1

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dźwięk wyskakujących tostów był pierwszym bodźcem, który wyrwał Hermana ze strefy sennych marzeń, a ostatecznym czynnikiem był huk tłuczonego talerza i metaliczny brzęk teflonowej patelni. Mężczyzna zerwał się i odruchowo sięgnął pod poduszkę, gdzie na ogół trzymał Rugera SP101, ale natrafił na chłodną poszewkę.

Wtedy przypomniał sobie, że rewolwer wpadł mu do do bokserek, gdy w pośpiechu się rozbierał do nocnej kąpieli. Skarcił sam siebie za taką nieostrożność, wstał z łóżka i ruszył do toalety. Gdy oddał mocz, spojrzał w lustro na swoją zaspaną twarz. Wczoraj wrócił dość późno, o czym świadczyły podkrążone ciemnoniebieskie, niemal granatowe oczy. Włosy koloru zboża miał w nieładzie. Westchnął i wkroczył pod prysznic. Po chwili cała łazienka zasnuła się parą, gdy Herman Devit opierał głowę na ramieniu, pozwalając by strugi gorącej wody zlizywały z jego ciała pot i smród ostatniego dnia.

Gdy wyszedł z kabiny wytarł twarz puchowym ręcznikiem, który dostał od matki dwanaście lat wcześniej na urodziny.

Mimo że wszystko w domu było designerskie i eleganckie do bólu, tak ten ręcznik stanowił swego rodzaju pamiątkę po dawnych czasach młokosa na posyłki, gdy za robotę dostawał marne grosze i nikt nie wróżył mu kariery. Ale to właśnie Herman Devit utrzymywał się na powierzchni dzięki wyrobionej renomie i profesjonalizmowi w niemal każdej robocie.

Podczas gdy jego następni szefowie toczyli wojny gangów i zarzynali się nawzajem, Herman "przepływał" na kolejne stanowiska u następnych bossów podziemnego świata. Takim sposobem od trzech lat pracował dla Billa Marone, który podobnie jak on był pośrednikiem i specem od mokrej roboty, ale on wygryzł ich wspólnego szefa Hectora McKreiga, dzięki czemu zasiadł na czele jednej z najsilniejszych organizacji wschodniego Wisconsin.

A dzięki znajomościom Herman został jednym z jego najbardziej zaufanych ludzi, mimo wszystko dorabiał na boku egzekwowaniem długów i obijaniu mord gangsterom naprzykrzających się właścicielom barów. Nie dlatego, że Marone mało mu płacił, przeciwnie. Pieniędzy Herman miał pod dostatkiem, ale ciągle szukał nowych wyzwań i adrenaliny. Jego brat mówił, że to go kiedyś zgubi.

Pewnie miał rację.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro