5. Cztery miesiące...Czas start

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- To ty...

- To pytanie, czy stwierdzenie? - Zapytał niewyraźnie.

- Co tu robisz? - Zapytałam, dość agresywnie.

- Spokojnie...Przyszedłem tylko pogadać - Wyciągnął ku mnie dłoń.

- Nie dotykaj mnie! Nie było cię cztery miesiące i teraz dopiero sobie o mnie przypomniałeś? - Odwróciłam się i ruszyłam w kierunku wejścia do klatki.

- Mela wysłuchaj mnie! Proszę! Zależy mi na tobie, potrzebuję cię! Usycham bez ciebie.

- Obyś zgnił! - Odwróciłam się w jego stronę - Zależy mi na tobie?! Czy ty się słyszysz?!  Gdzie? Gdzie kurwa byłeś przez te cztery miesiące?!

- Mela...

- Wiesz co? - Poczułam przypływ emocji i łzy zaczęły cieknąć mi po policzku - To już nawet nie chodzi  o mnie! Ale mógłbyś pomyśleć o Łukaszu...-Pokręciłam głową -A no tak... Zapomniałam, że ty myślisz tylko  o sobie!

- Mela proszę cię nie mów tak.

- A nie jest tak? Tak ci zależy, że nawet nie zadzwoniłeś? Nawet nie wysłałeś głupiego SMSa!

- Przepraszam! Kurwa chciałem, chciałem! Ale ty myślisz, że to wszystko jest takie proste! Nie potrafię przyznać się przed sobą, że się boję! Nie potrafię! Bałem się i boję się teraz! Że byś mnie odrzuciła, że mnie odrzucisz!

- Jak mogłabym cię odrzucić?! Musiałoby coś pomiędzy nami być, żebym mogła cię odrzucić!

- A nie ma?!

- Oczywiście, że jest - Podeszłam do niego i popatrzyłam mu w oczy - Gruby mur - Powiedziałam i już chciałam odejść, kiedy złapał mnie za rękę.

- Rozwalę każdy mur - Powiedział - Nie ma takiego kamienia, którego bym nie rozbił i nie ma takiego lodu, którego bym nie roztopił rozumiesz?

-  Po co tu przyszedłeś? Znów zrobić mi nadzieję? Znów powiedzieć, że mnie kochasz, zamieszać w głowie, a na koniec odejść?

- Potrzebuję cię, nie chce być sam...Oni mówią, że się zmieniłem, stałem się potworem, nie panuję nad sobą...Mela błagam...Wiem, że byłem skurwysynem wiem...Ale nie mogę przestać o tobie myśleć, nie mogę spać...Nie mogę spać, gdy  nie ma przy mnie twojej bluzy, nie mogę jeść...Zatruwam się alkoholem, a gdy ktoś coś powie na twój temat to mam ochotę go zabić. Mela ja naprawdę nie mogę bez ciebie żyć!

- Po co mi to mówisz?

- Bo chcę żebyś wiedziała. Nie ma na chwilę obecną ważniejszej osoby od ciebie rozumiesz? Potrzebuję cię.

- Przestaniesz pierdolić? Przestaniesz  mówić mi to co chcę usłyszeć?

- Ja wiem, że dla ciebie bardziej to z dupy jest niż z serca, ale ja...

- Ale ty nie umiesz inaczej...Wciskasz mi ta tandetną bajerę, obiecujesz coś co nigdy się nie wydarzy. Czy ty naprawdę nie rozumiesz, że my nie możemy być razem?

- Nie możemy bo co?

- Bo tak jak cię kocham, tak też cię nienawidzę.

- Zraniłem cię, ale jestem tu stoję przed tobą i proszę o wybaczenie. Co ci mam powiedzieć, żeby w końcu do ciebie dotarło?

- Nic nie mówić...Odejdź i zapomnij...Żałuję Igor...Żałuję, że cię poznałam.

- Nie mów tak...-Pokręcił głową.

- Przykro mi...- Ruszyłam do przodu.

- Ja też mam uczucia! Ja też cierpię! To się dla ciebie nie liczy?!

- A moje cierpienie się dla ciebie liczyło? Jak pieprzyłeś moją przyjaciółkę?! Jak nie dawałeś znaku życia przez cztery miesiące ?! Jak dowiadywałam się z mediów co u ciebie?! Liczyłam się dla ciebie wtedy?! Przychodzisz tu teraz i myślisz, że ci po prostu wybaczę?! Po tylu miesiącach otworzyłeś oczy?! - Wzięłam wdech próbując się uspokoić - Za dużo się zmieniło. Ty się zmieniłeś, Łukasz się zmienił...Ja się zmieniłam.

- Każdy zasługuje na drugą szansę.

- To prawda każdy zasługuje na drugą szansę...Ale ty już tą szansę wykorzystałeś...Za dużo razy ci wybaczałam, za dużo razy wierzyłam w to, że się zmienisz.

- Mela...

- Nie Igor, ta rozmowa do niczego nie prowadzi i dobrze o tym wiesz...

- Odezwę się! - Krzyknął, kiedy już zostawiłam go w tyle.

- Jasne - Mruknęłam pod nosem - Kolejne cztery miesiące...Czas start .






Cześć!

Z góry przepraszam za to że wczoraj nie było rozdziału, ale padam na ryj. Dlatego też pojawia się on dziś :)

Następny najprawdopodobniej  niedzielę, więc czekajcie ;)

Pozdrawiam

Mela :3

11:50 08.09.2018

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro