Czemu ludzie są tacy...  Niewrażliwi,  samolubni?  Czemu?

Niby przyjaciele,  niby dobrzy znajomi a nie rozumieją jeżeli nie masz dla nich czasu,  pierwszy raz od bardzo dawna.  Dlaczego oni czepiają się ciebie o to,  skoro sami co chwile nie mieli czasu dla mnie.  Znów wychodzi,  że to ja jestem tą "złą",  a sami nie zauważają tego,  że tak robią.  Powiedz im to,  zacznij się zachowywać tak jak oni w stosunku do ciebie i robi się kłótnia.  Nagle odwracają się, nie chcą z tobą na ten temat porozmawiać.  Uciekają jakby ktoś miał im krzywdę zrobić.  Czy to jest normalne?