Rozdział piąty

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Maddy i Raven szły obok siebie, z tą tylko różnicą, że zwiadowczyni szła ścieżką, przebrana za zwykłą kobietę, a Raven kluczyła pomiędzy drzewami i krzakami w swoim zwykłym, zwiadowczym stroju. Obok nich szła Strzała. Przystanęły słysząc kroki. Ktoś, kto nie był zwiadowcą by ich nie usłyszał. "To nie w stylu senshi tak cicho chodzić." przemknęło przez myśl Raven, po czym zamarła. Ścieżką kroczył ninja. Był ubrany na czarno, z kataną u boku. Sam strój rozsiewał złowieszczą aurę. Maddlyn wcielając się w rolę chłopki, upadła na kolana, prosząc o litość, kiedy ninja podchodził. Ten sporzywszy na nią rzekł wspólną mową
- Miałem pójść do wsi po nową służkę, a tu sama przyszła. Umiesz gotować ryż? - to ostatnie zdanie zostało wypowiedziane w władcy sposób. Kiedy Maddy kiwnęła głową, on złapał ją i zaciągnął do obozu. "Nawet nie pytał skąd się wzięła. Nie będzie kłopotów z nim." pomyślała Raven, po czym przywiązała list do obróżki Strzały i posłała ją do swej nauczycielki, przykazując
- Pokaż się wieczorem. - Po tym poszła w stronę rzeki.
Tymczasem Maddy dotarłwszy do obozowiska, została wrzucona (dosłownie) do namiotu dla niewolnic. Kobiety, które tam były spojrzały na nią ciekawie. Najstarsza wysunęła się na przód gromadki
- Kim jesteś? Kto cię złapał?- zapytała w imieniu wszystkich zgromadzonych
- Jestem Maddlyn zwiadowczyni i zamierzam was stąd zabrać, a tak naprawdę, to dałam się złapać ninji. - wyrzuciła z siebie jednym tchem.
- Jak?! - spytały. Już miała odpowiedzieć, kiedy wszedł senshi
- Macie zrobić nam kolację. - zażądłał - Chyba, że chcecie nie żyć. - Niewolnice zabrały się do pracy. Wieczorem, kiedy wszyscy senshi i ninja leżeli w namiotach, kobiety zaczęły sprzątać po nich. Maddy właśnie dorzucała do ogniska drewno, kiedy podeszła do niej Strzała z pocztą. Przebiegła po niej wzrokiem. Na kartce było napisane: "Idę szukać statku "Czapla". Jest niedaleko. Senshi zawsze atakują w 200, więc trzeba się spodziewać nowych "gości". Proszę bądź ostrożna
Raven". Maddy uśmiechnęła się, jeszcze raz przeczytała list, po czym wrzuciła go do ognia. Wiedziała, że Raven da sobie radę.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro