ʸᵃⁿᵈᵉʳᵉ!ˢᵃᵗᵒʳᵘ ᴳᵒʲᵒ ˣ ᶠᵉᵐ!ʳᵉᵃᵈᵉʳ

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

ʸᵃⁿᵈᵉʳᵉ!ˢᵃᵗᵒʳᵘ ᴳᵒʲᵒ ˣ ᶠᵉᵐ!ʳᵉᵃᵈᵉʳ
"yₒᵤ ₐᵣₑ ₘy ₒbₛₑₛₛᵢₒₙ"

*********

Szła korytarzami Liceum Jujutsu. Kierowała się do wyjścia, gdzie czekała na nią jej przyjaciółka. (H/C) włosy skakały z każdym krokiem, a (E/C) oczy obserwowały otoczenie. Promyki zachodzącego słońca przyjemnie muskały twarz dziewczyny, zostawiając po sobie ciepło. Zeszła schodami w dół i zauważyła znajomą czuprynę.
"(Y/N)! Chodźmy już, bo się spóźnimy!" Mówiła jej najlepsza przyjaciółka, (BF/N).
"Idę, idę. Mamy jeszcze godzinę do rozpoczęcia filmu. Nie rozumiem gdzie ci się tak śpieszy."Skomentowała, gdy wyszły przez próg szkoły.

"Ciiii!! Mów szeptem. Miejmy nadzieję, że nas nie słyszał." Rzekła (BF/H/C) włosa. Czuła jak jej ramiona się spinają, a myśli krążą w kierunku (L/N).
"O kim mówisz?"Dopytała (E/C) oka, mimo iż doskonale znała odpowiedź.
"Gojo-"
"(Y/N)-chan!!" Usłyszały obie, przez co automatycznie się zatrzymały. Spojrzały sobie w oczy, przełknęły ślinę i odwróciły się. Przed nimi stał teraz ich nauczyciel. Najsilniejszy czarownik Jujutsu o białych, sterczących włosach i masce na oczach, pod którymi były niesamowicie przepiękne oczy niczym niebo.

"Gojo-sensei...! Coś się stało?"Zapytała, udając zaskoczoną (Y/N).
"Możemy porozmawiać na osobności?" Zwrócił się w kierunku (H/C) włosej, wyraźnie dając do zrozumienia (BF/L/N), że chce z nią być sam.
"Zaczekam przed bramą-"
"Nie, zaczekaj (BF/N). Nie mamy czasu, pamiętasz?" Powiedziała w jej kierunku, mocno trzymając ją za dłoń."Wybacz, Gojo-sensei, ale aktualnie bardzo nam się śpieszy. Przepraszamy najmocniej i dowodzenia!" Ukłoniły się obie i zaczęły biec.

"Hoho... Znowu mi uciekła."Oznajmił sam do siebie i założył ręce za głowę."Coraz bardziej mnie unika. Trzeba będzie w końcu to zmienić!" Uśmiechnął się do siebie, odwracając się i wracając do szkoły. W środku jego klatki piersiowej serce skakało jak szalone. Czuł ciepło, które gościło w jego ciele. Za każdym razem tak było, gdy rozmawiał z jego ukochaną uczennicą. Przez taki długi czas ukrywa to w sobie. Ile to już...? Tak, dwa lata odkąd poczuł coś do niej.

W jego myślach zawsze są jej miękkie (H/C) włosy, przeszywające (E/C) oczy, piękny uśmiech, kojący głos, cudowny charakter i fantastyczne ciało. W jego marzeniach pojawia się obraz, który zaniedługo stanie się rzeczywistością. Ich wspólna miłość. Przytulanie siebie nawzajem, wspólne spędzanie czasu, wspólne tajemnice, a także...
Ich wspólna przyszłość.
"Spokojnie, Satoru. Nie będzie miała innego wyjścia, jak cię pokochać!" Wmawiał sobie.

Jednak rzeczywistość była inna. Odkąd dziewczyna przyłapała go kilka razy na stalkowaniu jej, a także zorientowała się, że Gojo z wiele razy zostawia ją po lekcjach (właściwie po nic, bo nic nigdy wielkiego nie robiła), zaczęła unikać go jak ognia jak i również bać się go.
Nie chciał tego. Właściwie, po części tego nie chciał.
Z jednej strony nie cierpiał patrzeć jak jego ukochana cierpi, ale z drugiej strony jeśli ma cierpieć dla ich wspólnego dobra, to chyba nie jest takie złe?

A jeśli pomyśleć o innym, przyjemniejszym sposobie cierpienia to-
"Nie myśl o tym teraz. Za bardzo się podniecasz, idioto. Zaczekaj aż wrócisz do domu, lub lepiej! Zaczekaj na samą zainteresowaną!" Mówił do siebie."Tak... Zaczekaj jeszcze trochę, a wtedy (Y/N) będzie caaaała twoja, haha!"

W tym samym czasie, kiedy Gojo Satoru myślał nad swoją miłością, dwie przyjaciółki siedziały w małej kawiarence i czekały na odpowiednią godzinę, aby w końcu pójść do kina na film.
"To się robi coraz bardziej podejrzane (Y/N)! Dwa dni temu zaginął chłopak, który prosił cię tylko o zaprowadzenie go do Muzeum! Rozumiesz?! Zaginął?! Bez śladu! Jestem pewna, że za tym stoi Gojo-sensei!" Powiedziała, krzycząc półszeptem (BF/N).
"Nie chcę tego mówić... Ale też zaczynam to podejrzewać. A także wątpić, czy można mu zaufać. Nie wiem jaką ma do mnie sprawę, ale ewidentnie nie zamierza przestać." Odpowiedziała (L/N), patrząc w gorący napój.
"Ile razy widziałaś go w weekend?" (BF/H/C) włosej odpowiedziała cisza."Ile?!"

"Piętnaście. Nie wiem czy specjalnie mi się pokazuje, czy już się z tym nie kryje. Zaczynam wariować, (BF/N). Ciągle mam wrażenie, że czuje na sobie jego wzrok, ciągle myślę, że spotkam go za rogiem, ciągle myślę o tym, co będzie jeśli będę musiała wdać się z nim w rozmowę... Cholera jasna, ten człowiek zaczyna przerażać nas obie! A fakt, że jest najsilniejszy nie pomaga." Wypowiedziała się nastolatka.
"Tak... Muszę być z tobą szczera, tak jak ty ze mną. Ja też zaczynam go widzieć gdy jestem sama. Ale to nie jest aura, która emanuje gdy jest przy tobie. Wyraźnie czuję od niego groźbę śmierci. Nie jestem pewna, ale... Mam wrażenie, że Gojo-sensei ma ochotę się mnie pozbyć! A-a jeśli wda-dam się do wal-lki z nim, to nie dam rady!" Mówiła przerażona przyjaciółka.

"Hey, Hey...!" Chwyciła ją za dłoń (E/C) oka."Wszystko będzie dobrze. Nie dam mu cię skrzywdzić, pamiętaj. Mamy tylko siebie nawzajem. Nie chcę, aby coś ci się stało."
"I Vice Versa... Dziękuję (Y/N). Gdyby nie ty, nie wiem jakbym dalej funkcjonowała."
"Po to tu jestem. Aby być przy tobie." Uśmiechnęła się szeroko, co w tym czasie było zaskakujące. Ale widząc, jak teraz szczęśliwa jest (H/C) włosa, (BF/L/N) poczuła, że rzeczywiście nic nie może przerwać ich więzi.

Chyba, że pewien mężczyzna, który podsłuchał ich rozmowę.
'Już wiem, jak się za to zabiorę.'

Tydzień później, (BF/N) Z̶g̶i̶n̶ę̶ł̶a̶ zaginęła w tajemniczych okolicznościach. Wszyscy się o nią martwili, ale najbardziej odczuwała to jej najlepsza przyjaciółka. Chodziła przygnębiona, bez życia, a co najważniejsze, w ciągłym przerażeniu.
"Wiedziałam, że widziałam te białe włosy wtedy w tej kawiarni! Wiedziałam!!!" Krzyczała pewnego razu w swoim własnym pokoju. Musiała zostać w domu, przynajmniej ten jeden dzień. Musiała wypłakać się tak, aby nikt jej nie widział.
Właściwie musiała ukryć się przed M̶o̶r̶d̶e̶r̶c̶ą̶ nauczycielem.

"To on musi za tym stać... On..." Szlohała do siebie. Gdy wymawiała te słowa, w jej myślach krążyły wspomnienia, które powstały po wieści zniknięcia (BF/N).
Przerażająco uśmiechający się Satoru Gojo, który specjalnie pokazywał się nastolatce.
Od tamtego dnia, wszędzie gdzie szła mijała białowłosego, podchodził do niej od tyłu i mówił rzeczy typu - "Jak się czujesz, (Y/N)-chan?" "Pocieszyć cię?" "(BF/N) być może jest teraz w lepszym miejscu!" "Teraz nikt nam nie przeszkodzi!".

Za każdym razem odpychała go i uciekała najszybciej jak mogła. Ale... On podążał za nią jak cień. Koszmar kończył się gdy kończyła lekcję i szybko wracała do domu. Zamykała się w czterech ścianach i rozpaczała.
Tak jak teraz.

"Chwila moment..."Olśniło ją."Gojo-sensei jest teraz na wyjeździe... Więc... Mogę iść do jego domu! Może przetrzymuje (BF/N)!!" Wstała i jeszcze nigdy tak szybko nie wybiegła z domu.
Skąd zna adres Niebieskookiego? Cóż, pewnego razu zaprosił ją do siebie i dał jej adres. Pierwszy raz w życiu była szczęśliwa, że nie wyrzuciła tej kartki, którą dał jej Satoru. I nim się spostrzegła, stała przed drzwiami jej prześladowcy.

Powoli zakradła się do okna i jakie było zdziwienie (L/N), gdy było otwarte. Cicho jak ninja weszła do środka i zaczęła przeszukiwać pokoje.
Wtem otworzyła pewne drzwi i oświeciła światło. Omało co, nie udławiła się własnym powietrzem.
Na ścianach były rozwieszone jej zdjęcia, na szafkach stały jej własności. W szafie były jej zaginione ubrania, których tak długo szukała, na półkach stały jej ulubione książki i mangi. Ten pokój był zrobiony jak jej pokój marzeń. Kolory, meble i ich układ...
"Jak... To. Co się dzieje?! Skąd! Skąd on?! To nie może być prawda, nie, nie!!" Bełkotała do siebie. Jej serce biło, jakby miało wyskoczyć z piersi. Jej ciało zaczęło się trząść, a fala zimna przeszła przez jej ciało.

Nagle na łóżku spostrzegła małe pudełko. Powolnym krokiem podeszła i otworzyła je. Zasłoniła usta ręką, aby powstrzymać się od krzyku.
W środku był ludzki palec, a także kartka.
'Szukaj swojej przyjaciółki tam, gdzie pierwszy raz się spotkaliśmy. <3' Przeczytała w myślach.

Dziewczyna poczuła wściekłość. Ten cholerny drań! To wszystko przez niego!
"Niech by cię szlag wziął Gojo Satoru!!!" Wykrzyknęła na całe gardło, a następnie wybiegła z tego przeklętego domu.
Kierowała się do swojej starej szkoły, gdzie właśnie tam zaczęła się cała znajomość z tym chorym człowiekiem. W połowie drogi, dziewczyna dalej odczuwała gniew, ale teraz zastąpił go strach. Strach o to, co może zobaczyć.

Przystanęła przed wielkim budynkiem. Przełknęła ślinę i szybko weszła do środka. Przemierzała korytarze, sprawdzając każdą salę lekcyjną. Nie pamiętała gdzie dokładnie się spotkali. Wiedziała tylko, że w tej szkole.
Nagle usłyszała jakiś hałas, który dochodził z klasy naprzeciwko niej. Wyciągnęła swój flet, będąc gotowa aby użyć przeklętej techniki.
Otworzyła drzwi i zobaczyła mroczki przed oczami. Runęła na ziemię i obserwowała pustym wzrokiem zmasakrowane zwłoki jej przyjaciółki. Na twarzy, gdzie nie było już życia, był wymalowany krwisty uśmiech.

(H/C) włosa podeszła do ciała. Delikatnie, drżącymi dłońmi dotknęła policzków. Były zimne jak lód i mokre, zapewne od łez.
"Przepraszam (BF/N)... Prze-przepraszam! Tak bardzo przepraszam!!" Zaczęła płakać. Jej zmysły zignorowały zbliżające się kroki. Dziewczyna nie zwróciła nawet uwagi, gdy para rąk spoczęła na jej ramionach.
"Wszystko jest dobrze, (Y/N)-chan!" Dopiero gdy usłyszała ten głos, odwróciła się przerażona. Chciała uciec i zabrać swoją broń, ale... Mężczyzna trzymał ją w swoich dłoniach.

"Tego szukałaś, prawda? Cóż, gdy tego nie masz, nie możesz się nawet bronić. Więc... Ups!" Zaśmiał się, gdy na jej oczach złamał jej flet.
"Nie!! Dlaczego, dlaczego to robisz?! Co ci to da?!" Wykrzyknęła, będąc świadoma, że teraz nie ma nawet jak walczyć... Została na niego skazana.
"Dobre pytanie! Dziękuję, że je zadałaś!" Oznajmił, a następnie dziewczyna usłyszała pstryknięcie. Spojrzała w kierunku dźwięku i ujrzała, że jej ręka jest przykuta kajdankami do ręki Satoru.

*Chciała się jakoś odciągnąć, ale mężczyzna chwycił ją za dłoń. Podniósł ją, a potem zaczął iść w kierunku wyjścia. (Y/N) nie miała innego wyboru jak tylko iść za nim. Mimo to, za wszelką cenę próbowała wydostać się z uścisku Gojo. Ale za każdą próbą, dłoń ściskała się jeszcze mocniej.

"Wracając do twojego pytania, robię to z jednego powodu. Z miłości! Kocham cię od tak dawna, ale ty nie chciałaś się przede mną otworzyć... Gorzej, zaczęłaś mnie unikać!" Wytłumaczył, a z jego twarzy nie znikał uśmiech.
"Zacząłeś mnie stalkować! Prześladować! Jak inaczej miałam się ciebie pozbyć tak, abym nie musiała odchodzić ze szkoły?!" Odpowiedziała, ale od razu pisnęła z bólu, gdy dłoń białosłowego zacisnęła się jeszcze mocniej.
"Proste. Miałaś. Tego. Nie robić. Wystarczyłoby, abyś zaakceptowała moją miłość!" Powiedział szczęśliwy.
"Chorą, pojebaną miłość..." Szepnęła do siebie.
"Coś mówiłaś?" Odwrócił głowę w jej kierunku, a ona zaprzeczyła ruchem głowy.

Gdy wyszli ze szkoły, ulice były puste. Zupełnie jakby los chciał, aby nikt ich nie nakrył.
"A-a co z... Z (BF/N)...?" Zapytała cicho.
"Hm? Z kim? A z nią! Cóż rano znajdą ją w klasie. Nie będą mieli żadnych dowodów na nikogo! Wszystkie kamery nie działają, a ja nie zostawiłem żadnych odcisków palców. Tak samo jak ty." Rzekł, ciągnąc dziewczynę za sobą.
"Ale przecież...!" Zaczęła, jednak Gojo jej przerwał.
"Dotknęłaś jej twarzy? Dotykałaś podłogi? Spokojnie, zadbałem o to. Dzisiaj rano, pewna nieostrożna dziewczyna została potrącona przez pociąg. Zostały z niej tylko krew, falki, kawałki ciała i kawałki ubrań."
"Co to ma do-"

"Została zidentyfikowana jako (L/N) (Y/N)." Stwierdził radosny.
"C-co...? T-to nie może być prawda! To musi być koszmar! To tylko sen, prawda?!" Krzyczała, zatrzymując siebie i najsilniejszego czarownika Jujutsu.
"Oczywiście, że nie najdroższa. To tylko początek! Początek naszego wspólnego życia! O wszystko zadbam, nie martw się." Oznajmił, dając jej krótki pocałunek w usta. Z oczu dziewczyny zaczęły lecieć słone łzy, które zostały wytarte przez jej ukochanego. Przybliżył się do niej jeszcze bardziej, a jego usta muskały ucho (H/C) włosej.

"Wiesz co ci powiem, skarbie? Powiem ci sekret! Przez ten cały czas zdążyłem się zorientować, że jesteś moim uzależnieniem. Wiesz, jak narkotyk. Nie czuję potrzeby leczenia się do tego narkotyku. Chcę cię trzymać, chcę cię mieć blisko, tak jak teraz, chcę cię móc całować, chcę móc sprawić, że przy moim boku będzie ci dobrze... Chcę po prostu ciebie i twojej miłości. Nie ma dnia ani godziny, w której nie wyobrażałbym sobie naszej przyszłości. Ale teraz, oh teraz to wszystko się zyści. Jednak wiesz co w tym wszystkim jest najzabawniejsze? Wiesz?" Zapytał
"N-nie... C-co?" Spytała.
"Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że...
























Jesteś moją obsesją, (Y/N)-chan!"

********

NIESPRAWDZANE

2005 słów! Chyba mój rekord 😂

______
*Chciała się jakoś odciągnąć, ale mężczyzna chwycił ją za dłoń. Podniósł ją, a potem zaczął iść w kierunku wyjścia. (Y/N) nie miała innego wyboru jak tylko iść za nim. Mimo to, za wszelką cenę próbowała wydostać się z uścisku Gojo. Ale za każdą próbą, dłoń ściskała się jeszcze mocniej. - ten fragment jest dokładnie wyjęty z mojego snu. Ci, którzy czytali dzisiaj (09.04.2021) moja tablice wiedzą o co chodzi XD

Jeśli ktoś nie wie, to tłumacze. Po prostu śnił mi się Yandere!Satoru Gojo z takim motywem.
Krótko, w moim śnie byłam w jakiejś szkole. I gdzie nie spojrzałam, był Satoru Gojo uśmiechający się do mnie. Jakby taka mała zabawa w kotka i myszkę.
Wiecie, uciekałam przed nim, ale w końcu mnie złapał i potem była ta scena z tą dłonią i kajdankami...
Najlepsze jest to, że to wszystko było takie realne i prawdziwe!
Dawno nie miałam jak zajebistego snu...

(Najlepsze jest to, że głównie śni mi się Yandere!Gojo Satoru... Rozumiecie to? Nie wiem który to już raz, serio XD)
______

A wracając do One Shota, mam nadzieję, że jakoś się wam podobał.
Trudno było wymyśleć jakąś historię dopasowaną do mojego snu, ale powstało to i-
Nawet mi się podoba, jeśli mam być szczera :D

Strasznie dużo dialogów tu miałam i uważam, że właśnie tym zepsułam większość tego Shota.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro