~*~ | 18. (3/3) | ~*~

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dyrektorka postanowiła, że zwolni mnie z dzisiejszych lekcji w ramach z przeżytą traumą. Na moją prośbę, Matteo również został zwolniony. Obiecałam dyrektorce, że o tym co się stało, nie powiem mojej mamie ani słowa, na co kobieta odetchneła z ulgą. Bała się o swoją posadę a ja nie zamierzałam jej odbierać pracy, ponieważ była dobrą osobą.

Wyszliśmy równym krokiem ze szkoły i powoli szliśmy w stronę centrum. Kiedy doszliśmy do parku, Matteo przystanął.

-Dlaczego o niczym mi nie powiedziałaś? - spytał chłopak po krótkiej chwili wpatrywania się w siebie.

-A Ty byś komuś powiedział o takim czymś? - odpowiedziałam pytaniem, na pytanie. -Wstydziłam się tego, co zrobili. Bałam się, że pokażą wszystkim ten filmik.

-Ale przecież mi mogłaś zaufać - odparł cicho. Po chwili podniósł rękę i dotknął lekko mojego policzka. -Zaufasz mi następnym razem?

-Mam nadzieję, że nie będzie następnego razu - odparłam lekko z uśmiechem.

-Wiesz co?

-No co? - spytałam zaciekawiona, co chłopak chciał mi powiedzieć.

-Kocham kolor niebieski a Twoje oczy skradły mi serce - uśmiechnął się i posłał mi uroczy uśmiech.

-Jak miło - powiedziałam zachwycona takim obrotem spraw. Jeszcze nikt mi nie mówił tak pięknych rzeczy a jego słowa bardzo złapały mnie za serce.

-Przecież ja jestem miły - zaśmiał się Matteo.

-Oczywiście, że jesteś - odparłam z uśmiechem.

-Wiesz co Ci jeszcze powiem? - spytał Balsano i włożył mi włosy, które opadły mi na twarz, za ucho. Kiedy skinełam głową, dając mu bez słow pozwolenie na kontynuowanie, chłopak przysunął się bliżej mnie. -Nie mogłem się doczekać aż będę mógł zrobić to.

Kończąc te słowa, wpił się w moje usta i próbował dostać się do środka. Kiedy w końcu mu się udało, zaczęliśmy walkę o dominację, raz górowałam ja, raz on. Oderwaliśmy się od siebie, leniwie jednak składając sobie lekkie muśnięcia w usta. Po chwili całkowicie się od siebie oderwaliśmy i oparliśmy się czołami, wpatrując się w siebie.

-Wiesz, że kocham Cię nad życie? - spytał, wbijając we mnie wzrok.

-Tak, wiem.

-Jesteś najlepszym co spotkało mnie w życiu - wyznał. -Chcę żebyś została moją Królową, razem stworzymy coś pięknego.

Uśmiechnęłam się na te słowa bo czułam coś do niego, co z każdą chwilą, kiedy byłam przy nim wzrastało. Czułam, że to odpowiedni chłopak i że to co mówi, jest prawdą.

-A Ty zostaniesz, moim Królem? - spytałam, posyłając mu szczery uśmiech.

-Zostanę i sprawie Ci ten zaszczyt - zaśmiał się a ja dźgnełam go w bok, zaśmiewając się razem z nim. -To bolało. Miło Ci? - spytał i zaczął mnie dźgać.

Uciekłam na bok a kiedy zorientowałam się, że Matteo biegnie za mną, przyśpieszyłam. Chłopak jednak okazał się szybszy i złapał mnie w ramiona, mocno mnie do siebie przytulając. Złapał za moją dłoń i okręcił mnie lekko, obracając w swoją stronę i znów zatrzymał swoje usta na moich wargach.

__________________________________________________

Powoli kończę z historią Mambar ale, ale... Mam już w zanadrzu pomysł na kontynuację.

Jeśli chodzi o moje pomysły to... jest ich tak wiele, że nie wiem, od czego by tu zacząć.

Chciałabym napisać coś o Lutteo ale idk.

Jedna osoba (pozdrawiam serdecznie) poradziła mi żebym napisała listy Lutteo ale nie wiem, czy ktoś by to czytał.

Kolejny pomysł to Ambar×Luna.

A reszty nie zdradzę bo to tajemnica (jeszcze xd)!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro