Istnieje legęda, że o 1.59 w lesie nieopodal domu Larietty dzieją się przerażające rzeczy. Ludzie wybierają się tam, ale już nie wracają. Larietta nigdy nie słyszała o tej legędzie tak samo jak jej znajomi, rodzice. W Halloween dziewczynka wybrała się ze swojimi przyjaciółkami na polanę nieświadoma tego co może się stać. Rozstawiły namiot, zjadły kolację i poszły spać. Dziewczynę obudziły szepty ,, Lirietto, Lurietto, choć do mnie dziecko". Była jak w transie, wyszła z namiotu i poszła w stronę dźwięków. Gdy doszła zoriętowała się, że nie wie gdzie jest i co się dzieje. Odwróciła się za siebie i zobaczyła  męszczyznę  z nożem, ale osoba nie była taka zwyczajna, tak samo jak nóż. Człowiek rzucił się na nią i wbił w nią ostrze. Rozlała się krew, a dziewczyna zmieniła się w bestię z lasu. Od tamtej pory straszy ludzi w Bieszczadzkim lesie, a rodzice Lirietty nigdy już nie słyszeli o córce i nigdy się niedowiedzieli co się z nią stało. Z czasem wszyscy zapomnieli o Liriettcie, a pogłoska o bestii z lasu dotarła do wszystkich mieszkańców miasteczka, ale nikt nigdy się nie domyślił, że to Lirietta.

-----------------------------------------------------------

Dedykuję tą historię mojej drużynowej, która około rok temu przyszła do mojej szkoły i wywróciła moje życie do góry nnogam, oraz mojej byłej pani od polskiego, która zasiała we mnie miłość do pisania. Harcerstwo odmieniło moje życie na zawsze, tak samo jak wattpad. Dziękuje <3