• R o z d z i a ł C z t e r n a s t y •

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Luna jak co dzień czekała na Ninę w połowie drogi do szkoły, wpatrujac się w morskie falę.

Usłyszała energiczne kroki i od razu odwróciła się w stronę dźwięku, gdyż taki charakterystyczny chód miała tylko panna Simonetti.

-Hej! Z daleka już Cię słyszałam - odparła ze śmiechem i przytuliła do siebie dziewczynę.

-Już nie przesadzaj - zawołała wesołym głosem. -Nie mogło być aż tak źle.

- Było strasznie głośno - stwierdziła brunetka, na co dostała kuksańca w bok od dziewczyni i obie ruszyły w stronę szkoły.

Dziewczyny zawsze chodziły obok morza, by morska bryza opatuliła ich nosy swoim słonym zapachem, jednak tym razem poszły na skróty.

Szybko znalazły się pod szkołą i stanęły pod jednym z drzew korzystając z ostatnich minut tuż przed dzwonkiem.

-Nie uważasz, że z Ambar jest coś nie tak? - zagadnęła Nina, poprawiając swoje okulary.

-Moim zdaniem jest fajna! - odparła Valente i rozejrzała się po placu, szukając wzrokiem Matteo.

-Coś mi się w niej nie podoba, Luna - mruknęła nieprzekonana. -Szukałam czegoś więcej w sieci ale nie znalazłam niczego. Żadnych zdjęć, żadnych informacji, czy kont na portalach.Jakby była... duchem - dokończyła po chwili, śmiejąc się pod nosem z własnych domysłów.

-Sprawdzałaś ją?! - Luna momentalnie spoważniała, kiedy jej przyjaciółka zamilkła.

-Chciałam dowiedzieć się czegoś więcej - usprawiedliła się od razu dziewczyna lecz widziała po minie Valente, że nie zbyt jej wierzy. -Każdy szuka takich informacji po googlach. Tobie się nigdy nie zdażyło? - spytała odwracając kota ogonem.

-Nie bo nie nazywam się Nina Simonetti, która szpieguję ludzi - odparowała jej brunetka, wystawiając język jak małe dziecko i obie zaniosły się radosnym śmiechem.

-Nie szpiegowałam jej tylko sprawdzałam... Jak ma na drugie imię - rzuciła urażonym głosem ciemnowłosa i przełożyła swój plecak na wysokość ramienia.

-Kogo tym razem obgadujecie? - spytał Matteo, który niezauważalnie pojawił się obok dziewczyn.

-Rozmawiamy o Ambar - odpowiedziała zgodnie z prawdą Nina, na co Luna przewróciła oczami.

-Nina uważa, że z Ambar jest coś nie tak bo nie ma żadnych kont w sieci - wytłumaczyła Valente, podnosząc oktawę swojego głosu nieco wyżej.

Brązowooka zrugała wzrokiem przyjaciółkę i wyciągnęła telefon, zawzięcie czegoś w nim szukając.

Po chwili uniosła telefon ku oczom pary i pokazywała zakładki, w których na różne sposoby szukała czegoś o Ambar i jej dawnym życiu.

-Siedziałam z trzy godziny na necie i to wszystko na marne bo nadal wiem tyle, co Wy dwoję - westchnęła i zablokowała telefon, chowając go do kieszeni bluzy. -Ale spoko, dowiem się, co jest nie tak!

-Może to i lepiej? - spytała Luna. -Jak się bardziej przy Nas rozluźni to na pewno bardziej się otworzy - dodała po chwili i machnęła dłonią do osoby znajdującej się za plecami Matteo.

-Hej Wam! - sapnął Simon, podchodząc bliżej. -A Ambar z Wami nie ma? Chciałem z Nią pogadać - westchnął pod nosem.

-Twoja muza pewnie czeka już na Ciebie gdzieś w szkolę - zaśmiała się pod nosem Nina. -A Ty co się taki poważny zrobiłeś? - spytała z trpską w głosie, stojącego obok Matteo, którego wzrok nie wyrażał niczego pozytywnego.

-Tak się tylko zamyśliłem - skłamał, by nie martwić przyjaciół swoimi złymi przeczuciami.

Czuł jednak każdą częścią swojego ciała, że już niedługo wydarzy się coś złego i że Ambar Smith będzie miała z tym coś wspólnego.

Cała czwórka lekkim krokiem udała się w kierunku szkoły zupełnie ignorując to, co działo się wokół nich.

Nie zwrócili nawet uwagi na to, że blondwłosa piękność usłyszała każde ich słowo, które bardzo nie przypadło jej do gustu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro