Epilog

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Wszystko ogarnęła czerń.

Nie czułam bólu.

Nie czułam nic.

Czy umarłam?

Tak.

Umieram.




~~X~~

Otworzyłam oczy. Czerń delikatnie rozświetlała lampa wisząca u sufitu. Jej blask był ciepły.

Rozejrzałam się wokoło. Jestem w izolatce.

Znowu.

Drzwi się otworzyły i wszedł lekarz.

Ten sam co w moim śnie.

Czyli znowu śnie.

- Witaj, lepiej się dziś czujesz?

Spojrzałam na niego. Chciałam wzruszyć ramionami, lecz tkwiłam w kaftanie.

- Ja teraz śnie prawda?To od tego postrzału. Zaraz się obudzę i się okaże, że nic minie jest.

Lekarz spojrzał na mnie i usiał naprzeciwko mnie.

- Słuchaj mnie uważnie, dobrze?

Pokiwałam głową

- To co widziałaś to tylko urojenie. Trafiłaś do naszego zakładu dokładnie 6 lat temu. Masz schizofrenię paranoidalną. To jest dopiero drugi raz jak zemną rozmawiasz. Jednak nie wiem czy ostatni raz da się nazwać rozmową. Nie odpowiadałaś na pytania tylko mówiłaś od rzeczy. To pierwszy raz, gdy udało się z tobą nawiązać trwały kontakt.

- Czyli, że to wszystko to wytwór mojej głowy?

- Tak. Chciałbym o tym ztobą porozmawiać. Czujesz się na siłach?

Spojrzałam na podłogę. To nie było prawdziwe.

-Ja... ja najpierw muszę sobie wszystko poukładać.

Spojrzałam na niego. Dobrze wiedziałam, że nie brzmiałam pewnie. Uśmiechnął się do mnie.

- Oczywiście. Co do kaftana musisz w nim pozostać jeszcze jakiś czas. Nie wiemy czy znów nie wpadniesz w stan bliski katatonii.

Uśmiechnęłam się. Tak, to dobry pomysł. Nie ufam sama sobie, w tym momencie oczywiście, więc lepiej jak w nim zostanę.

- Oczywiście.

Lekarz wyszedł.

Ludzki mózg to dziwny twór, potrafi nas tak bardzo oszukać.

Jestem schizofreniczką.

Nie zmienię tego.

Nie ufam swoim wspomnieniom.

Przez 6 lat tkwiłam w wyimaginowanym świecie.

Musze się poddać leczeniu.

Czy wyzdrowieję? To się okaże.

Teraz ważne jest by wszystko szczerze powiedzieć doktorowi.

Jak to śmiesznie brzmi.

Jestem Natalia, mam schizofrenię i przez to mam sześć lat wycięte z życiorysu.

Ogarnął mnie pusty śmiech.

Teraz tylko podać się terapii

*************************************************************************************************

Piosenka w mediach odnosi się do mnie. Odpalam Żabę (i teraz fani motoryzacji wiedza o co chodzi) i jadę do piekła, tak ażeby nikt mnie na stosie nie spalił!

Happy endu nie będzie!

Jeszcze posłowie i koniec XD


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro