Rozdział XVII - Strażnik

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

PERSPEKTYWA YUU

- Że niby gdzie jesteśmy?? - rozglądnął się Nero

- Skypiea. Miasto czy tam wyspa w chmurach. A raczej na chmurach .... - odpowiedziałam

- Ha? - popatrzył na mnie Nero

- No .... Te chmury to tak jakby ocean? Można w nim pływać - powiedziałam

- Serio....? - zapytała Leila

Leo podszedł do chmur i po chwili pływał w nich sobie.

- Przyjemnie całkiem~ - powiedział Leo i wyszedł na brzeg

- A jest tu jakieś miasto czy coś? - zapytał Alec

- Mhm. Jest. Ogólnie ta wyspa nazywa się Angel Island o ile się nie mylę. Wszyscy tutaj wyglądają jak anioły - zaczęłam

- Skrzydła mają? - zapytał Alec

- Raczej takie małe skrzydełka - odpowiedziałam

- Okay...? - powiedział Nero

- Kryć się! - powiedziałam i pobiegliśmy się schować w krzakach

Po chwili usłyszeliśmy wrzaski..... Luffy'ego...... Reszta słomkowych też była, ale nie wszyscy.

- Whait..... Co.,.? - patrzyłam na Luffy'ego i resztę z niedowierzaniem

- Co się stało? - zapytał Leo

- O co chodzi? - zapytała Leila

- Bo myślałam, że przeniesło nas tylko w inne miejsce.... A to serio się okazuje, że przeniosło nas w czasie...... O dwa lata bodajże.... - powiedziałam patrząc na moją załogę

- Nani?? - powiedzieli wszyscy

Light schował się w kapturze w mojej bluzie z cichym piskiem.

- Nic nam nie będzie, spokojnie - powiedziałam - Chyba.... - dodałam po chwili

- Chyba? To ty nawet nie jesteś pewna tego? - uniosła brew Leila i założyła ręce na krzyż

- Yyyyy..... No niezbyt.... - uśmiechnęłam się niemrawo

- Eh.... Normalne.... - westchnęła Leila

Patrzyliśmy jak Luffy przechodzi obok nas.

- Oi, Luffy! Nie pędź tak! - krzyknęła za nim Nami

- Oi oi..... A co jak są tu dzikie bestie...? - zapytał Usopp, rozglądając się przerażony

- Nic nam nie będzie. Nie panikuj.... - powiedział Sanji i zaczął te swoje tańce - Nami san~~~~~~~~ Robin Chwan~~~~~~ - krzyczał Sanji

Poruszyłam krzakami i Usopp pisnął głośno, wskakując Zoro w ramiona.

- B...b...b...b....b.... bestie!!!! - krzyknął Usopp

- To nie bestie. Weź się uspokój.... - powiedział Zoro

- J....ja.... Znaczy.... K... kapitan Usopp się nie boi n..niczego!! - powiedział Usopp próbując zgrywać odważnego

Wywaliłam się przez przypadek, robiąc hałas.

- Ty deklu .... Incognito miało być.... - szeptała wkurzona Leila

- Uh.... Krycie się! - szepnęłam, a moja załoga dyskretnie uciekła

Zoro wyciągnął swoje katany, czekając na przeciwnika, który wyjdzie z krzaków. Sanji tak samo czekał, a Luffy się wrócił i do nich dołączył. Hehehe.... Ale ja nie jestem przeciwnikiem~ JESZCZE NIE~

Wyszłam powoli z krzaków z uniesionymi dłońmi lekko, w geście poddania się.

- N..nie strzelać! - powiedziałam. Tja.... Brawo Yuu..... Nie mają broni palnej to gadasz "nie strzelać".... Myślisz czasami? Oi, używasz tego mózgu czy go nie masz?

- Kim jesteś? - zapytała Nami. Heh... Ja? Jestem bogiem dziecino~ Nie wiem jeszcze czego bogiem, ale bogiem~

- Jestem.... Yyyyy..... - nie wiedziałam co odpowiedzieć dokładnie

- Na pewno jest szpiegiem! Wrogiem! - krzyknął Usopp chowając się za Zoro

- Ja nie..... - zaczęłam, ale mi przerwano

- Chce nam namącić w głowach! To kosmita! - powiedział Usopp

- Jak tak możecie oskarżać taką piękną kobietę! - krzyknął Sanji stając w mojej obronie..... Że what.....?

- Um.... Dziękuję...? - uśmiechnęłam się delikatnie, a Sanji padł z krwotokiem na ziemię

- Sanji.... - westchnęła Nami

- To mogę dokończyć....? - zapytałam

- No to mów - powiedział Luffy

- Jestem Yuu. Jestem kapitanem załogi demonicznych piratów - ukłoniłam się teatralnie jak to mam w nawyku

Light pisnął na nich głośno, wychylając się z kaptura.

- Hai hai ..... To do zobaczenia~ - powiedziałam i miałam iść właśnie

- Sugoi~~~ Co to~~?? Można to zjeść? Jadalne to? Oi, Sanji! Ugotuj to~! - uśmiechnął się szeroko Luffy

Light miał łzy w oczach i pisnął chowając się z powrotem. Popatrzyłam na niego z mordem w oczach.

- Tkniesz go.... Mojego nakama..... A pożałujesz..... - prawie, że warknęłam w ich kierunku, a oni stanęli w pozycjach bojowych

- M...m... mówiłem, że wróg! - pisnął Usopp

- Tsk.... - poszłam ścieżką i gwizdnęłam, a z krzaków wyszła załoga moja

- Mogę ich zabić? - zapytała Leila

- Nie, nie zabijamy ich.... - westchnęłam

- To gdzie teraz? - zapytał Alec

- Pójdziemy do górnych ruin - odpowiedziałam

Nami patrzyła na nas nieufnie.

- Górne ruiny....? Powinnyśmy ich śledzić.... - powiedziała Nami

- Hm? Po co? - zapytał Zoro

- Bo coś wiedzą.... Najlepiej byłoby porwać tą dziewczynę co ma to nietoperzopodobne coś. Ona wie dużo. A Conis nam o tym wspomniała przecież..... - powiedziała Nami

- Hm.... Śledzimy ich - powiedział Luffy

- P..p... poważnie...? W... wyglądają na niebezpiecznych..... - powiedział Usopp

- Idziemy~! - krzyknął Luffy i próbowali nas śledzić

- Kapitanie...,.. - powiedziała Leila, a ja zamyśliłam się - Kapitanie! - wydarła mi się do ucha

- Itete..... Why....? - powiedziałam z oczkami szczeniaczka

- Śledzą nas - wtrącił się Nero

Leila zmierzyła go wzrokiem i palnęła electrum w łeb go.

- A to za co kotecku?! - warknął Nero

- Za wcinanie mi się w zdanie!! - odwarknęła Leila

- Here we go again..... - westchnęłam

- Oi, nie kłóćcie się - rozdzielił ich Leo

- Heh.... Nie matkuj nam....! - powiedział Nero

- Jak nigdy pchlarz dobrze mówi! - dodała Leila

- Czy wy..... - zaczęłam

- Się dogadaliście? - dokończył Alec

- Kurła.... Zapiszę to sobie w kalendarzu chyba.... - powiedziałam z niedowierzaniem

- Aż takie to dziwne? - powiedział Nero z uniesioną brwią

- Bardzo.... - powiedziałam z Aleciem i Leo, a Light kiwnął tylko łebkiem

- Czy tylko mnie zastanawia, czemu ten białas nadal jest w tej formie i się nie przemienia? - zmrużyła oczy Leila lekko

- Bo jest słaby - odpowiedziałam

- Tu mi jedzie, a tu strzela..... Wykorzystuje cię jako taksówkę po prostu.... - powiedziała Leila

- Nah..... - machnęłam lekceważąco ręką

- To co ze Słomkowymi? - zapytał Alec

- Akcja iluminacja~ - powiedziałam

- A po naszemu? - powiedział Leo

- Rozdzielamy się i gubimy ich. Leila idzie z Leo, Nero z Aleciem, a ja z Light'em. Pasi? To bayo~ - powiedziałam nim cokolwiek odpowiedzieli

Wysunęłam skrzydła i wzbiłam się w powietrze, robiąc zawirowania wokół, na które moja załoga nie zwróciła nawet uwagi.

Leo i Nero przemienili się. Leila także, w panterę. Leo i Leila pobiegli przed siebie. Alec wypalił sobie na ciele runy i pobiegł z Nero w przeciwnym kierunku. Po chwili i ja poleciałam.





PERSPEKTYWA LUFFY'EGO

- Sugoi~~~!!!! - krzyknąłem z gwiazdkami w oczach

- Chyba nam uciekli - powiedział Zoro

- Zamknij się marimo.... - zapalił Sanji

- Cicho bądź Zakręcona Brewko - warknął Zoro

- No to pani anioł i pani pantera czy idziemy nadal szukać Poneglyphu? - zapytała Robin

- A co jeżeli panienki będą potrzebowały pomocy?? - przeraził się Sanji

- Poradzą sobie..... - powiedział pod nosem Usopp

- Szukamy dzwonu! - uśmiechnąłem się i poszliśmy szukać dalej







PERSPEKTYWA LEILI

- Czemu mi się tak przyglądasz....? - uniosłam brew do góry

Wyciągnął nagle do mnie dłoń i odgarnął mi kosmyk włosów za ucho delikatnie.

- Żeby nie zasłaniało ci widoczności - uśmiechnął się delikatnie Leo

No nie pitol.... Zaczynam widzieć go w lepszym świetle, jest taki..... Rozjaśniony..... Ale wkurza mnie, że mi próbuje matkować......

- Jeszcze raz mnie tkniesz.... A ugryzę... - powiedziałam i poszłam dalej rozglądając się

- Ale o co ci.... - zaczął Leo i po chwili pod nami zawaliła się ziemia i wpadliśmy do dołu

Już miałam się zamienić w sokoła, ale Leo przyciągnął mnie do siebie i wylądował gładko na ziemi, na dnie dołu. Po chwili użył ognia, rozjaśniając przestrzeń wokół nas. Oczywiście trzymał mnie blisko siebie..... Uh.....

- Możesz mnie już puścić.... - powiedziałam

- Hm? Oh... - odstawił mnie Leo na ziemi

Czemu mi serce zabiło mocniej przez chwilę....? Nie! Nie......!!! To Leo przecież...... Tatusiek... Czy tam.... Mamuśka? Ta.... On stara się podtrzymać jakby to ciepło pomiędzy członkami załogi...? Eh... Nie znam się na tym.... Nie wiem..... Ale, że Leo...? W nim się nie zabujam.... Jest miły, owszem. Ale to tylko przyjaciel i nic więcej.

- Zaraz nas stąd wyciągnę - powiedział Leo i przyciągnął mnie znowu do siebie

- Co ty.... - zaczęłam

Nagle Leo zaczął się zamieniać w ogień. Najgorzej, bo ja też. Wylecieliśmy jako płomień z dołu i Leo zmaterializował nas z powrotem. Wyciągnęłam electrum i warknęłam go w brzuch.

- Uh.... A to za co.... - trzymał się Leo za brzuch

- Za nieuprzedzenie mnie ..... - powiedziałam i poszłam dalej, a on po chwili do mnie dołączył. Chyba się pozbierał, chociaż trochę mu to zajęło.....









PERSPEKTYWA NERO

Biegliśmy z Aleciem przez las, aż w końcu musiałem zwolnić kroku, gdyż Alec przestał nadążać. Przemieniłem się po chwili z powrotem.

- W porządku? Możemy zrobić chwilę przerwy - powiedziałem

- Nie trzeba.... - powiedział Alec z lekką zadyszką

- Mhm.... Jesteś pewny ....? - patrzyłem na niego cały czas

- Nie mam tylko siły już powoli.... - powiedział Alec po kilku chwilach

- Eh.... No to wsiadaj - powiedziałem i przemieniłem się

- No nie wiem.... - powiedział Alec niepewnie

Mhm.... Jasne..... Już jeździł na moim grzbiecie przecież to co on się wstydzi czy co?

Po chwili jednak wszedł na mój grzbiet i pobiegłem dalej. Nic ciekawego nas nie spotkało ... Hm .... O! Znaleźliśmy tylko miasto~ Zatrzymałem się na skraju lasu i czekaliśmy na resztę załogi.








PERSPEKTYWA YUU

No nie powiem. Obserwacja Słomkowych z ukrycia jest niezła~ Trochę nudno, ale to zawsze coś~

Light przemienił się po chwili i usiadł obok mnie na gałęzi. Patrzyliśmy na Luffy'ego i resztę jego załogi.

- No nie!! Zgubiliśmy ich!! - krzyknął Luffy

- O..oi...!! Z.....zgubiliśmy Zoro... - powiedział Usopp

- Nani?!? - krzyknęła Nami i westchnęła - Uh...... Normalne..... Musimy go odnaleźć - dodała

- Tylko gdzie szukać? - zapytała Robin

- Hm.... Dobre pytanie.... - zamyśliła się Nami

Nagle zauważyłam znajomą czuprynę. Zoro stał na jakimś drzewie trzymając lianę. Po chwili rzucił się przed siebie, bujając się na lianie i krzycząc niczym Tarzan, dostając się przy tym na drugi brzeg.

Light zakrył mi dłonią twarz nim wybuchłam śmiechem, nie mogąc się powstrzymać.

Luffy..... Luffy oczywiście zrobił po chwili to samo i tak zniknął w krzakach za chwilę.

Złapałam za lianę i stanęłam na gałęzi.

- Nawet się nie waż... - powiedział Light - Zaraz się zgubisz i coś jeszcze cię ugryzie. Nie mówiąc już, że Leila jak się dowie to nie wiadomo co z tego wyniknie .... - dodał

- Nah.... Muszę - powiedziałam z determinacją i skoczyłam trzymając lianę i krzycząc jak Tarzan

Ale, ale..... Oczywiście musiało coś pójść nie tak ..... Słomkowi mnie zobaczyli i liana pękła.....

- Dama w opałach! - krzyknął Sanji i nim się obejrzałam, był już obok łapiąc mnie

- Um.... Dziękuję....? - wymamrotałam niepewnie, a ten dostał krwotoku znowu wijąc się dziwnie......

- Hai~~~ Yuu chan~~~~~~ - powiedział Sanji z serduszkami w oczach

Light przyleciał z jękiem w większej formie i przemienił się z jękiem, biorąc mnie na ręce jakoś.

- Nie dam dotykać mojej pani.... - powiedział Light i zakaszlał krwią

Chopper przyszedł po chwili.

- Przepraszam, że tak długo. Nie mogłem plecaka znaleźć, a po drodze zioła znalazłem.... - powiedział Chopper i popatrzył na Light'a przerażony - Lekarza!!! A nie.... To ja jestem lekarzem.... - powiedział i podbiegł do Light'a

- Tsk... Nie dotykaj mnie dzieciaku.... - warknął Light. Użyłam swojej mocy nowej i zaczęłam go leczyć

- Ale trzeba to opatrzyć! - krzyknął Chopper szykując już bandaże

- Mini forma.... - powiedziałam gdy Light odstawił mnie na ziemię

Light mnie o dziwo posłuchał i przemienił się w małego nietoperka, a ja wzięłam go na ręce.

- Co to za magia ... Też zjadł owoc....? - powiedziała cicho Nami. Heh.... Myślałaś, że nikt cię nie usłyszy? Może i nie słucham często, ale głucha nie jestem....

- Bayo~? - powiedziałam i zaczęłam spindalać

- Trzeba go opatrzeć!!! - wydarł się za nami Chopper

Leczyłam w między czasie Light'a cały czas. O dziwo nie mogłam coś wiatru używać .....

- W porządku? - powiedział Light do mnie w myślach

- Nie mogę coś mocy mojego owocu używać.... - powiedziałam i wbiegłam do jaskini - Um..... Powiedz, że masz ogień.... Chociaż zapalniczkę..... - dodałam

Light pisnął i kiwnął przecząco głową. Great..... Leo by się przydał.... Eh..... Szłam przed siebie na oślep. Po jaskini było słychać tylko echo spadających kropel wody. W końcu się zatrzymałam i szłam do wyjścia.

- Idziemy po Leo.... - powiedziałam

Za mną było słychać nagle syczenie. Pisnęłam i podskoczyłam, spindalając jak najszybciej......










PERSPEKTYWA NERO

Szliśmy z Aleciem przez las. Słomkowi nas jakoś nie śledzili. Dziwnie się czułem.... Alec mi się cały czas przyglądał .....

- Um.... Coś nie tak....? - zapytałem niepewnie

- Coś czujesz do Leili? - wypalił nagle Alec

- Ha? - popatrzyłem na niego dziwnie

- Spędzacie razem zbyt dużo czasu .... Mi tyle nie poświęca..... - patrzył na mnie Alec

- Co może nas łączyć? Jesteśmy przyjaciółmi przecież.... O co ci nagle chodzi? - zapytałem

- O nic..... - odwrócił głowę Alec

- Jesteś zazdrosny, tak? - zapytałem go

- Tak, a co? - powiedział Alec skupiając uwagę na mnie - Niby co takiego ona widzi w tobie?? - dodał zirytowany

- Uspokój się, co...? Ja do niej nic nie czuję w tym kierunku.... A skoro masz obawy jakieś czy chuj wie o co ci chodzi, to idź do niej się zapytać.... Tsk.... - poszedłem od niego zirytowany

Widziałem, że Alec stał cały czas w tym samym miejscu..... Po chwili zniknąłem w krzakach. No i o co mu chodzi, co? Tsk .... Jak dzieciak się zachowuje .... Jakby nie mógł się do niej przejść i spytać ją o uczucia....

Wróciłem po chwili do niego, a ten stał jak stał.

- Zbiórka jest przy tej łodydze fasoli..... Czy co to jest ... - powiedziałem i poszedłem w stronę łodygi. Alec szedł za mną, ale jakoś przestałem zwracać na niego uwagę

Leila uśmiechnęła się do nas, gdy nas zobaczyła.

- No w końcu ~ Sunia się zgubiła? - uśmiechnęła się zadziornie Leila

- Nie teraz Leila.... - powiedziałem. Alec cały czas nas obserwował

- Oi... Stało się coś? - zapytała zaniepokojona Leila - Zawsze mi docinałeś.... - dodała

- Aleca się spytaj .... - odpowiedziałem i podszedłem do Leo, Yuu i Light'a

- Alec.... Stało się coś....? - spytała zmartwiona Leila

- Ta. Masz kochanka.... - zmrużył oczy Alec

- Czekaj.... Co? Jakiego kochanka? - zapytała zdezorientowana Leila

- Tsk.... Tego durnego Nero.... - odpowiedział Alec

- To nie jest mój kochanek. To tylko przyjaciel. Czego nie rozumiesz?? - zaczęła się powoli złościć Leila

- Bo spędzasz z nią więcej czasu niż ze mną??? - powiedział zirytowany Alec

Leo podbiegł i rozdzielił ich.

- Przestać natychmiast! - warknął na nich Leo - Co jest z wami nagle nie tak??? - patrzył to na Leilę, to na Aleca

Leila założyła ręce na krzyż wkurzona.

- Super. To nie mogę się z nikim lepiej dogadywać, tak?? To tak jakbym była zazdrosna o Yuu - powiedziała Leila

- Nie masz o co.... Spokojnie.... - powiedziała Yuu - Ja mam swój typ, który nie istnieje~ Chyba.... - dodała

- Mhm.... - mrużyła oczy Leila, patrząc na Aleca

Alec zastanowił się chwilę i westchnął smutno.

- Przepraszam.... Emocje wzięły górę..... Nie powinienem tak reagować..... Przepraszam..... - powiedział Alec patrząc Leili w jej fioletowe oczy

- Ktoś tu skruchę okazał? Trochę za późno..... - szepnęła do mnie Yuu

- Eh.... Jak na razie może będziemy mieli przerwę od siebie, co? - powiedziała Leila - Nie, nie zrywam z tobą. Jak na razie... - dodała nim Alec się odezwał

- No dobrze.... - westchnął Alec

- To ja pójdę z Leo odreagować.... - powiedziałem

- Ja raczej idę dla towarzystwa.... - skomentował Leo

- Mhm.... - uśmiechnąłem się do niego delikatnie i poszliśmy

Po chwili doszliśmy tam, gdzie Słomkowi Kapelusze walczyli. Czyli do świątyni? Ruin?

- Um... Yuu? Znaleźliśmy jakieś ruiny? Chyba ruiny.... - powiedziałem w myślach do Yuu







PERSPEKTYWA YUU

- Dobra. Chłopacy znaleźli ruiny - powiedziałam

- Okay? - powiedziała Leila i dołączyliśmy do chłopaków po chwili

Chciałam usiąść na ramieniu, ale nie mogłam ani użyć wiatru, ani wysunąć skrzydeł. Moce mi szwankują czy co...? Oparłam się więc o nogę Leo i oglądałam jak Słomkowi walczą.

- Czujecie? - zapytał Nero

- Co czujemy? - spytał Light

- No... Silną energię elektryczną - odpowiedział Nero

- Przecież ty władasz elektrycznością, my nie czujemy tego... - odpowiedziała Leila

- Ale włosy mi się elektryzują~~ - powiedziałam ze stojącymi włosami

- A to dobrze czy źle? - spytał Alec

- Hm? Enel jest blisko~~~ Wystarczy, że będziemy obserwowali może walkę z ukrycia - powiedziałam

- A potem? My wkroczymy do walki? - spytała Leila

- Hm.... Nie mam pojęcia~ - powiedziałam z głupim uśmieszkiem, a Leila palnęła mnie w łeb - Itai.... A to za co?? - fuknęłam

- Za brak sprecyzowanego planu.. - westchnęła Leila - Jakim cudem my jeszcze żyjemy przy tobie to ja nie wiem.... - dodała

- Nah~~ Nie marudź~ - powiedziałam i poszłam przed siebie. Załoga oczywiście poszła za mną

- A można wiedzieć, co ty robisz? - spytała Leila

- Zwiedzam~ - powiedziałam

- A nie mieliśmy czasami obserwować ich i czekać na odpowiedni moment? - spytał Leo

- Nah... Jeszcze chwilę to potrwa zapewne - odpowiedziałam i chodziliśmy po mieście

Po jakiejś godzinie natknęliśmy się na dziwny miecz w skale.

- Przypomina wam to coś~? - uśmiechnęłam się

- Że ta legenda? - powiedziała Leila z uśmiechem

- To co, zawody? - popatrzyłam po nich

- Jakie zawody? - spytał Light

- Kto wyciągnie miecz~~ - założyłam ręce na krzyż

- No dobra. Ja w to wchodzę - powiedział Nero

- A co mi szkodzi - wzruszył ramionami Leo - Ja też - dodał

- Ja też mogę spróbować... - powiedział Alec

- Skoro muszę? - westchnął cicho Light

- Leila~? - uśmiechnęłam się

- Nie musisz mnie pytać nawet~ Oczywiście, że w to wchodzę~ - uśmiechnęła się szeroko Leila

- To najpierw panowie~ - zachichotałam i stanęłam tak, by mieć dobry widok

- To ja pierwszy, by mieć to z głowy.... - powiedział Light i złapał za rękojeść. Po chwili próbował go wyciągnąć, ale skutki były marne

- Dobra, kolejny? Bo białas nie dał rady~ - powiedziała Leila

Potem próbował Alec, ale jemu też się nie udało. Następnie Leo i Nero, ale też z marnym skutkiem.

- Pokażę wam jak to się robi - powiedziała Leila łapiąc za rękojeść i próbując wyciągnąć miecz, ale ten ani drgnął

- Ojoj~ Czyżby kotecek nie dał też rady~? - zaśmiał się Nero

- Cicho kundelku.... - powiedziała Leila

- No to została Yuu - powiedział Light

Popatrzyłam na nich i westchnęłam, po czym złapałam za rękojeść i podniosłam rękę do góry.

- Widzicie? Ani drgnie.... - zaczęłam, ale nim się spostrzegłam, to miecz trzymałam w górze

- Czyli Yuu wygrała - uśmiechnął się Leo

- Dziewczyny górą~ - powiedziała Leila

Trzymałam przed sobą miecz. Nagle z niego wyleciały niebieskie iskierki, które otoczyły mnie. Po chwili miałam na sobie srebrno czarną zbroję.

- Nani?? - krzyknęłam i oglądałam się z każdej strony - Hm... No nie powiem... Pasi mi~~ - dodałam

- Jasne..... Eh... Może wracajmy? - spytała Leila, a Wszyscy się zgodzili i wróciliśmy do Słomkowych

Popatrzyłam jak Enel walczył z Luffy'm.

- To ten cały Enel? - spytała Leila

- Mhm - odpowiedziałam

Walczyli jeszcze z dobrą chwilę. Enel zaczął przegrywać i Luffy szykował cios ostateczny.

- Uratuję cię! - krzyknęłam i ruszyłam mu na pomoc

- Czyli co.... Jak zwykle coś wymyśliła, tak? - spytał Light

- Tak... - odpowiedziała reszta

Enel patrzył przerażony na Luffy'ego. Nagle stanęłam między nim, a ciosem Luffy'ego i zablokowałam atak mieczem.

- Nani?! Oi! To ty! - krzyknął Luffy

- Nie dam go skrzywdzić! Muahahah~~!!!! - odbiłam atak Luffy'ego - Nero! Bierz Enela! - krzyknęłam

Nero znalazł się obok szybko i przerzucił Enela przez ramię, uciekając. Enel jeknął tylko z bólu.

Cała nasza załoga uciekła jakoś przed Słomkowymi i ukryła się w jednym z opuszczonych budynków.

- Kim wy jesteście?? - spytał Enel i chciał porazić nas prądem, ale Nero wszystko absorbował

- Szczerze? Jesteś prawie na tym samym poziomie z mocą co ja - powiedział Nero - Ale nie dam skrzywdzić nakama... - dodał

- Jestem Yuu. Kapitan Demonicznych Piratów - uśmiechnęłam się - Nie chciałbyś do nas dołączyć? - spytałam

- Jestem bogiem.... Jak mógłbym dołączyć do kogoś tak podrzędnego jak wy.... - powiedział Enel

- Mhm.... Czyli wolisz się nudzić, tak? - spytałam, a on się zaczął zastanawiać

- Nie wspominając, że uratowała ci ona dupę - wtrąciła się Leila

- A i tak nie masz wyboru, bo Yuu cię porwie zapewne .... - westchnął Leo

- Hm? No raczej. Nie ma problemu. Jego sama głowa może z nami podróżować przecież - wzruszyłam ramionami

- Dziwna jesteś.... - powiedział Enel

- Normalność jest nudna. A my mamy trochę dziwne, ale ciekawe przygody~ - powiedziałam

Enel zastanowił się chwilę.

- No dobra.... Dołączę do waszej załogi.... - westchnął ciężko Enel

- No i git~ Witamy w załodze~~~ To Leila, Alec, Leo, Nero i Light~ - wskazałam na nich po kolei

- Ale ty wiesz, że coś ci świeci na tym mieczu dziwne? - powiedział Alec

- Hm? - popatrzyłam na miecz. Na jego rękojeści był niby taki zegarek? Ciężko stwierdzić... Ale świeciło się...

- Jest na nim coś napisane chyba - powiedział Enel

- Hm.... Aspextus Genglingdag Vespa... - przeczytałam i po chwili z miecza, a raczej z zegarka wyszedł jakiś staruszek

- Jestem strażnikiem czasu.... A wy, dzieciaki.... Naruszyliście przeszłość.... - powiedział staruszek i zaświeciły mu się oczy

- Pamiętaj o nas! Przysięgnij, że będziesz o nas pamiętał!! - patrzyłam na Enela

- Przysięgam... - powiedział Enel z dłonią na sercu

- Znajdziemy cię w przyszłości! Też nas szukaj! - powiedziałam

Staruszek wypowiedział jakieś dziwnie słowa i po chwili wpadliśmy do dziury czasoprzestrzennej. Oczywiście wszyscy prócz Enela. Nim się obejrzeliśmy, byliśmy w teraźniejszości, a ja nie miałam zbroi.

Chwilkę nam zajęło dojście do siebie i podniesienia się. Miałam ochotę rzygać.... Uh... Nigdy więcej...

- Uh..... Czyli co ... Teraz jego szukamy, tak...? - spytał Nero

- Tak! Znajdziemy cię Enel! - krzyknęłam

- Chyba, że on znajdzie nas pierwszy... - westchnął Alec

- W drogę! - krzyknęłam











/////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////

3209 słów.... Uh.... Przepraszam że taki krótki... Miał być dłuższy... He....heh....

(。・ω・。)ノ♡

Miłego powrotu do szkoły? I jak wam wakacje minęły? 〜(꒪꒳꒪)〜

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro