milf bruno milf bruno milf bruno

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

reader nazywa bruno milfem


— Nie odważysz się — Mista dźgnął [Imię] w policzek palcem.

Przełożyła nogę na nogę i rozłożyła się wygodniej na kanapie w tymczasowym schronieniu grupy. Uchyliła jedną powiekę, wyszukała wzrokiem Capo. Bruno próbował akurat przekonać Narancię do wznowienia lekcji matematyki, przemawiał spokojnym głosem, emanował opanowaniem i troską. Obok, Fugo wyrywał sobie włosy z głowy, przeklinając na głos nieistniejące zdolności matematyczne Narancii. Abbaccio i Giorno nie byli obecni, przesiadywali w swoich pokojach.

— Nie masz jaj — drażnił się dalej, za wszelką cenę starając się zmusić ją do podjęcia wyzwania.

— Naprawdę myślisz, że nie dam rady? — zapytała leniwie. Wlepiała wzrok w Bruno, oblizała delikatnie usta. — Nie doceniasz mnie, kowboju od siedmiu boleści.

— Hej — oburzył się Guido, ale wredny uśmieszek szybko powrócił na jego usta — I tak, uważam, że nie dasz rady.

— Obrażasz mnie — wyprostowała plecy — Bądź cierpliwy, zaraz wdrożę twój plan w życie.

Mista zachichotał. Nie miał wątpliwości, że wasz mały wybryk przejdzie do historii. Od zawsze uważał cię za geniusza, w końcu ten pomysł przywędrował od ciebie.

Nie musieli długo czekać. Bruno w jakiś sposób pogodził obie strony konfliktu i przerwana lekcja matematyki została kontynuowana. Udał się na kanapę, na której akurat siedziała odważna dwójka członków mafii i przysiadł się obok [Imię]. Nawet Bruno musiał czasami odpoczywać. Sięgnął po zaczętą wczoraj książkę. Pogratulował sobie, że wczoraj zdecydował się na uzupełnienie wszystkich dokumentów przed snem. Dzisiaj mógł korzystać ze stosunkowo spokojniejszego i mniej intensywnego dnia. Zagłębił się w lekturze.

Mista dźgnął [Imię] łokciem w żebra. Zarechotał pod nosem. Wierzył, że dziewczyna poprawi mu humor na najbliższe kilka dni.

— Hej, Bruno — zaczęła głośno. Bucciarati oderwał się na moment od lektury. Czarne włosy zafalowały podczas ruchu głowy. Prawie niezauważalne podciągnął brew do góry. — MILF — oznajmiła, patrząc mu prosto w oczy.

— Zrobiła to! — Mista zaniósł się gromkim śmiechem. Złapał się za brzuch i stoczył na podłogę. Co jakiś czas spoglądał spod przymrużonych oczach na lidera. Jego konsternacja jeszcze bardziej go rozbawiła.

— Przepraszam, [Imię], ale nie rozumiem o czym mówisz. Czym jest MILF, o którym wspomniałaś?

Narancia dołączył do strzelca na podłodze, Fugo uśmiechnął się tylko szeroko, chociaż widać było, że ledwo powstrzymuje się od śmiechu.

[Imię] przygryzła dolną wargę, a jej ciało zadrżało. Podobnie jak Fugo, musiała znaleźć w sobie ogromne pokłady samokontroli, aby nie udusić się ze śmiechu.

— Cieszę się, że dobry humor wam dopisuje, ale naprawdę nie znam znaczenia tego słowa. Przypominam ci w jakiś sposób tego niejakiego MILFa? — niewiedza Bruno, choć okrutna i niesprawiedliwa, w końcu ją złamała. Zaśmiała się głośno i chaotycznie. Nie panowała nad własnym ciałem, które opadło na ramię Capo. Bruno nawet nie drgnął, cierpliwie czekał aż opanuje śmiech i wyjaśni, co ją tak bawiło.

Dojście do siebie zajęło jej trochę czasu. Po opanowaniu chichotu, który cały czas cisnął jej się na usta, zbliżyła się do ucha Capo i pokrótce wyjaśnia znaczenie akronimu. Kompletnie nie spodziewała się reakcji jej zwykle opanowanego lidera, który zachowywał zimną krew nawet w najgorszych sytuacjach. Zamrugała kilkakrotnie oczami, choć uśmiech wciąż prezentował się dumnie na jej twarzy.

Bruno zarumienił się soczyście, praktycznie cała powierzchnia jego twarzy została zalana przez czerwień. Próbował odwrócić głowę, aby ukryć chwilę słabości, ale nigdzie nie było dla niego ratunku. W drzwiach stanął Abbacchio, z wytrzeszonymi oczami przypatrywał się czerwonemu ze wstydu Bruno, nie mogąc uwierzyć, że zostawiając niekompetentną (ale drogą mu) drużynę samej sobie, dojdzie do katastrofy. I proszę, stało się, zepsuli Bruno.

— Co wyście mu zrobili?! — wydarł się Leone.

— [Imię] nazwała Bruno MILFem — skonfidencił Mista, za co dostał od dziewczyny po głowie.

— To znaczy — przerwał na moment i jeszcze raz spojrzał na swojego Capo — ma całkowitą rację.

Bruno przestał myśleć.

how do you do fellow kids

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro

#nwm#serio