Nadchodziła noc, a Strażnicy Serca Burzy zgromadzili się wokół ogniska, by wysłuchać słów Thalena. Jego opowieść o nadchodzącej ciemności, która zagrażała Sercu Wichrów, wzbudziła w nich poczucie pilności.

"Musimy zrozumieć naturę tej ciemności," powiedział Kai, patrząc na migoczące płomienie. "Tylko wtedy będziemy mogli ją pokonać."

Thalen, z tajemniczym blaskiem w oku, podniósł dłoń, a wiatr nagle ucichł. "Ciemność, o której mówię, nie jest zwykłą burzą. To starożytna siła, która była uwięziona przez wieki i teraz szuka drogi wyjścia."

Aella, czując niepokój w powietrzu, przytuliła się do Lokiego. "Jak możemy stawić czoła czemuś tak potężnemu?"

"Musimy odnaleźć Artefakt Wichrów," odpowiedział Thalen. "To starożytny talizman, który ma moc wzmacniać lub osłabiać wichry."

Michael, zawsze praktyczny, zapytał: "Gdzie możemy znaleźć ten artefakt?"

Thalen spojrzał w gwiazdy. "Artefakt został ukryty w miejscu, gdzie niebo styka się z ziemią, w Wieży Wichrów, strzeżonej przez Strażnika Wichrów."

Loki, wyczuwając zmianę w atmosferze, podszedł do Thalena i spojrzał mu w oczy. Runy na jego obroży zaczęły świecić, jakby potwierdzając słowa nowego strażnika.

"Strażnik Wichrów? Czy to ktoś, kogo znamy?" zapytała Aella.

Thalen uśmiechnął się tajemniczo. "To postać, której losy są głęboko splecione z waszymi. Ale zanim go spotkacie, musimy przejść przez Las Cieni."

Kai skinął głową. "Jutro wyruszymy do Lasu Cieni. Niech każdy z was przygotuje się na podróż."

Strażnicy, choć pełni obaw, byli gotowi na nową przygodę. Wiedzieli, że tylko razem mogą pokonać ciemność i ochronić Sercu Wichrów przed nadchodzącym zagrożeniem.