świnka peppa wędruje po górach
Rodzina peppy dotarła na miejsce.
-Chodzcie, musimy się zameldować- powiedziała mama świnka.
-Mamo, co to znaczy zameldować?- spytała peppa.
-To oznacza powiedzieć recepcjonistce, że już dojechaliśmy.
-Hihi! Chodźmy!
Wszyscy weszli do recepcji. Tata świnka podszedł do lady, gdzie stała pani królik.
-Dzień dobry. Chcielibyśmy się zameldować.
-Proszę, oto wasz klucz- pani królik podała tacie śwince klucz z numerem 3- domek jest bardzo ładny, z widokiem na góry!
-Dziękujemy pani bardzo! Chodźcie do naszego domku.
Wszyscy poszli do domku z numerem 3, który zarezerwowała peppa.
-Tato, mogę otworzyć drzwi?- spytała peppa
-Oczywiście!
Peppa włożyła klucz w dziurkę i otworzyła drzwi do domku.
-Ojej, jaki ładny domek!- powiedziała zachwycona peppa.
Dom był drewniany, miał strzelisty dach i wielkie okna z widokiem na góry. Peppa i george wskoczyli na swoje łóżka, śmiejąc się głośno. Każdy wziął swój plecak, włożył górskie buty i wszyscy wyszli z domku, aby wspiąć się na jakąś górę. Kiedy przechodzili obok bacówki tata świnka powiedział:
-Kto ma ochotę na oscypka?
-Tato, co to oscypek?- spytała peppa.
-Oscypek to wędzony góralski ser, peppo.
-Tak! Chcę oscypka!
-Ja też!- powiedziała mama świnka.
-CHRUM CHRUM!- zachrumkał george.
Weszli do środka, gdzie oscypki sprzedawała pani królik.
-Dzień dobry, poprosimy cztery oscypki.- powiedział tata świnka.
Pani królik włożyła oscypki do papierowej torebki i podała je tacie śwince. Kliknęła kilka przycisków na kasie.
-Płaci pan czterdzieści złotych.
-Ile?! Czterdzieści złotych za cztery oscypki?!- tata świnka poczerwieniał.
-Przykro mi takie są ceny w górach. To i tak bardzo tanie oscypki w okolicy.
Niezadowolony tata świnka, mrucząc coś pod nosem, podał pani królik banknoty.
-Dziękuję, życzę smacznego!- powiedziała pani królik.
Wszyscy wyszli na zewnątrz i spróbowali swoich oscypków. Każdemu smakowało, z wyjątkiem georga, który zrobił skwaszoną minę i wypluł oscypka. Kiedy pozostali zjedli, założyli plecaki i wyruszyli w góry. Wspinaczka na stromą górę była bardzo trudna i męcząca, ale peppa dała radę. Po długiej wędrówce wreszcie dotarli na szczyt. Można było oglądać stamtąd piękne widoki. Peppa spotkała tam swoich kolegów i koleżanki.
-Cześć wszystkim!- powiedziała peppa.
-Cześć peppo!- odpowiedzieli przyjaciele peppy.
-Piękne widoki, prawda?
-Bardzo piękne!- powiedziała suzy owca.
George też spotkał swojego przyjaciela, edmunda słonia.
-CHRUM CHRUM!- zachrumkał george
-TURUUUUUUU!- zatrąbił edmund słoń i razem się roześmiali.
Peppa i jej przyjaciele usiedli na ławce, żeby coś zjeść. Peppa miała jabłko, suzy owca banana, Danny pies batona, a rebeca królik marchewkę. Ona uwielbia marchewki! W tym czasie george i edmund kłócili się o to, kto ma lepszego dinozaura. Edmund pokazał georgowi język a George się rozpłakał. Nadeszła późna pora. Czas wracać do domu. Peppa i george pożegnali się z przyjaciółmi i wrócili do ich drewnianego domku. Zjedli na kolację jajecznicę i położyli się w swoich łóżkach. Mama świnka weszła do pokoju.
-Mamo, opowiesz nam bajkę na dobranoc?- spytała peppa.
-Pewnego razu była sobie mała świnka. Razem z rodziną wyjechała w góry do pięknego, drewnianego domku. Weszła na wysoką górę, gdzie spotkała swoich przyjaciół. Na końcu wróciła do swojego domku, zjadła pyszną kolację i poszła spać.
-Hihi!- zachichotała peppa.
-Dobranoc peppo, dobranoc georgu.
-Dobranoc mamo- odpowiedziała peppa, bo George już spał. Mama świnka zgasiła światło i wyszła z pokoju. Peppa od razu zasnęła.
W nocy padał deszcz. Następnego ranka peppa wyszła na dwór. Przed domem była wielka błotna kałuża.
-Mamo, tato, wstawajcie!- zawołała.
-O co chodzi peppo?- zapytali zaspani rodzice.
-Kałuża z błotkiem!- krzyknęła peppa i wskoczyła z kaloszami do kałuży. Rodzice i george też założyli swoje kalosze i wskoczyli do kałuży. Wszyscy się śmiali. Co za cudowny poranek!
KONIEC
-------------------------------------------------------------- muzykarola to wszystko przez ciebie! Nigdy bym nie podejrzewał że kiedyś założę konto na watpadzie a co dopiero że napiszę coś własnego. Dziękuje ci :)
[*] oscypek georgea
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro