#82 Szaleńczy talks 5

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

**✿❀ ❀✿**
ciąg dalszy...
**✿❀ ❀✿**
_______________________________________

Halt:
Zakochanie to rzecz okropna.
Coś sobie obiecuję:
Nigdy więcej miłości nie poczuję!

Crowley:
Dobra, stary, nie krzycz, bo trochę się krępuję...
Oh, śmiercio! Wysłuchaj mojego błagania,
Pozwól, by mój druh wrócił do dawnego gadania,
Niech już zakończy te rymowane bełkotania...

Prichard: Idę ponegocjować z tą śmiercią... {tryb Prichard negocjator}

Śmierć: *patrzy na przychodzącego Pricharda* Czego? W kolejce do chęci mnie zamordowania? Numerek 3227149706. Czas oczekiwania... około wieczność.

Crowley:
Oh, nie przesadzaj już, Śmiercio!
Mam cię w dupie, kościotrupie!

Śmierć: No dobra, dobra. Halt dostanie ułaskawienie, ale niech spełni moje kapryśne życzenie...

Crolwey:
Jakież to życzenie ten zgred ma wykonać?

Śmierć: Jak Halt będzie miał 3 córki, to go ułaskawię, a to, że to się nie uda, to inna sprawa...

Prichard: No to, żegnaj Halt...

Malcolm:
Prichard, zamknij się.
Jesteś koleś nawet spoko,
Ale z łuku mierzysz ciut wysoko. Twoje strzały nie sięgają celu,
Mój drogi przyjacielu...

Halt:
Przy tej ripoście, aż ja się zaśmieję, Tylko niech mnie Prichard na pal nie nadzieje...

Halt:
A, i takie drobne pytanie:
Czemu to ja w klątwie jestem,
A wszyscy mówią wierszem,
jakby ich klątwa dosięgała?

Malcolm:
Byś nie czuł się samotny,
Bo wówczas robisz się markotny...

Halt:
To obraza dla mojego stanu rzeczy, Choć tak właściwie to nie mogę zaprzeczyć...

Halt:
Ej?
Będę brzmiał jak chory na umyśle Jeśli zgłoszę, że jak kobieta jakaś trzy córki ze mną spłodzi,
To gotówkę jej przyślę?

Crowley: Tak

Malcolm: Oczywiście

Prichard: Zdecydowanie

*Po dłuższym namyśle Halta, ten stwierdził, że może jakby Malcolm zmienił płeć, to mogliby mieć 3 córki. Pomysł nie przeszedł, bo Halt zabujał się w Kattie, ale jest jeden problem. Kattie woli Crowleya*

Crowley:
Kattie! Dziewczyno!
Moje serce nie jest w dla ciebie,
Ale Halt jest w miłości potrzebie!

Kattie: Halt? To prawda, co ten rydzek mówi?

Malcolm: *patrzy na słodkawą scenę z przymróżeniem oka*
Mam już dość.
Jest mi źle.
Chcę nad przepaść, skoczę se...

Crowley: Malcolmie! Nie idź z radą Gilana zbyt dosłownie!

*Po wachaniach, Kattie stwierdziła, że wsm, to Halt jest spoko i może mieć z nim 3 córki*

10 lat później...

Kattie: Halt, mój mężu! O mój boże! To na Twoją klątwę pomoże! W ciąży jestem! Po raz trzeci!

Halt: Dziewczynka?

Kattie: Dziewczynka!

Halt: Świetnie! To wybywam. Zajmij się rozwodem!
_______________________________________

**✿❀ ❀✿**
koniec
**✿❀ ❀✿**

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro