5.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Roller Jam został przesunięty na za tydzień. Według mnie to lepiej. Szybciej i sprawniej opanuję choreografię Slidersów a Lunita i cała ta reszta bedą mogli przygotować się na upadek. Juliana do tego czasu nie wydobrzeje więc albo ktoś ich narazie przygarnie albo będą musieli zrezygnować a wtedy wygraną mamy w kieszeni. Umówiłam się z Emilią o 15 bo chciała zrobić mały eksperyment. Jestem ciekawa co wymyśliła ale pewnie pokaże jakieś nowe kroki czy coś w ten deseń. Ubrałam krótki biało-złoty top, który odsłaniał mój brzuch oraz podobnej barwy spodenki. Na twarz nałożyłam odrobinę pudru, usta przejechałam błyszczykiem i wyszłam z rezydencji. Znów miałam dziwne wrażenie, że ktoś mnie obserwuję ale tym razem szybko odkryłam obserwatora. To był Simon, stał pod bramą ale kiedy tylko zauważył, że go widzę to uciekł. Wzruszyłam ramionami i wyszłam. W końcu miałam ważniejsze sprawy na głowie niż męczenie się z niesprawiedliwym zdrajcą. Stracił w moich oczach, za to zyskała Emilia. No kto by pomyślał?

Już z daleka widziałam Gothke, która ćwiczyła z zespołem nasz układ. To dziwne ale przy nich czuję się o wiele lepiej niż przy ludziach z Rollera. Tam wszyscy ekscytowali się Luną i tym co ona powie. A tu? Każdy ma swój wkład w grupę, każdy coś od siebie dodaje, zostawia swoją cząstkę i dopracowuje każdy szczegół do perfekcji. A w Rollerze natomiast byle sprzeczka między nimi i zaraz cały zespół ma trudność z wykonaniem poprawnie zadania bo z boku wiecznie drze się Juliana. I wcale się nie zdziwisz jak powiem, że chodzi o Lunę i Matteo. Odkąd nie są razem są nieznośni. Zachowują się gorzej niż dzieci. Ale to nie moja sprawa. Czuję, że ze Sliders dojdę daleko, aż na szczyt. Mój talent+ich doświadczenie=pewny sukces. To jasne. Jest jeszcze jeden plus, o którym nie wspomniałam. Emilia, mam ją obok siebie. I choć ciężko mi to przyznać, pokochałam ją jak jazdę na wrotkach. Nawet bardziej jeśli mam być szczera. Tak krótki czas wystarczył mi do tego żeby przekonać się co do niej czuję. Na każdym kroku słyszę swoją podświadomość, która woła "Zawróć Ambar, póki nie jest za późno" ale to brednie. Już dawno jest za późno. Ale za późno na co? Na odkręcenie spraw z Simonem czy może jednak na olanie tematu Emilii? Żadna z opcji nie jest prawdopodobna. Chcę być przy Emilii. Moje serce tak wybrało.

-Nad czym tak myślisz Ambar? Pokaż nam co już potrafisz - głos Emilii doszedł do mnie wolno, wyciągając całkowicie z myśli o niej samej. -No dalej, przecież nie ma czasu. Został ostatni tydzień a to bardzo mało.

-Emilia czemu oczekujesz od niej powtórzenia jakichkolwiek kroków skoro wiesz do jak słabej grupy należała? Jest za słaba jak na Nas. Nie wiem czy to był dobry pomysł żeby ją tu przyjmować. Wygląda przy nas jak sztuczna lalka Barbie - rudowłosa już nie była taka miła jak wcześniej. Wcale mnie to nie zdziwiło. Czułam, że to przekręt tylko nie wiem po co zasypała mnie komplementami jeśli uważa inaczej.

-Moja droga, to Ty masz kilo tapety na twarzy - odparowałam. Chyba kupię jej obróż na urodziny. I paralizator. A najlepiej z 10 naraz.

-Ale na litość, jesteś biało-złota i masz różowe wrotki. Przecież ludzie nas wyśmieją - dodał James.

