Rozdział 37

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

******************************** 20 Listopada (Wtorek )********************************

-Popatrzcie tutaj -pokazuje moja pani doktor na monitor.Jesteśmy właśnie z Tomasem na USG- Wasza dzidzia jest w wielkości cytryny i ma około 7,5 cm długości. 

-Malusi -uśmiecha się chłopak.Zerka na niego i widzę jak oczy mu się błyszczą, uśmiecham się na ten widok.Jest zachwycony 

-Teraz już tylko będzie większa dzidzia -Pani doktor podaje mi ręcznik i wycieram brzuszek po żelu -Tess jesteś już w drugiej ciąży chyba wiesz jak masz o siebie dbać 

-Oczywiście -staję z fotela i poprawiam ubranie 

-Masz receptę na witaminy, uważaj na siebie. Niech mąż dba o ciebie -zerkam na Tomasa widzę że nawet spodobało mu się określenie, mąż 

-Będę o nich dbał, od tego jestem -podnoszę wzrok na patrzącego na mnie mojego chłopaka.Kocham go jak nienormalna, jest dla mnie wszystkim, on, Nina, nasza dzidzia to moje życie.

***

-Myślałam aby przeprowadzkę zacząć od nowego roku -patrzę na siedzącego obok Tomasa.Jesteśmy w parku, po badaniu zabraliśmy Ninę trochę na spacer.Oj jutra już Tomas wraca do pracy dlatego trzeba korzystać  -Święta spędzimy jeszcze w starym domu a do nowego już po nowym roku. Wtedy będziemy mogli zacząć urządzać wnętrze dla nowej dzidzi, osobny pokój dla Niny, dla nas -uśmiecham się.

Niedawno widzieliśmy ten dom z Tomasem. Jest szaro-biały z pięknym podjazdem i jeszcze piękniejszym ogrodem za domem. Nina będzie miała gdzie się bawić, już nawet wiem gdzie jej zabawki będą stać. Do środka się wchodzi i jest korytarz, później wejście do kuchnio-salonu.I są dwie łazienki i trzy wolne pokoje.Które już mają właścicieli.Jedna nasza sypialnia z balkonem.Pokój dla Niny i dla dzidzi w którym będzie mieszkać dniami i jak dorośnie.Jak się urodzi na początku będzie z nami spać.

-Załóżmy że będziesz wtedy w 20-21 tygodniu ciąży -bierze Ninę na kolana, bo dziewczynka zaczęła szarpać na spodenki Tomasa -Będzie Ci ciężko ze wszystkim. Alexis już tak Ci nie pomoże ona też będzie większa niż do teraz -bierze moją rękę -Ja po nowym roku będę wracał od razu do pracy.Jest jeszcze Nina, ona będzie wszędzie latać 

-To co proponujesz ?

-Zostańmy tam gdzie jesteśmy -całuje mnie w rękę - Nina tam od małego się wychowywała. Może zostawmy ten dom dla niej.Kiedy już dorośnie niech ma już jakiś dobry początek.A dla drugiej dzidzi może być obecny dom.Nawet może być odwrotnie jeśli chcesz . -nachyla się i daje mi całusa w policzek.Wzdycham i opieram głowę o ramie chłopaka.Może ma rację, niech zostanie tak jak jest.Przecież Nina zna kąt tego domu,tam będzie musiała od nowa się przyzwyczajać. 

-Masz rację Tomas-podnoszę wzrok na chłopaka-Zostaniemy w tym domu, to dom Niny w końcu. A kącik dla dzidzi zrobimy u nas w sypialni -biorę na ręce Ninę,już chyba znudził jej się Tomas -Tylko jednego brakuje u mnie w domu

-Czego?

-Twoich rzeczy -uśmiecham się -Kiedy wprowadzisz się na stałe?-widzę jak się uśmiecha 

-Tak na prawdę to w ten weekend.Moje mieszkanie już sprzedałem, nawet mam już niektóre rzeczy w kartonach 

-Jestem pod wrażeniem - daje causy Ninie bo zaczyna kleić się do mojej klatki piersiowej, zmęczona i pora na drzemkę. -No to w sobotę będziemy cię przeprowadzać 

******************************* 23 Listopad (Piątek)********************************

-Jaka księżniczka -bierze Ninę na ręce i okręca dookoła osi.Dziewczynka oczywiście jest pod wrażeniem że coś takiego ją spotkało, dlatego piszczy jak szalona. Za godzinę wychodzimy dlatego już przebrałam małą abym to ja mogła zająć się sobą.Wychodzimy na urodziny już 6 letniej siostry Tomasa. Dzisiaj poznam rodzinę, rodziców Tomasa, trochę się stresuję tym spotkaniem. Dlatego Nina ma na sobie nową sukienkę, bardzo ładną swoją drogą.To komplet miętowa spódniczka na szelkach z kokardką różową na tyłku. Białe body z trzy-czwarte rękawami z ładnym zdobieniem na plecach do tego i miętowa opaska z taką samą kokardką.Do tego jej różowe balerinki i gotowa laseczka.

-A ty nie gotowa -jęczy Tomas.Śmieje się z jego miny-Miałem nadzieję że szybciej wyjedziemy 

-Spokojnie -daje chłopakowi całusa -Tylko ubiorę się i jestem gotowa -mrugam do chłopka i idę szybko do sypialni. 

Dla siebie uszykowałam podobny zestaw jak na wyjście z rodzicami na obiad. Mam na sobie biały top na ramiączka w kolorze białym, spodnie eleganckie w kolorze jasnego  niebieskiego i beżowe szpilki. Włosy zostawiam rozpuszczone a makijaż ograniczam do poprawienia brwi i pomalowania rzęs. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro