Po bitwie, która zdecydowała o losie ich świata, Strażnicy stali na równinie, teraz spokojnej i oświetlonej pierwszymi promieniami wschodzącego słońca. Ciemność została pokonana, a światło wróciło, przywracając życie i nadzieję.

Loki, z obiema obrożami świecącymi na jego szyi, biegał wesoło po polu, jego radość była zaraźliwa. Strażnicy, patrząc na niego, uśmiechali się, czując ulgę i szczęście.

Thalen podszedł do każdego ze swoich towarzyszy, składając im podziękowania. “Bez waszej odwagi i determinacji, ten dzień nigdy by nie nadszedł,” powiedział. “Jesteśmy więcej niż drużyną; jesteśmy rodziną.”

Aella, patrząc na odzyskane ziemie, poczuła dumę. “Odzyskaliśmy nasz dom,” powiedziała. “Teraz musimy go odbudować i chronić dla przyszłych pokoleń.”

Kai, zamyślony, dodał: “Nasza podróż była długa, ale każdy krok był wart wysiłku. Uczyliśmy się, walczyliśmy i wzrastaliśmy razem.”

Michael, z tarczą i mieczem już spoczywającymi, spojrzał na horyzont. “Dziś zaczyna się nowy rozdział w historii naszego świata,” powiedział. “Niech wichry przynoszą nam pokój i dobrobyt.”