Rozdział 8

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

-Który podoba Ci się wózek skarbie ?-po raz dziesiąty przechodzę z Niną na ręku obok wózków.Nie sądziłam że to tak ciężki wybór.

Chociaż kiedy przypomnę sobie jak z Kevinem wybieraliśmy pierwszy wózek dla Niny, był to koszmar. Byłam wtedy w 8 miesiącu, zostawiliśmy to na ostatnie zadanie.Mieliśmy wszystko już pokój, ubrania, stos ubrań, kosmetyki, łóżeczko, jakiś ha-maczek dla niej  ale wózka nie.Nie mam pojęcia dlaczego tak wyszło.Nie mogłam się na nic zdecydować w końcu wzięliśmy ten który najbardziej mnie przyciągał do siebie. 

Tym razem jest tak samo, jedno się zmieniło.Dzisiaj jest ze mną Nina wtedy był Kevin. Spacerówek jest mnóstwo i jakie tylko chcę. Na trzech kółkach, na czterech, różowe, czarne  z dodatkami, bez nich. 

Dwa modele mi się spodobały są EKO, ważą bardzo niewiele i są bardzo funkcjonalne. Teraz nie wiem który mam wybrać, dwa mi się podobają i dwa są bardzo podobne do siebie.

-Widzę że spodobały się pani nasze najlepsze wózki -zerkam na panią która tu pracuje i chyba pomaga -Dobry wybór, nasi klienci są zadowoleni z zakupu jednego z tych wózków 

-Też była bym zadowolona gdybym umiała wybrać -śmieje się-Nie potrafię 

-Rozumiem że to dla tego szkraba ?-zerka na Ninę.Bawi się właśnie moimi włosami wsadza je sobie do buzi

-Tak -zgadzam się 

-Wybrała bym opcje dwa.Córeczka i tak zaraz będzie większa. Będzie więcej sama spacerować 

-Może i ma pani rację. Wezmę model drugi ale w kolorze pierwszego.Można tak zrobić ?

-Oczywiście, 2-3 i wózek będzie u Pani 

***

Po powrocie do domu przenoszę śpiącą Ninę do jej łóżeczka, zmęczyła się dziewczyna zakupami.Miała za sobą wiele sytuacji gdzie musiała wybrać jaki kolor jej się bardziej podoba.Jej odpowiedz zawsze była jedna śmiech i machanie rączkami. Na prawdę wiele mi pomogła. Udało mi się kupić parę fajnych perełek dla siebie dla Niny. 

Dla dziewczynki wybrałam trzy aż sukienki, nie wiedziałam na którą mam się zdecydować. Wszystko w tych sklepach było przecudne. A kiedy zobaczył body malutkie takie które kupowałam dla Niny jak jeszcze była w brzuszki przypomniało mi się jak bardzo na nią czekaliśmy z Kevinem. Coś cudownego. 

Póżniej będę miała dylemat którą jej założyć.Kupiłam też Ninie dwie pary bucików.Może jeszcze chodzi ale kiedy łapie ją za rączkę chętnie wstaję.Więcej to raczkuje i turla się na podłodze. 

Kupiłam tę dzidzi nowe opaski, Nina często w nich chodzi.Całe szczęście nie ściąga ich no może czasami jak sobie przypomni że je ma na główce, ale tak to chętnie je nosi.Od małego przyzwyczajałam ją do tego.Po narodzinach też dziewczynka miała założoną opaskę, pamiętam że różową. \

Dodatkowo kupiła dziewczynce nowy płyn do kąpania, śliniaczek, nowe zabawki i kilka ubranek jak bidy czy ram persy.

Dla siebie kupiłam tylko dwie białe koszulki.Dwie pary spodenek jedne szare a drugie granatowe obie pary to dresy. Jedną koszulkę z Levis i buty nowe adidasy. Koszulka Levis podobała mi się już od dłuższego czasu zawsze przekładałam zakup jej aż w końcu zdecydowałam się na nią

Bity też długo zbierałam się aby kupić, uwielbiam buty.Mam conversy, Vansy, Adidasy chyba dwie pary ale teraz zależało mi na lekkich, abym mogła je szybko założyć. Dlatego wybrałam idealne dla mnie, są prześliczne.Biały, szary tym razem z Nike.Myślę że na długie lata posłużą. 

********************************** 27 Czerwiec (Środa )*********************************

We wtorek nic ciekawego się nie działo.Byłam w pracy do godziny 18:00, później odebrałam Ninę od Kevina i pojechaliśmy do domu. Od samego rana bałam się że Tomas przyjdzie do kawiarni, nie pojawił się.Nie wiem czy to dobrze czy źle.Kiedy pomyślę sobie jak czułam się w jego obecności aż mam ciarki.Bardzo podobało mi się to co przeżyliśmy, z nikim się tak nie czułam jak z nim.Uwielbiam jego duże ręce, uśmiech, te dołeczki.Jego klata cały czas mam przed oczami jego idealnie wyrzeźbione mięśnie ten brzuch w literę "V".Ale boje się stanąć razem z nim oko w oko.Nie wiem jak się mam czuć po tym jak uciekłam rano od niego, jak mam mu to wytłumaczyć.  

***

-O tym przyjęciu szybko się rozniosło -tłumaczy mi dziewczyna.Jestem tyłem odwrócona od ludzi i patrze na to co robi dziewczyna -W lipcu mamy już dwa weekendy zajęte.Małe przyjęcia na 20 i 15 osób 

-No to biznes będzie się rozkręcał -uśmiecham się-Powiedz mi pierwszy termin w lipcu jaki to dzień 

-Sobota -dziewczyna zerka na kalendarz - 7 Lipca -obawiałam się tego 

-Mnie wtedy nie będzie.Mam przyjęcia u brata, idziemy raz z Niną -tłumaczę dziewczynie ale ona wgl nie patrzy na mnie tylko na kogoś za mną. Odwracam się bo to może klient ale nie to nie klient to on.Tomas przyszedł 

-Zostawię was -klepie mnie w ramie i idzie na zaplecze. 

-Przepraszam Cię Tomas -staję naprzeciwko niego -Wiem że nie powinnam uciekać rano ale spanikowałam -wtedy chłopak mnie zaskakuję.Podchodzi do mnie łapie mnie za policzek ja tylko śledzę jego ruchy, ciepłe ręce na moim policzku.Wiem co chcę on zrobić ale nie wiem czy tego ja chcę.On nie czeka na moją zgodę po prostu przyciąga moje usta do swoich.Jestem w lekkim szoku, on tak cudownie całuje że to szok.Oddaje pocałunek, tak jak za każdym razem.Całuje mnie tak jakby chciano mnie zabrać, jakbym tylko ja była z nim.Ale jesteśmy w kawiarni, odrywam się od chłopaka, dyszę 

-Musiałem Cię zobaczyć -szepcze w moje usta -Byłem w poniedziałek 

-Miałam wolne-przyznaję  

-W sobotę jesteśmy umówieni -puszcza do mnie oczko i cofa się do tyłu 

-Nie mogę Tomas -kręcę głową -Nie wiem, ja mam ...

-Tess proszę cię -uśmiecha się do mnie.Mówi tak delikatnie moje imię -Będę po ciebie w sobotę o 20 -wychodzi.Tylko skąd wie gdzie mieszkam, może się dowie sam.On nie wiem że ja mam córkę, bożę muszę mu to jak najszybciej powiedzieć.Nie chce jakiś niejasności później.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro