3.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dźwięk budzika otrzeźwił moje myślenie. Nie zasnełam już. Nie potrafiłam. W głowie ciągle odtwarzałam scenę spotkania z Emilią i rozmowę z Simonem. Simon do tej pory był moim planem wykończenia Luny ale czy napewno?..

-Ty. Owszem, jesteś świetną wrotkarką ale i bardzo... skromną hahahha - szatynka zaniosła się nieprzyjemnym śmiechem. -Przyszłam Ci tylko powiedzieć, że ja i moja grupa wygramy, możesz już teraz być tego pewna. Dlatego chciałam dać Ci radę maleńka.

-Lepiej nie rzucaj radami tylko się dostosuj do tego, że jest tylko jedno miejsce dla najlepszej wrotkarki i jest ono moje. Dlatego to ja Ci coś poradzę, nie wchodź mi w drogę - cała fascynacja jej osobą nagle wyparowała z mojej głowy. Jej miejsce zastąpiła chęć wygranej.

-Jesteś słodka Ambar ale nie boję się Ciebie. Widziałaś Sliders na Waszym torowisku? Widziałaś na jakim poziomie jesteśmy? My jeździmy na międzynarodowe konkursy a Wy siedzicie tu i czekacie na okazję żeby się wybić beztalencia - szatynka pozwoliła sobie na dużo. Za dużo!

Rozmowa ta cały czas siedziała w mojej głowie. I te bezczelne słowa. Zniszcze ją. Potem zajmę się Lunitą i Julianą.

Musze tylko mieć dobry pomysł na to. Nie dokończyłam nawet swojej myśli kiedy usłyszałam ciche pukanie do drzwi mojego pokoju.

-Proszę - krzykłam.

-Ambar, to ja - usłyszałam szczek Lunity. -Auto już na Nas czeka. Musimy jechać do szkoły!

-Tak, tak. Już idę - zawołałam. Kurwa, tak długo myślałam o sytuacji z Emilią, że zapomniałam, że muszę się szykować do szkoły.

Wstałam szybko i zaczęłam ubierać się w ubrania naszykowane wczorajszego wieczora. Cud, że wogóle je naszykowałam. Przeczesałam włosy i wyszłam przed dom, gdzie stało już auto. Ku mojemu zdziwieniu były w nim Lunita i Nina, które w najlepsze rozmawiały o jakimś zadaniu z matematyki.

Jak można być tak roztargnioną osobą żeby nie móc odrobić zadania domowego dzień wcześniej, pomyślałam.

Ja od dziecka zostałam naczuczona żeby lekcję odrabiać od razu po szkole. Potem jest czas na przyjemności ale najwidoczniej w Meksyku uczą czegoś innego.

-Oni są naprawdę świetni. Jeżdżą jak prawdziwi zawodowcy - głos Lunity wyrwał mnie z myśli.

-Naprawdę? Mam nadzieję, że jeśli faktycznie są tak dobrzy jak mówisz to nie wygrają konkursu - Nina podparła głowę o łokieć i zrobiła mine zbitego psa.

-Rozmawiacie o Sliders? - wtrąciłam się. W momencie kiedy moim myślom udało się nie wracać do Emilii, Luna jak zwykle musiała je wrócić z powrotem na swoje miejsce.

-Los Sliders - poprawiła mnie lokata gówniara. -Tak. Rozmawiamy o nich. Przyznaj sama, że są świetni - obie spojrzały na mnie wyczekująco.

-Em są dobrzy ale to tylko tyle - uciełam i odwróciłam głowę. Założyłam słuchawki i starałam się wchłonąć spokojne rytmy ballady. Myśli jednak uporczywie wciąż były przy Gothce.

Auto w końcu zatrzymało się pod Blake. Ledwo wyszłam z samochodu zauważyłam, że Luna jest już przy drzwiach. Śmieszy mnie ta dziewczyna. Zawsze w biegu. Ale co poradzić, świat jest złożony z takich przypadków natury jak i z takich wyjątków jak ja. Wchodząc do szkoły zauważyłam grupkę ludzi stojących tyłem do mnie i mówiących jeden przez drugiego. Ktoś tam był tylko kto mógł przykuć taką uwagę aż tylu uczniów? Podeszłam bliżej i zauważyłam, że Jazmin nagrywa jakąś dziewczynę, która stała tyłem do mnie. Gdzie ona podziała mózg, w domu go zostawiła czy co?

-Czyli uważasz, że Ty i Twoja drużyna zdołacie pokonać Rollera? - Jazmin głupio się uśmiechała, starając się przegadać przekrzykujący tłum.

-Pewnie, że tak. Z Los Sliders zjechaliśmy już 3 kontynety wygrywając konkursy wrotkarskie. Zyskaliśmy wiele doświadczenia. Jam & Roller jest za słabe jak na Nas. My jesteśmy jednością na torze, ufamy sobie. Nikt ani nic Nas nie powstrzyma - brunetka uśmiechała się głupio do kamery tableta Jazmin.

-Przepraszam bardzo ale nie zgadzam się z tym co akurat mówisz moja droga. Nie wygracie z Rollerem! - brunetka nawet nie zorientowała się kiedy stanęłam za nią. Podparłam rękę o jej ramię i uśmiechnełam się znacząco do niej. -Nie macie najmniejszych szans Złotko.

Brunetka strząsła moją rękę z siebie i odsuneła się ciskając we mnie nienawistnym spojrzeniem.
Gdyby wzrok zabijał, pewnie leżałabym teraz pod jej nogami. Podeszłam do niej i nachyliłam się nad jej twarzą.

-Myślisz, że odpuszczę Ci po tym co ostatnio powiedziałaś? - podniosłam głowę i wpatrzyłam się prosto w jej oczy. Brunetka odwróciła wzrok i uniosła kącik ust.

-Zaciekła i piękna Ambar, tak myślałam, że zaraz się pojawisz. Wściekła jak osa - prychnełam na te słowa.

-Nie pozwalaj sobie na za dużo mała bo źle skończysz a wtedy... - spojrzałam się na nią z udawanym politowaniem - będziesz miała bardzo przejebane.

-Aż tak się mną przejmujesz, że nie zauważasz, że na Twój - w tym momencie szatynka zrobiła cudzysłów w powietrzu - teren wjechała osoba z większym talentem niż Twoje ego.

-Moja droga, moim ego się nie zajmuj. Spójrz lepiej na siebie i zastanów się czy aby napewno to co zamierzasz zrobić Ci się opłaci. Gdybym była Tobą, zeszłabym sobie z drogi - odparłam z uśmiechem. W momencie kiedy szatynka chciała coś powiedzieć, odwróciłam się na pięcie i z satysfakcją wygranej słownej potyczki poszłam pod sale z biologii.

Kiedy weszłam do klasy wszyscy byli już w środku. Zajełam swoje miejsce i otworzyłam zeszyty żeby nauczycielka myślała, że wkuwam. Myśli jednak odleciały bardzo daleko od szkoły, znowu do Emilii. Za dużo jej ostatnio w moim życiu. W Rolerze - ona. W szkole - ona. Niedługo przyjdę do swojej rezydencji i co, tam też ją zastane? Tego już za wiele. Mam nadzieję, że po konkursie znikną z tego miejsca raz na zawsze!

-Drodzy uczniowie, cisza! Chciałabym przedstawić Wam nową uczennice. Powitajcie Emilie, przyjechała do Nas z Meksyku - biolożka zwróciła się w stronę Gothki. -Zajmij jakieś wolne miejsce, później pomyślimy nad tym gdzie będziesz siedzieć do końca szkoły.

Do końca szkoły?! DO KOŃCA SZKOŁY?! Kurwa, czy to ja mam takiego jebanego pecha, że co powiem to się spełni? Niech Emilka jeszcze siądze obok mnie i chyba zwariuje. Jak na zawołanie , Emilia podeszła do mojej ławki i z wielkim uśmiechem przysiadła się do mnie.

-Pozwoliłam Ci tu usiąść? - od razu na nią naskoczyłam. Jak ona śmie robić sobie taką samowolke. Chce mi coś udowodnić?

-Z tego co wiem to te ławki są własnością szkoły a nie Ciebie więc wyluzuj skarbie - mówiąc to zaczęła bawić się moimi włosami. Odsunełam się od niej na wystarczającą odległość i zjechałam ją wzrokiem od stóp do głów.

-Masz rację, to własność szkoły, którą opłaca moja Ciotka więc przykro mi Cię informować ale nawet te ławki, na których trzymasz teraz łapska są fundowane z fortuny mojej rodziny więc masz tu gówno do gadania - odparowałam.

-Dobrze skarbie - Gothka prosi się o problemy i to wyraźnie.

-Zamilcz, proszę bo zużywasz za dużo tlenu.

-Ale Ty się mną przejmujesz. Ale spokojnie, już niedługo nie będę milczeć. Przygotuj się na porażkę - skończywszy to zdanie wstała i wyszła z klasy. Z totalną arogancją potraktowała babkę z bioli. Chociaż akurat tu Ją rozumiem. Nie przepadam za nią jak każdy w Blake.

*****************************************

Po skończeniu wszystkich lekcji miałam zamiar pojechać do rezydencji po swoje rzeczy i jechać do Rollera na ostatnią próbę. Za niecałe 4 godziny miał rozpocząć się Roller Jam i mieliśmy bardzo mało czasu. Wychodząc ze szkoły usłyszałam jak ktoś mnie woła, mimo to nie zatrzymałam się.

-Zaczekaj Ambar - kiedy wołająca mnie dziewczyna podjechała bliżej mnie na wrotkach poznałam, że to jedna z Los Sliders. Byłam ciekawa, czy to Emilia kazała jej za mną jechać. 

-Co chcesz? - skrzyżowałam ręce i wysoko uniosłam głowę, tak że przewyższałam ją o głowę.

-Chciałam Ci tylko powiedzieć, że jesteś świetna. Genialnie jeździsz, masz styl, ogólnie jesteś cudowna - ruda zasypywała mnie komplementami.

-Eee, dzięki. Chcesz coś jeszcze bo się śpieszę?

-Nie, nie. Chciałam Ci tylko życzyć powodzenia! - mówiąca to puściła mi oczko i już wiedziałam, że  jest to jakiś przekręt. Dziewczyna niestety zdążyła już odjechać.

Wzruszyłam ramionami i pojechałam przed siebie w myślach odtwarzając każdy mój krok w naszej choreografii. Nawet się nie zorientowałam kiedy zajechałam pod rezydencję. Miałam dziwne wrażenie, że ktoś mnie obserwuje i napewno nie był to Rey, który siedzi na kamerach 24/7. Szybkim ruchem przyjechałam przez bramę i ściągając wrotki weszłam do ogromnego salonu. Wślizgnełam się szybko do kuchni, nalałam sobie wody do szklanki i poszłam do siebie.

                                       *

Mam tak dużo ciuchów, że wypadałoby zrobić z nimi porządek. Ewentualnie dokupić nową szafę, myślałam, odrzucając ubrania z miejsca na miejsce. Zaraz przyjdą Jazmin i Delphi a ja wciąż nie jestem gotowa.

W końcu wybrałam czarną koszulkę i spodenki tego samego koloru. Kiedy byłam już gotowa, wybrałam numer do Jazmin. Nie musiałam długo czekać na odpowiedź bo w momencie kiedy był pierwszy sygnał dziewczyny weszły do mojego pokoju.

-Dlugo trzeba na Was czekać - odwróciłam się do nich żeby pokazać im mój strój na Roller Jam.

-Świetnie wyglądasz Ambar. Ale chyba mówiłaś wczoraj, że ubierzesz ten złoty komplet nie? - spytała zdziwiona Jazmin.

-Moja droga, uznałam, że ten strój będzie lepiej się prezentował. Poza tym musisz mi coś chyba wyjaśnić, nie sądzisz? - podeszłam bliżej rudowłosej.

-Ale o czym? Chcesz nagrać nowy filmik? - dziewczyna od razu wyciągła swój tablet z torby i skierowała go na mnie.

-Nie kretynko. Chciałam żebyś powiedziała mi dlaczego nagrywałaś dziś filmik z Emilią? Nie dodałaś go chyba, prawda? - spojrzałam wyczekująco na obie dziewczyny bo podejrzewam, że Delphi też miała coś z tym wspólnego.

-Na mnie nawet nie patrz! Ja tego nie wymyśliłam - Delphi od razu zrzekła się winy nawet na mnie nie patrząc.

-Czy wy macie mnie za głupią? Na Stylu i Szyku powinnyście dodawać filmiki o mnie. W końcu po to właśnie powstał ten kanał! Myślicie, że czemu macie tak wielu fanów?! Bo to moi fani! Jeśli nie zamierzacie nagrywać tam niczego co związane jest ze mną to usuńcie ten kanał i wynocha stąd - odczekałam chwilę dając im moment na wyjście lub na przeprosiny. Na szczęście obie są na tyle mądre, że wybrały drugą opcję.

-Przepraszamy Ambar, nagrywałyśmy wywiad na żywo. Wiem, że to złe co zrobiłyśmy ale w ten sposób kiedy weszłaś Ty a ludzie zauważyli, że jest między wami konflikt, od razu mnóstwo ludzi daję komentarze kto wygra. Jest pare osób, które uważają, że Sliders a cała reszta jest za Rollerem! Wiesz jak takie skandale się przyjmują w sieci? - Delphi nabrała rumieńców mówiąc o tym.

-Dobrze, dobrze. Jeśli tak mówisz to niech tak będzie. Ale następnym razem uprzedzajcie mnie przed takimi akcjami, inaczej koniec ze wszystkim co dobre, zrozumiano? - spytałam a obie zaczęły machać głowami na tak. -Jeździmy już bo zaniedługo zaczyna się próba a ja prócz ubioru nie jestem jeszcze w pełni gotowa.

*****************************************

Kiedy weszłyśmy do J&R wszystko było już pięknie przygotowane. Poszłyśmy do szafek żeby odłożyć plecaki kiedy w środku rozległy się głosy.

-Jak myślisz, przyjdzie tam? - spytała dziewczyna, która głosem przypominała rudowłosą z Los Sliders.

-Jestem tego pewna. Nie ukniknełaby takiej okazji - to napewno był głos Emilii. Takiego parszywego ujadania nie ma nikt, kogo znam.

-Kiedy stracą trenerkę, ich upadek będzie ogromny co pozwoli nam... ! - osoba, która to mówiła nie zdążyła dokończyć zdania ponieważ ciszę przerwało kichnięcie Jazmin.

Jak zwykle musiała wszystko zepsuć! Szybko pociągnełam obie za drzwi szatni żeby te krowy nas nie zauważyły. Usiadłyśmy przy barze i udawałyśmy zajęte przeglądaniem Stylu i Szyku. Tak jak myślałam, chwilę później z szatni wysunęła się głowa Emilii a kiedy tylko zauważyła mnie przy barze, puściła mi oczko i znikła z powrotem. Poczułam motyle i... Ambar, do chuja, ogarnij się, zaczęłam drzeć się sama na siebie w myślach. Musiałam mieć przy tym dziwną minę Jazmin i Delphi spoglądały w moją stronę z głupimi wyrazami twarzy.

-Co te kulfony kombinują? - spytała Jazmin.

-Gdybyśmy wiedziały to coś byśmy już z tym robiły. Pomyśl czasem - odparowała jej Delphi.

Obie zaczęły słowną przepychankę, jeszcze tego mi brakowało. Zaczęłam szybko kalkulować co mogło się stać, kiedy usłyszałam, że drzwi J&R się otwierają.

__________________________________________________

Jak myślisz, kto przyszedł do Rollera?

                                     *

3 rozdział już za nami, a w nim 1927 słów!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro