~*~ | E P I L O G | ~*~

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

3 tygodnie po zaręczynach...

Siedziałam na fotelu i wpatrywałam się w dwie kreski widoczne na teście ciążowym.

Nie wiedziałam, co ze sobą zrobić.

Nie rozumiałam, jakim cudem byłam w ciąży skoro Daniella trzy razy ugodziła mnie nożem.

Nie mogłam znaleźć dla siebie odpowiedniego miejsca więc chodziłam z kąta w kąt.

Czułam narastającą ekscytację, zaraz jednak przygnębienie opanowywało moje ciało.

Usiadłam w fotelu i zaczęłam patrzeć na zegar, który wolno odliczał minuty.

Kiedy jednak w mieszkaniu rozległ się zgrzyt klucza w zamku, ruszyłam w stronę drzwi.

Kiedy brunet wszedł do środka, posłał mi uśmiech i ściągnął z siebie kurtkę, wieszając ją na wieszaku.

Kiedy pozbył się obuwia z nóg, podszedł do mnie i przywarł do mnie swoimi ustami.

Oderwaliśmy się od siebie po chwili a ja wtuliłam się w jego ciepły tors.

Chłopak zaskoczony uniósł mój podbrudek do góry i posłał mi pytające spojrzenie.

Westchnęłam cicho i odsunęłam się od niego, jednak ruszyłam do kuchni.

Brunet udał się zaraz za mną i od razu zwrócił uwagę na przedmiot w mojej ręce.

-Czy to jest to co myślę? - spytał, wskazując dłonią na test, który trzymałam w ręce.

-A co myślisz?

-Sam nie wiem - przyznał i podszedł bliżej.

-Jestem w ciąży - wyznałam i czekałam na reakcję bruneta, który wbił wzrok w podłogę.

Zaraz jednak podniósł głowę a ja w jego oczach dostrzegłam wzruszenie.

Przysięgam na moje blond włosy, Simon Alvaréz miał łzy wzruszenia w swoich pięknych, brązowych oczach.

Brunet podszedł do mnie i mocno mnie do siebie przytulił.

-To czas myśleć nad imieniem - wyszeptał i zaśmiał się cicho, całując moją szyję.

-Zrobimy to razem, kochanie - westchnęłam i oparłam głowę o jego tors, wsłuchując się w bicie jego serca.

__________________________________________________

Witam kochani!

Tym właśnie rozdziałem kończymy drugą część serii o Simbar!

Kto nie czytał notki pod poprzednim rozdziałem nie wie, że w planach jest już trzecia część owej historii. CO NIE JEST PEWNE, TO JAK NARAZIE DOŚĆ ODLEGŁY PLAN!

~*~ P O D Z I Ę K O W A N I A ~*~

Dziękuję wszystkim bez wyjątku za każdy komentarz i gwiazdkę.

Wiele dla mnie znaczy wasze zdanie i wasza opinia na temat moich książek a tutaj spotkałam się z samymi komponentami, za jakie z całego serca dziękuję.

Pisanie jest moją pasją a fakt, że komuś się to podoba jest bardzo podnoszący na duchu.

Obawiałam się, że coś pójdzie nie tak, że może jednak pisanie to nie jest odpowiednie zajęcie dla mnie ale pokazaliście mi, że to nie prawda.

Co więcej, dzięki Wam wszystkim uwierzyłam, że to co robię jest choć trochę wartościowe i warte uwagi.

Dziękuję raz jeszcze za wszystko i życzę wszystkim miłego dnia! ❤❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro