03.11.2020r.

Po wielu szkołach krąży legenda, że WOS, to naprawdę nudna lekcja, która zresztą nie przyda nam się tak, jak większość z tego czego musimy się uczyć, bo dzisiaj wszystko możemy sobie wygooglać.

Ale jestem w stanie wam zagwarantować... że to nie prawda!

Tak, tak - ja też jestem zdziwiona, ale tym razem lekcja była naprawdę fascynująca.
Znaczy mimo tegom że nie pamiętam prawie nic z tego, co mówił nauczyciel.

Nauczyciel, któremu popsuł się głośnik (lub cokolwiek innego) i nas nie słyszał!

Jako że pan Turban bardzo wierzył w ludzkość, stwierdził, że wygłosi monolog (chociaż tego nie lubi), a my będziemy słuchać niczym pilni studenci.

No coś nie pykło.

Na początku chłopacy puszczali jakieś dziwne muzyki z YouTube'a.
Gorzej, że potem przeszli do mojego kanału. To był już prawdziwy kanał ;D

Robiliśmy też dziwne zdjęcia i takie tam. Jednak ścinanie się komputera czasami popłaca.

Ale najgorsza była końcowa teoria, że pan tylko udawał takiego, który niby nas nie słyszy, a tak naprawdę to był tylko taki test, który koncertowo oblaliśmy xD

Co wy o tym myślicie? Czy dzisiaj na ósmej lekcji czeka nas niezła zrypa?

Jeżeli tak, to gratuluję panu od WOS-u za kamienną twarz tydzień temu!