Nahumi pod bramami Elipuru

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Zaprawdę wspaniałe są mury Elipuru!
Jakoby skała pierwotna osadzone są w ziemi!
Na siedem wielbłądów szerokie, na dwunastu mężów wysokie!
Ich blanki jak zęby rekina, ich wieże niczym smukłe cyprysy!
Cegły ich wypalone, wsparte na belkach żelaznych!
Pokryte kamieniem błękitnym i płytą złoconą!
Nie ima się ich ogień, wiatr nie ma nad nimi władzy!
Trzęsienie ziemi nie ruszy ich z miejsca! Powódź ich nie tknie!
Odporne są na kamienie i tarany wrogów!
Bowiem na ich fundamentach wypisano imiona tajemne.
Bramy mają uczynione z żelaza, niewzruszone, w szczerym złocie skąpane!
Kiedyż wędrowiec ku Elipurowi zdąża, wzruszony ich widokiem rzecze:
„Zaprawdę wielka jest chwała Elipuru i jego bogactwo nieskończone!
Bowiem uczynił on mury z wielką mądrością!
Na siedem wielbłądów szerokie, na dwunastu mężów wysokie!
Ich blanki jak zęby rekina, ich wieże niczym smukłe cyprysy!
Cegły ich wypalone, wsparte na belkach żelaznych!
Pokryte kamieniem błękitnym i płytą złoconą!
Chronią jego lud i jego skarby i bogów!
Błogosławieństwo niechaj będzie mu dane.”
Kiedyż wróg pod Elipur podchodzi, z przerażeniem w sercu rzecze:
„Zaprawdę wielka jest chwała Elipuru i jego bogactwo nieskończone!
Bowiem uczynił on mury z wielką mądrością!
Na siedem wielbłądów szerokie, na dwunastu mężów wysokie!
Ich blanki jak zęby rekina, ich wieże niczym smukłe cyprysy!
Cegły ich wypalone, wsparte na belkach żelaznych!
Pokryte kamieniem błękitnym i płytą złoconą!
Moc w nich sroga drzemie! Na proch zetrze nasze włócznie i miecze!
Jak dzikie zwierzęta Elipur nas wytrzebi!
W łup weźmie nasze rydwany i nasze szyszaki!
Kto ma rozum, niechaj przeciw mu nie staje.”
I słychać bębny pod murami Elipuru!
Rozbrzmiewa ryk rogu i trąby!
Niosą się w powietrze okrzyki i szczęk broni!
To podchodzi pod mury wspaniałe Nahumi, Król Królów!
Nahumi nieśmiertelny! Nahumi niezwyciężony!
Nahumi lew Aszamu!
Wszyscy królowie Aszamu chylą przed nim swe głowy.
Ujarzmił on dzikich Katemian, narzucił ich wodzom jarzmo na szyje.
Zmusił on miasta Efenu do słuchania jego woli.
Uczynił on potężnego króla Aszarku swym poddanym.
Najsilniejszym jest z żyjących! Zasiewa lęk w sercach mocarzy!
Jego moc strąca korony i rozbija trony!
Gdzie przyjdzie, przynosi wojnę i ogień!
Ruszy swą ręką, a tysiąc żon opłakuje swych mężów.
Wyrzecze słowo, a tysiącu rodzicom ich dzieci odbiera.
W słowie i ubiorze należy do Aszamitów, lecz wywodzi się od Katemian.
Pierś jego na trzy łokcie szeroka. Ręka jego twarda, jakoby z kamienia.
Broda jego jak węgiel czarna, poniżej piersi sięga, pokryta pachnidłami z Aszarku.
Zbroja jego z żelaza, wykuta przez mistrzów Aszamu.
Żaden miecz i żadna włócznia nie przedrze się przez jej łuskę!
Szyszak jego zdobiony złotem, wyryte na nim sceny męstwa.
Żaden młot i żadna maczuga go nie strzaska!
Jego płaszcz jedwabny, barwiony purpurą, jego frędzle tkane złotą nicią.
Jego włócznia żądli jak ogon skorpiona!
Tarcza jego niezniszczalna, pokryta skórą smoka.
A na piersi jego spoczywa złota tablica, na której wypisano imię władzy.
A stoi za nim trzydziestu tysięcy mężów.
Najdzielniejsi spośród Katemian, w skóry wielbłądów i owiec odziani.
Łowcy z Aszarku, czarni niczym heban.
Rydwany i piesi ze wszystkich królestw Aszamu.
Wojownicy Efenu, odurzeni tajemnym zielem.
I podchodzi na swym rumaku Nahumi pod Elipuru wrota.
Za nim zdążają jego towarzysze, najmężniejsi spośród wojów Aszamu.
Woła Nahumi strażników Elipuru:
„Sprowadźcie mi waszego króla! Niechajże nie skrywa się w sercu waszego grodu!
Niechajże złoży mi hołd i schyli swą głowę ku mej piersi!”
I wstępuje na mur Nuppuku-Tulukur, król Elipuru,
Straszliwy czarnoksiężnik, krew jego miedziana, iskra w jego oku!
Odziany w szatę najwspanialszą i w koronę starożytną.
Jego głos jakoby burza, jego lico najpiękniejsze.
Mądrość on posiadł, ziemię i niebo zmierzył.
I rzecze ku Nahumiemu:
„Czyżby Król Królów rozum postradał?
Czyżby pycha zaślepiła jego umysł?
Od czasów starożytnych, żaden wróg w Elipur nie wstąpił.
Nie złamał jego bram, ni roztrzaskał murów.
Znajdź w sobie rozsądek i odejdź.
Bowiem znam tajemną naturę ognia i żelaza!
Poznałem duszę płonącej błyskawicy i przeklętej zarazy!
Potrafię uczynić jad podobny jadowi węża i skorpiona!
Władam nad dziką zwierzyną i groźnymi duchami!
I choćbyś sto czterdzieści cztery miliony mężów sprowadził, jako proch są, wobec gniewu żywiołów, który wyzwolę!
Zapisana jest wieczność na kamieniu węgielnym Elipuru!
I choćby Słońce zesłało na niego żywy ogień, nie ugnie się!
Czy mądrym jest stawać przeciw tej potędze?
Czy rozsądnym jest zatracać się dla chciwości?”
Śmiechem na to Nahumi odpowiada i rzecze:
„Czyżby Nuppuku-Tulukur sam uwierzył w swe złudy?
Czyżby nie widział nic na zewnątrz swej wieży?
Żaden król i żaden książe nie oparł się memu wojsku!
Czy rozsądnym jest pokładać całą swą wiarę w czarnoksięskich sztuczkach?
Pokonałem twe bestie, twe zarazy i twe burze!
Jestem sędzią narodów i katem królów!
Nadane zostało mi imię władzy i wszystko w nim czynię.
Wszelki los mi sprzyja, a bogów nazwałem swymi sojusznikami.
Podobny jesteś do lwa osaczonego przez łowczych.
Wielki i przebiegły, lecz zamknięty w swym leżu.
Z chęcią przyjmę twą mądrość i uczynię cię mym namiestnikiem!
Gdy jednak odrzucisz mą łaskę, wiedz iż Król Królów nie zna litości!
Uczynię z Elipuru pastwisko dla dzikiej zwierzyny!
Roztrzaskam jego księgi, rozgonię jego kapłanów!
Uprowadzę jego kobiety, wyrżnę jego mężczyzn!
Wydam twe ciało morzu, na pokarm dla ryb i wodnego ptactwa!
Wydaj swą wolę o pianiu jutrzejszego koguta.
Czy chcesz się znaleźć pośród chwały żywych, czy do umarłych należeć?”
I oddalił się Nahumi, Król Królów, do swego namiotu.
Aby szukać rady starca imieniem Reza, którego wybrano prorokiem spośród Katemian.
I rzecze Nahumi ku Rezie:
„Powiedz mądry Rezo, który rozmawiasz z bogami.
Jak wielka jest moc króla Elipuru?
Ilu bogów za nim stoi?
Ile błogosławieństw będzie mu dane w tej bitwie?
A ile zostanie oddane naszej mocy?”
I odrzekł Reza, którego wybrano prorokiem spośród Katemian:
„Stoi za Elipurem sześćdziesiąt legionów duchów morskich.
I dwadzieścia cztery legiony duchów ziemskich spośród tych, które podlegają Aszamowi.
I niezliczone legiony duchów, które należą do różnych krain, zamknięte w podziemiach Elipuru.
Mój wzrok nie przedrze się przez jego mury, bowiem wzniesiono je tako dla ludzi, jak i dla bogów.
Lecz nie bądź pośpieszny w ważeniu jego potęgi, bowiem Elipur zna czary, które są nieznane i bluźniercze prawowitemu człowiekowi.
Za tobą, Królu Królów, stoi sto czterdzieści cztery legionów duchów, które podlegają Aszamowi
I siedemset dwadzieścia legionów duchów, które podlegają Katemowi.
I sześćdziesiąt legionów duchów, które podlegają Efenowi.
I dwadzieścia cztery legiony morskie.
I sam Wielki Łowczy Katemu za tobą podążą!
Pustynia twym sojusznikiem, las twym bratem!
Nadszedł czas wyjawienia sekretu, jaki objawił mi Katem.
Nadano ci przeznaczenie kata Elipuru!
Bowiem leży on w nienawiści u bogów!
Obdarowano cię imieniem władzy i ognistą włócznią, ażebyś osądził bezbożność Aszamu!
Stłucz jego plugawe ołtarze! Rozbij jego księgi! Uwolnij bogów, których więzi!
Bowiem szuka on mądrości w naukach, które nie były przeznaczone człowiekowi.”
I rozważał Nahumi radę Rezy w swym ciele.
I wyruszył następnego dnia pod mury Elipuru, ażeby wysłuchać Nuppuku-Tulukura.
A było to godziny Zefer, dwunastego dnia miesiąca Zukur, który w owym roku przypadał pod panowanie planety Guruduz.
Godzina ta jest godziną otwarcia się bram.
A owego dnia otwierały się bramy Słońca W Swym Pierwszym Obliczu, gdzie zaczyna się mądrość.
I wyrzekł Nahumi:
„Wydany został wyrok na Elipur!
Wszyscy bogowie pragną jego zagłady!
Twój los został osądzony!
Bowiem kto sprzeciwi się gniewowi Ziemi?
Kto nie uzna zwierzchności przyrody?
Ona jest jego matką i ojcem, karmi go i chroni!
Kto wyda wojnę skałom i kto pokona morze?
Kto nazwie się panem pustyni?
Duchy ziemi nadały mi imię władzy!
Panuję w ich imieniu, przez nie zostałem wybrany na namiestnika nad ich własnością!
Elipur jest twierdzą złodziei, niegodną ziemi, na której jest wzniesiona!
Przeto będę katem Elipuru i wydam mu karę z wyroku Ziemi!”
Odrzekł mu Nuppuku-Tulukur:
„Powstrzymaj swój gniew Królu Królów!
Czarna Bestia która żyje w posadach świada, zaćmiła twój rozum!
Czyż jest mądrość w ziemi?
Czy pustynia naucza sprawiedliwości?
Czy skała jest podobna sędziom?
Czy las zna tajemne prawdy?
Głupie i popędliwe są duchy, które je zamieszkują!
Nie widzą one światła Rozumu i podatne są na podszepty Bestii.
Ten, który ich wysłuchuje jest niewolnikiem!
Ten, który jest wolny własną wolą podąża ku światłu!
Człowiekowi jest dana cała ziemia na własność!
Bowiem posiadł on dar zrozumienia.
Wznosząc dom, narzuca on wolę skałom!
Wyrywa skarby i dary niebieskie z wnętrzności ziemi, aby przekuć je w narzędzia mu służące!
A są słowa i znaki tajemne, które morze uciszą, bogów złamią i uspokoją trzęsienia ziemi!
Cóż ci z bycia satrapą dla niegodnych sił?
Cóż z ziemskiego królestwa, które pożre zgnilizna i piaski pustyni?
Cóż ze skarbów złota, bez mądrości, która mówi o ich duszy?
Cóż ze wszystkich marności tego świata?
Przepadniesz, Królu Królów!
Twa kość stanie się prochem, twa pierś gniazdem robaka, a twe oko pożywieniem skorpiona!
Czemuż poddajesz się siłom, które są przyczyną twej śmierci?
Szukaj tego, co nieśmiertelne i leży w niebiosach.
Bowiem to, co pochodzi z ziemi jest śmiertelne, lecz to, co pochodzi z niebios jest wieczne!
Podążaj ścieżką Bogów Ziemi, a staniesz się królem okrutnych.
Twe żelazo zmiecie twych nieprzyjaciół, będziesz panował nad wszystkimi królestwami Ziemi.
Lecz nie poznasz Chwały i Mądrości!
Nie zaczerpniesz z kielicha wiedzy!
Nie nadasz swym dziełom wieczności!
Twe fortece upadną, twoje żelazo zardzewieje!
Zapomniany zostaniesz przez przyszłe pokolenia!
Wielu takich przyszło przed tobą i wielu takich przyjdzie.
Będziesz panował nad ludźmi.
Podążaj ścieżką Wyższego Rozumu, a będziesz panował nad bogami.
Przemienisz świat na wieczność, w operacjach wyższej alchemii!
Dojrzysz to, co ukryte i poznasz to, co godne i sprawiedliwe!
Staniesz się w pełni człowiekiem, odrzucisz serce bestii!
Będziesz pasterzem o ostrym wzroku, który prowadzi swe owce na pastwiska!
Bowiem Bestia zaślepia pasterzy tak, aby wiedli swe owce na ostre skały!

Rzuć swą broń i spójrz w niebiosa, bowiem to one zarządzają esencjami świata!
Dołącz do Wielkiego Dzieła, poznaj tajemnice stworzenia!”
I spojrzał Nahumi w Niebiosa!
Ujrzał chwałę wschodzącego Słońca!
I jego duch wystąpił z ciała i przyjął jego światło.
A w jego umyśle rozpalił się płomień, który jest pierwszą przyczyną mądrości.
Złożył Nahumi swą włócznię przed bramami Elipuru.
A te rozwarły się, aby wstąpił do Świątyni Mądrości.
Gdzie nauczył go Nuppuku-Tulukur wielu tajemnic, które są użyteczne w sztuce rządzenia i które dotyczą świętego światła, które jest ponad niebiosami.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro