Całym swoim życiem (...) nieść chętną pomoc bliźnim.

Tak, wzięłam na tapet słowa Przyrzeczenia Harcerskiego. Słowa, które przyświecają mi nawet kiedy potykam się o własne nogi i ląduję twarzą w błocie. Nawet kiedy choroba kopie poniżej pasa, a okoliczności życiowe wdeptują głowę w ziemię.

Czy ja wspominałam już, że depresja jest skrajnie demokratyczną szmatą która ma wywalone na plany i marzenia i wcale nie jest tak piękna i romantyczna jak to sobie smutne dziewczynki z Tumblra wyobrażają?

Ale wracając, słowa Przyrzeczenia są dla mnie taką latarnią, która rozświetla szczyt ideałów. Przypominają mi jaką osobą chciałabym być, nawet kiedy bardzo mi do tego wzoru daleko. Kiedy po raz kolejny upadam, zawalam, zawodzę.

Mam szczerą wolę. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie zawsze mi się to udaje, ale właśnie dlatego składając Przyrzeczenie Harcerskie deklarujemy szczerą wolę, nie zobowiązanie.

Mam szczerą wolę służyć. Nieść chętną pomoc. To brzmi dumnie.

Tylko przed tym wypowiadamy słowa „całym swoim życiem". Nie od jednej szumnej akcji do drugiej szumnej akcji. Służba bliźniemu nie ogranicza się do Akcji Paczka, Szlachetnej Paczki, Paczki dla Bohatera i innych tego typu zrywów. Nie znaczy, że są złe, nic z tych rzeczy... ale słowa Przyrzeczenia nakreślają pewną postawę, do której dążymy.

Czym według mnie jest służba bliźniemu? Na pewno nie tylko szumnymi słowami, romantycznymi, krótkimi zrywami. Czech w jednym ze swoich wierszy (Margrabia Wielopolski) pisał o narodzie polskim, że „myśmy ciemni, zapalni i łzawi". To pozytywistyczna praca u podstaw, regularna, cicha, procentująca z opóźnieniem.

Pozytywistyczna praca u podstaw jest trudniejsza niż piękne zrywy romantycznej duszy - wymaga codziennego dostrzegania bliźniego w każdym otaczającym nas człowieku. Jest trudniejsza z psychologicznego punktu widzenia - nie dostajemy od razu widowiskowego efektu okraszonego fajerwerkami. Układ nagrody nie dostaje jej natychmiast, często ta nagroda jest oddalona w czasie, czasem wręcz niezauważalna.

Służba bliźniemu to postawa wyrażona każdego dnia czynem, nie słowem.

Idą święta Bożego Narodzenia - i z tej okazji bym chciała Wam życzyć dostrzeżenia narodzonego Chrystusa w każdym człowieku, ze wszystkimi jego słabościami, niezależnie od tego jak nisko upadł. Chrystus też nie narodził się w pałacach tylko w stajni - bo nie było dla niego miejsca.