-Spokój już. Mówiłam, że to ogarniemy? Najpierw skarbie pokaż im co potrafisz a kiedy oni będą podnosić szczęki ze zdziwienia, my spróbujemy czegoś innego - Emilia podeszła do radia i włączyła muzykę od początku. Zaczęłam tańczyć. Każdego z osobna obserwowałam kiedy zaprezentowałam im całą choreografię. Tylko Emilia stała z boku i obserwowała każdy mój ruch z nieodgadnionym wzrokiem. Kiedy skończyłam tańczyć, nawet ruda zaczęła mi gratulować efektów. Wiedziałam, że tak będzie i nie ukrywałam satysfakcji.

-Dobra, wy też poćwiczcie bo Ambar widziała tą choreografię tylko raz a tańczy ją lepiej niż wy po półrocznych treningach - zawołała Emilia. -A Ty moja droga, pójdziesz teraz ze mną - zwróciła się do mnie.

Zabrzmiało to conajmniej jak słowa policjantów, którzy "zapraszają" Cię na bezpłatne wakacje za kratami. Ruszyłam za Gothką ciekawa, gdzie mnie prowadzi.

-Powiesz mi co kombinujesz? - spytałam, ale dziewczyna nawet nie raczyła się zatrzymać. -Ej, odpowiedz mi. Wiem, że mnie słyszysz.

-Irytujesz mnie tymi pytaniami. Zaraz się przekonasz co zrobimy - zauważyła moją zdezorientowaną minę i pokręciła głową. -Spokojnie, spróbujemy stworzyć nową Ambar. Nie zamierzam Cię ruchać - odparła z wysoko postawioną głową. -Jeszcze - mówiąc to puściła mi oczko. Lubie kiedy to robi, wygląda wtedy tak niewinnie uroczo.

Podeszłyśmy do wielkiego campera, Ekilia otworzyła drzwi i bez słowa weszła do campera. Czekałam na nią pod drzwiczkami aż w końcu wyszła z wielkim czarnym pudłem. Wcale nie zdziwił mnie kolor owego przedmiotu, w końcu to Gothka. I nie, to nie był sarkazm. Wcale. Emilia usiadła na pobliskiej ławce i kazała zrobić mi to samo. Stałam chwilę niepewnie ale w końcu zasiadłam obok niej. W pudełku jak się okazało nie było żadnych przedmiotów jak z Grey'a tylko kosmetyki.

-Zamknij oczy i nie otwieraj póki Ci nie pozwolę - Emilia od razu przeszła do rzeczy. Czułam co chwilę łaskotanie pędzelków na oczach ale było to całkiem przyjemne uczucie.

Po jakiś 20 minutach Emilia pozwoliła otworzyć mi oczy. Kazała mi chwilę zaczekać i nie podglądać a sama znowu pobiegła do campera. Po chwilę przyniosła mi ubrania. Była to czarna sukienka z ćwiekami po bokach i kabaretki tego samego koloru. Ubrałam się w to szybko bo byłam ciekawa efektu. Gdy wróciłam chciałam się już zobaczyć ale Gothka pokręciła głową. Wzięła moją rękę i zaczęła na nią zakładać pieszczochy i łańcuszki. Po chwili na szyje założyła mi chokera. Był piękny, coraz bardziej się niecierpliwiłam. Na koniec Emilia podała mi jeszcze glany. Wysokie, czarne z małymi, metalowymi klamrami. Pomogła mi je zapiąć bo wiedziała, że nie ogarnę tego za szybko a sądząc po minie, sama chciała usłyszeć co myślę o moim nowym look'u.

W końcu poprowadziła mnie do środka campera i postawiła przed wielkim lustrem o pięknych zdobieniach z boku. Odjeło mi mowę z wrażenia. Wyglądałam jak... Jak ja. Jak prawdziwa Ambar. Teraz czułam się naprawdę sobą. Wyglądałam jak królowa ciemności i dobrze mi z tym było. Teraz moi drodzy, byli przyjaciele, szykujcie się na zemstę bo będzie słodka.

/_________________________________________________/

Rozdział taki sobie. Chciałam rozwinąć akcję ale ostatecznie zostawiłam tak. Najkrótszy rozdział bo tylko 1029 słów ale co to tam. Do nexta!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro