już masz niesamowitą córeczkę, chcę tego z tobą
-Chcesz ?-łamie mi się głos -Nie boisz się ?
-Kocham Cię Skarbie -nachyla się do mnie chłopak -Wróćmy do siebie, zacznijmy od nowa -patrzy tymi swoimi niesamowitymi oczami
-Wybrałeś sobie też miejsce -śmieje się -Chodźmy stąd -łapie chłopaka za rękę i wychodzimy z łazienki. Wchodzimy do mojej sypialni, chłopak siada na łóżku. Staję przy drzwiach -Dobrze -Podnosi na mnie wzrok, marszczy brwi -Dam Ci szansę, ale jeśli to spieprzysz nie ma powrotu Tomas
-Wiem Skarbie -podnosi się z łóżka -Będę dbać o was -klęka przede mną -Będę kochać od małego -całuje mój brzuch -Już nie mogę się doczekać skarbie -przysuwa głowę do brzuszka
-Będziesz za jakiś czas miał większą poduszkę do leżenia -głaszczę chłopaka po włosach -To 14 tydzień -chłopak wstaję na nogi, widzę że patrzy na moje usta - Kiedy Nina skończy roczek u mnie minie 14 tydzień -uśmiecham się -Kolejny Niny miesiąc będzie miesiącem naszego dziecka
-Ekscytujące -nachyla się -Kiedy mamy wizytę? -uśmiecham się. Nie miałam pojęcia że będzie chciał chodzić ze mną na wizyty do lekarza, to fajne
-20 Listopada -śmieje się - Sam widzisz, wszystko pokręcone
-Za to Cię Kocham -przyłącza swoje usta do moich.Całuje mnie delikatnie, starannie tak jakby dawno mnie nie całował, bo tak było
***
-Gdzie solenizantka ?-pyta chłopak, przechodzimy przez drzwi, wchodzimy razem z Tomasem do ogrodu. Widzę niektóre spojrzenia na nas, nie przejmuję się tym tak na prawdę.
-Tam jest -uśmiecham się kiedy widzę moją gwiazdeczkę.Łapie chłopaka za rękę i idziemy w stronę solenizantki. Alexis z nią jest, dziewczynka próbuje siedzieć na krzesełku, śmieje się jak szalona przy tym.Moja gwiazdeczka, mama albo Alexis musiały ją przebrać bo teraz ma na sobie koszulkę z jedynką i spódniczkę puszystą.
-Cześć -wita się chłopak, Alexis podnosi wzrok.Jej mina mówi że nie wiedziała o tym że był tutaj
-Cześć Tomas-uśmiecha się i przytula z chłopakiem -Nie wiedziałam że będziesz
-Nie mogłem opuścić takiej imprezy -kuca a Nina wstaję z krzesła i wpada w ramiona chłopaka -Cześć niunia -uśmiecham się.Aż czuje łzy w oczach -Ale ty już duża -dziewczynka obejmuje rączkami szyję chłopaka i przytula się
-Rośnie jak na drożdżach -patrzę na moją przyjaciółkę. Widzę jak przygląda mi się i czeka aż potwierdzę.Aż kiwam głową na tak co oznacza że chłopak wie o wszystkim i że tak jesteśmy razem
-Nie tylko ona co nie -podnosi się chłopak i przygląda mojej przyjaciółce, no jej brzuszek jest już widoczny, obrywa się jemu za to, ale śmieje się
-Twoja kobieta też za niedługo będzie jak wieloryb -śmieje się moja przyjaciółka, widzę jak błyszczą się oczy Tomasa.On tego chcę, widzę to
-Słucham ?-odwracam wzrok na prawo, gdzie wychodzi Kevin.Patrzy na mnie, na Tomasa z Niną na ręku i na swoją kobietę - Czy ja dobrze słyszę ?Jesteś w ciąży? -Te pytanie akurat kieruje do mnie
-Dokładnie Kevin -staję za mną Tomas -Spodziewamy się dziecka -patrzę na swoje ręce, uśmiecham się pod nosem
-Wow, Gratulację -widzę jak patrzy na swoją kobietę.Aż świecą mu się oczy, dziewczyna łapie go za rękę
-Zgłodniałam, pójdziemy coś zjeść -mruga do mnie i idzie razem z Kevinem zostawiając nas. Tomas stawia Ninę przy jej krześle i przyciąga mnie do siebie.Wtulam się w chłopaka
-Wszystko się ułoży -szepcze mi we włosy
-Kocham Cię
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro