Włamanie?

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

-O starożytnej Grecji? - spytałam ostrożnie.

-Yhym -przytaknął.

-Jak brzmiał komunikat? zapytałam i skrzyżowałam ręce na piersi.

- " Interesujesz się starożytną Grecją? Lubisz zagadki? Mamy dla ciebie niepowtarzalną ofertę. Dołącz do Marty i razem zawojujcie światem" -wyrecytował.

-Co ty mi tu za kit wciskasz? -zapytałam już lekko zniecierpliwiona.

-No mówię serio. Nawet screena zrobiłem - wyjął telefon i wszedł w grafikę. Szukał przez chwilę. - Było tu na pewno - przyrzekał.

-Słuchaj, jak znajdziesz, to się do mnie zgłoś - odparłam i poszłam w stronę domu.

Po 10 minutach weszłam na korytarz. Zdjęłam kurtkę i pomaszerowałam do kuchni. Czekała tam na mnie mama z obiadem.

-Dzisiaj spaghetti - powiedziała uśmiechem.

Wzięłam widelec i usiadłam przy stole. Zjadłyśmy wszystko. Rodzicielka pozmywała i poszła do salonu, a ja udałam się do swojego pokoju. Rzuciłam plecak na łóżko. Wzięłam książkę z półki i zaczęłam czytać. Szkolna lektura. Po pół godzinie mi się znudziła, więc odłożyłam ją i zaczęłam odrabiać lekcje. Długo mi to nie zajęło.

Pod wieczór poszłam się wykąpać. Założyłam koszulę nocną i wròciłam do pokoju. Usiadłam na łòżu i włączyłam laptopa. Weszłam na stronę z serialami i włączyłam "Pretty Little Liars". Miałam trochę zaległości. Byłam dopiero na 4 sezonie. Skończyłam oglądać drugi odcinek, gdy do pomieszczenia weszła mama.

-Idę do pracy. Wrócę koło 7.

-Dobrze. Pa mamuś - pożegnałam ją i wyszła.

Rodzicielka jest lekarką w pobliskim szpitalu. Wczoraj miała wolne, więc cały ten tydzień ma chodzić na nocki.

Zostałam sama w domu. Obejrzałam kolejne dwa odcinki. Zamknęłam laptopa i zeszłam na dół. Zamknęłam drzwi wejściowe i drzwi na taras, na klucz. Mimo,z że miałam już 18 lat, mama, gdy szła na noc, zawsze kazała mi zamknąć wszystkie okna i drzwi i sprawdzić póżniej dwa razy.

Poszłam do pokoju. Położyłam się na łòżku i poszłam spać.

Obudziłam się w nocy. Spojrzałam na telefon. 2:17. No pięknie. Chciałam ponownie iść spać, gdy coś usłyszałam. Dźwięk dochodził z dołu. Wstałam z łòżka i wyszłam na korytarz. Stanęłam na szczycie schodów. Ktoś był w salonie. Zeszłam na dòł najciszej, jak umiałam. Skierowałam się do salonu. W korytarzu złapałam mosiężną figurkę Zeusa i ścisnęłam ją z całej siły w ręce. Zakradłam się do postaci, która stała przy oknie. Zamachnęłam się i w tym momencie nieznajomy odwrócił się. Zobaczyłam twarz. W ostatniej chwili zatrzymałam ręke w powietrzu, niebezpiecznie blisko głowy.

-Co tu robisz tato? - zapytałam zaskoczona.


Hejka kochani :( Jestem zawiedziona, że jest was tak mało :( Jest mi przykro

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro