11. Będę pamiętał

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Szliśmy spokojnie, kiedy nagle Igor zaczął się dziwnie zachowywać.  Wpadł na mnie wytrącając mi tym samym telefon z ręki. Schyliłam się po niego, a bluza napięła się tak, że pasek z bronią stał się widoczny.

- Co ty robisz? - Zapytałam podnosząc telefon i z ulgą stwierdzając, że jeszcze działa.

- Nic...Co robię? Nic nie robię! O co ci znowu chodzi? - Popatrzyłam na niego i zamrugałam unosząc jedną brew.

- Aha...- Olałam to i zaczęłam iść dalej.

- Musisz go zawsze nosić? - Zapytał nagle.

- Pistolet? Hmm...Pomyślmy...Polują na mnie ludzie Kevina, co druga osoba na ulicy, chce mnie zabić, do tego martwię się o ciebie...Nie nie muszę - Popatrzyłam na niego wymownie.

- No dobra...- Zamilkł na chwilę, po czym dodał - Martwisz się o mnie?

- No raczej! Po tym co ostatnio odwalasz...

- Wiem, wiem...

- No też tak myślę - Popatrzyłam na niego. Zachowywał się naprawdę dziwnie, rozglądał się nerwowo na boki i co chwilę odwracał patrząc czy ktoś za nami nie idzie - Hej, co jest?

- Co? - Zapytał jakby nagle wyrwany z transu.

- O co chodzi? Czemu się tak denerwujesz?

- Nie denerwuje się, czemu mam się denerwować? 

- Igor, stój - Zatrzymałam się, przez co on zrobił dokładnie to samo - A teraz mów mi jak na spowiedzi o co chodzi?

- Ja nie chodzę do spowiedzi - Uśmiechnął się podstępnie.

- Dlatego teraz jest dobry moment, żeby wyznać grzechy. Mów, a ja zastanowię się czy ci udzielę rozgrzeszenia.

- Chodzi o to, że mam cały czas wrażenie, że mnie ktoś obserwuje.

- Ale...

- W sensie...Media, dziennikarze i tak dalej, czekaj - Wyciągnął telefon i wszedł na jeden z portali plotkarskich.

- Przesadzasz - Zaśmiałam się  i machnęłam ręką, zaczęłam iść dalej.

- No nie wiem - Doszedł do mnie.

- No i  co? Masz tam coś?

- No nie - Schował telefon.

- Ja rozumiem, że ostatnio jest wokół ciebie głośno, ale czy to powód, żeby popadać w histerię?

- Nie popadam w histerię...

- Czekaj...Ale w zasadzie to z czym ty masz problem? Zrobią ci zdjęcia, jak idziesz i tyle.

- Mhm...

- No dobra...Może faktycznie, jak robi ci się zdjęcia z zaskoczenia  to wyglądasz na nich jak mem...Ale to nie powód żeby panikować - Zaśmiałam się znowu - Czy ty mnie w ogóle słuchasz?

- Tak, jasne.

- No nie wydaje mi się...A ja wiem! Chodzi  ci o to, że zrobią ci zdjęcia ze mną? Wstydzisz się mnie czy jak?

- Co? Nie! Oszalałaś?!

- To o co ci chodzi? Bo nie kumam.

- O nic, już nie ważne  - Pokręcił głową i przyśpieszył kroku.

- Aha? - "Jak typowa baba. Zaraz mi tu wyleci z tekstem - Ty się mną w ogóle nie interesujesz! Mhm...Już to widzę" . - No i gdzie tak pędzisz? - Wyrównałam kroku i ruszyliśmy dalej.

***

Siedziałam i przeglądałam dokumenty, które dostałam od moich nowych znajomych. Kiedy dostałam wiadomość. Otworzyłam ją, był to link do jakiejś strony. Weszłam, a artykuł który tam przeczytałam podniósł mi ciśnienie. 

Było w nim opisane, jak to młody raper ma problem, żeby określić się, którą dziewczynę wybrać. Wszystko dokładnie ze szczegółami, włącznie ze zdjęciami z jakiś spotkań. Wstałam od biurka, gwałtownie otworzyłam drzwi i weszłam do salonu, gdzie siedział.

- Igor...-Popatrzył na mnie.

- Co się stało? Masz minę, jakbyś chciała kogoś zabić.

- Bo tak się składa, że chce! Wyjaśnisz mi proszę, kim jest Karina i Anna? -Pokazałam mu telefon - W sumie jestem ciekawa, jak się będziesz tłumaczył.

- Ale to nie tak jak myślisz! - Powiedział wstając.

- Tak? Te zdjęcia? - Pokazałam mu jedną z fotek, na której świetnie się bawił z jedną ze swoich panienek.

- Mela, mała daj mi wyjaśnić .

- No ciekawa jestem - Rzuciłam telefon i zaplotłam ręce na piersi.

Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi, przekręciłam oczami.

- Ja jeszcze nie skończyłam, wrócimy do tej rozmowy...Za chwilę - Powiedziałam, a on się delikatnie uśmiechnął. Ruszyłam do drzwi i je otworzyłam. Stanęła  w nich Zuza i Łukasz.

- Cześć! - Krzyknął i się przytulił.

- Cześć  - Uśmiechnęłam się.

- Jest Igor? - Zapytał, a Zuza zrobiła wyraźnie zdziwioną minę.

- Jest w salonie .

- Okey! - Przebiegł kolo mnie i wpadł do środka. 

- Igor? - Zuza uniosła brwi  - A co on tu robi?

- "Mieszka " Długa historia...

-Ale to wróciliście do siebie?

- No chyba tak...-Wzruszyłam ramionami.

- Wow, podziwiam. Ja bym chyba Borysowi zdrady nie wybaczyła.

- Borys by cię nie zdradził.

- Skąd wiesz?

- Nie mierz wszystkich, swoją miarą - Oparłam się o framugę, a ona się zamyśliła.

- Może masz rację...On by mnie nie zdradził - Zadzwonił jej telefon, popatrzyła na wyświetlacz - Będę lecieć.

 - Jak chcesz...

- Pozdrów ode mnie Igora - Uśmiechnęła się i już szła w stronę schodów.

Zamknęłam za nią drzwi, zanim weszłam do salonu zobaczyłam jak Igor rozmawia z Łukaszem. Już dawno nie widziałam, żeby ten malec był taki szczęśliwy.  Wzięłam głęboki wdech i weszłam do pomieszczenia.

- Łukasz zostawisz nas na chwilę? - Zapytałam.

- Będziecie krzyczeć? - Nagle uśmiech znikł z  jego twarzy, a w oczach pojawił się żal i smutek.

- Nie będziemy -  Uśmiechnął się do niego czule - Obiecuje.

- No dobra - Powiedział, zeskoczył z kanapy i wyszedł.

Popatrzyłam na szeroko uśmiechniętego Igora.

- I co się tak szczerzysz? Ja na twoim miejscu bym tego nie robiła.

- Mela - Wstał i stanął tuż przede mną, patrząc mi w oczy - Posłuchaj. Przez te cztery miesiące, moja kariera nabrała rozpędu. Żeby było dookoła mnie jeszcze głośniej potrzebowałem czegoś co mnie wybije.

-Aha! I postanowiłeś dać dupy! No spoko - Prychnęłam.

-Nie mów tak...Wiesz, że to nie na tym polegało...Takie afery się dobrze sprzedają i klikają, musiałem to zrobić.

- Czy ty się słyszysz?! Jak chciałeś się wypromować, to nie wiem...Mogłeś ukraść bit! Też byś miał aferę! - Popatrzyłam na niego, a on zrobił skwaszoną minę.

-Posłuchaj mnie ty mały, uparty, kurduplu - Ujął moją twarz - Nie obchodzą mnie inne dziewczyny. Liczysz się ty i tylko ty. Tamte suki mnie jebią.

- Wolałabym, żeby cię nie jebały...

- Nie kombinuj - Uśmiechnął się - Kocham cię Mela rozumiesz?

- Rozumiem.

- I mogę to powiedzieć każdemu! Rozumiesz? Każdemu! 

- Rozumiem - Uśmiechnęłam się.

-Mądra dziewczynka - Objął mnie, a ja stanęłam na palcach.

- Ale w razie czego pamiętaj...Urządzę piekło na ziemi dla tych twoich zdzir - Wyszeptałam mu do ucha.

- Jasne, będę pamiętał - Zaśmiał się.




Cześć!

Taki szybki ponad programowy rozdział. Teoretycznie powinnam się uczyć na historię, ale stwierdziłam, że  mogę wam coś wrzucić :)

Nie bierzcie, ze mnie przykładu ;)

Pozdrawiam

Mela :3

16:47 18.09.2019

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro