10.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov. Rzesza

Obudziłem się wyspany nawet jak na mnie, była 8 to sobie pospałem ( pod.aut. dla mnie spanie do 8 jest późne , tak, bo zwykle wstaję o 5-6 ) .
Zobaczyłem że obok mnie nie ma USA. Wstałem z łóżka prawie nie spadając i ubrałem długie luźne spodnie, sweter ZSRR i jego uszatkę bo było mi zimno umyłem zęby jak i uczesałem włosy które latały wszędzie, wyszedłem na balkon i zapaliłem sobie.

- rzesza? Gdzie jesteś?- powiedział znany mi głos, był to USA.

- na balkonie a co?- powiedziałem gasząc papierosa.

- a nic, długo tam jeszcze-- nie dokończył bo stanąłem za nim.- aha, masz śniadanie - powiedział i podał mi talerz z goframi.

- dziękuję USA.- powiedziałem i uśmiechnąłem się do niego czuło co on odwzajemnił.

- nie ma problemu, dziękuję że mogłem z tobą spać ^^

- spoko nie ma problemu mi w sumie też było łatwiej zasnąć. - powiedziałem i poklepałem miejsce obok mnie na łóżku żeby ame usiadł co zrobił i wziął swój talerz.

Gdy zjedliśmy ame pomógł mi się do końca apakować po czym zobaczyłem czy aby na pewno mam wszystko po czym zeszliśmy do salonu gdzie czekała na mnie Francja, jak zwykle nie wiadomo na co i najlepiej to by się na mnie wyżyła lub zabiła.

- chodź rzesza, przez ciebie mam problemy. - powiedziała po czym uderzyła mnie w miejsce na brzuchu gdzie oblała mnie wrzątkiem.

- nosz kurna Francja przestań przecież wiesz że to nie jego wina, ponieważ gdybyś go tak nie biła nie oblała tym wrzątkiem wszystko by było git.- powiedział ame i podszedł do mnie po czym zabrał odemnie bagarze.

- d-dam radę je wziąć przecież- powiedziałem wstając z podłogi na którą wcześniej upadłem i próbowałem zabrać torbę ame ale wyrwał mi ją.

- nie, jesteś ranny to po pierwsze a po drugie chcę to wziąść z własnej woli.- powiedział spokojnie ame i zaczął iść w stronę drzwi.- chodźcie.

Ame wyszedł za dzwi a ja poszedłem za nim a za mną Francja która mnie wyprzedziła ponieważ mnie popchnęła. Gdy byliśmy przy samochodzie ame otworzył tylne drzwi i wrzucił na siedzenie mój plecak i powiedział żebym obok nie usiadł a sam usiadł nairjsu pasażera a Francja za miejsce kierowcy. Zamknąłem dzwi tak samo jak reszta po czym zapiąłem pasy a Francja ruszyła.

Jechaliśmy tak z pięć minut i zacząłem przysypiać dlatego przyłożyłem głowę do szyby i skuliłem trochę bo poczułem jak zaczął strasznie wykręcaś mnie w brzuchu.

- wszystko dobrze rzesza?- spytał ame który to chyba zauważył, znaczy nie, na pewno zauważył.

- jest spoko...- powiedziałem choć w cale tak nie było, poprostu stresowałem się i bałem się reakcji zsrr jak mnie tak zobaczy choć mnie już tak widział ale przez telefon.

- no okej.- powiedział po czym zanurzył swój wzrok w telefon.

Moje próby zaśnięcie się nie udały, więc wyciągnąłem słuchawki i nie wiem kiedy zacząłem cicho podśpiewywać.

- Urodził się, sam dzisiaj nie wie gdzie
Nie widział słońca ni nieba też
Ojciec mu wrogiem, mamy nie znał więc
Samotny ciągle witał nowy dzień
Dlaczego ja? - tak Boga pytał się
Naprawdę skrzydeł tych nie mogę mieć
Rozłożył ręce - Chyba tego chcę
I jego oczy mówią - Leć!

Raj, którego nocą pragniesz
Tak jak ja
To niebo, to raj
Dalej dalej proszę leć, proszę gnaj

Raj, którego nocą pragniesz
Tak jak ja
To niebo, to raj
Dalej dalej proszę leć, proszę gnaj

Kolejny dzień, kolejna taka noc
Kiedy pokochać go nie miał kto
A ile można modlić się o lont
Który zapłonie kiedy chciałby on
Zalany łzami, śniło mu się, że
Że jego dusza już umie latać
Rozłożył ręce - Chyba tego chcę
I jego oczy mówią - Leć!

Raj, którego nocą pragniesz
Tak jak ja
To niebo, to raj
Dalej dalej proszę leć, proszę gnaj

Raj, którego nocą pragniesz
Tak jak ja
To niebo, to raj
Dalej dalej proszę leć, proszę gnaj

Zobacz chłopaku
Za sen oddałeś życie, a więc
Błagam cię leć, pora już na ciebie też

Hej!
Skrzydlate ręce ma Bóg
Oddał je Tobie za ból
Kłaniają się, abyś je założył już
I poleciał gdzie ten wymarzony

Raj, którego nocą pragniesz
Tak jak ja
To niebo, to raj
Dalej dalej proszę leć, proszę gnaj

Raj, którego nocą pragniesz
Tak jak ja
To niebo, to raj
Dalej dalej proszę leć, proszę gnaj.

( pod.aut. Jedna z moich ulu piosenek UwU ( ta piosenka to będzie połowa słów z tego rozdziału chyba xD ) )

- Ładnie śpiewasz, nie wiedziałem że umiesz- powiedział ame z uśmiechem na ustach patrząc się na mnie i chyba mnie nagrywał.

- w-was ?

- no muwię że ładnie śpiewasz. - powiedział i się lekko zaśmiał.

- ah to, sory nie chciałem.

- nie ma problemu, zaśpiewasz coś jeszcze? Prooioooooooszeeeeeeeeee.

- no dobrze, ale co?- powiedziałem i włączyłem wyszukiwanie w celu wyszukania melodii.

- nie wiem daj mi jakieś swoje ulubione piosenki i wybiorę.

- um okej.
1. Kuki się powiesił
2. Du hast
3. Body
4. Lili
5. Kolonia specjalna
6. Zgon przy porodzie
7. Psychologia.- powiedziałem i przy większości utworów ame się zdziwił.

- um niech będzie psychologia.

- okej- i zacząłem śpiewać.

Time skip

Gdy skończyłem śpiewać psychologię ame coś tam gadał z francją ale nie słuchałem tylko położyłem się i sięgnąłem po szkicownik po czym zacząłem w nim rysować ame bo WHY NOT??? Po niecałych piętnastu minutach skończyłem rysować a ame dostał esemesa od NATO.

- NATO napisał że mamy być max za 15 minut- powiedział poczym popatrzył na nawigację.- a my mamy 4 minuty więc gituwa.

- yhm- powiedziała Francja i przyspieszyła tak że prawie spadł mi szkicownik- będziemy za dwie.

Pov. ZSRR

Właśnie wysiadałem z samochodu i zacząłem iść w stronę biura NATO ale zaczepiało mnie dużo krajów więc szedłem dłużej ale i tak byłem drugi bo był już tam Brytania a przynajmniej tak myślę bo chyba jego samochód był na parkingu. Gdy byłem pod biurem NATO zapukałem dwa razy jak to zawsze robię po czym usłyszałem ciche - " proszę ".
Bez zastanowienia wszedłem po czym zobaczyłem brytanię.

- Witaj CCCP- Powiedział NATO.

- witaj NATO, Witaj wielka Brytanio.- powiedziałem po czym usiadłem na krześle.

- witaj USSR- powiedział Brytania podając mi rękę którą lekko uścisnąłem.- wiesz kiedy będą?

- Нet.- powiedziałem lecz po chwili usłyszeliśmy pukanie do drzwi.

- proszę!- powiedział miękkim głosem NATO.

- witajcie wszyscy- powiedział ame jak i Francja.

- G-Guten T-Tag...- powiedział mój ukochany stojący za nimi.

- witajcie.- powiedział Brytania jak i również NATO.

- witaj ame, witaj Francjio i cześć kotku~- powiedziałem po czym podszedłem i go przytuliłem tak że jedna moja ręka była na jego plecach a druga na jego pośladku a on wtulił się w mój tors po czym stanąłem tak że byłem ryjem w stronę NATO.

- nie no nie mogę.- powiedział NATO jak i ame.

- czemu?- spytał nazista obracając się do nich twarzą lecz ja przytuliłem go od tyłu.

- bo razem jesteście w cholerę jasną słodcy.- powiedział NATO a ame zrobił nam zdjęcie.

- hah taka prawda nic nie poradzę.- powiedziałem dumnie a do gabinetu wszedł nie kto inny jak Szwajcaria.

- hej wszystkim- powiedział mężczyzna.- słyszałem o rzeszy więc nie widzę sensu sprawdzania jego psychiki.

- czemu?- spytałem

- po pierwsze ma połowę twarzy i brzucha w bandażach a po drugie wy się poprostu kochacie więc wiadomo że lepiej będzie żebyście razem mieszkali, a ty co na to NATO?

- zgadzam się.
Oficjalnie ogłaszam że trzecia Rzesza niemiecka jest oficjalnie współlokatorem Związku socjalnych republik radzieckich jak i jest on jego podopiecznym - powiedział oficjalnie po czym uderzył lekko rękom w stół.- a więc koniec spotkania, żegnam.

- do zoba - powiedziałem szybko po czym złapałem rzeszę za rękę i splotłem nasze palce po czym go wyprowadziłem.

- rzesza~~ nie wiesz jak mi ciebie brakowało ~- powiedziałem i przytuliłem go jeszcze na chwilę po czym go puściłem i prowadziłem w stronę wyjścia z budynku.

- j-ja też misiu- powiedział poczym usłyszałem ciche ciągnięcie nosem które należało do płaczącego i uśmiechającego się nazisty.

- co się stało kochanie?- spytałem w stresie a on tylko zatrzymał nas na chwilę i zaprowadził obok budynku.

- nic misiu poprostu brakowało mi ciebie, Ich liebe dich - powiedział po czym mnie przytulił mocno co odwzajemniłem chętnie.

- Я тебя тоже- powiedziałem po czym wyszedłem z nim za budynek, podniosłem go tak że on owinął nogi wokół mojego brzucha a ja jedną rękę trzymałem na jego szyi a drugą na jego tali po czym przygwoździłem go do ściany i pocałowałem długo.

- um ZSRR nie wiedziałem że lecisz na nazistów.- powiedział bardzo dobrze mi znany głos- był to Chiny.

- no to już wiesz.- powiedziałem po czym przytuliłem go jeszcze na chwilę po czym go puściłem.

- hah, widzę że ci się udało?- spytał podchodząc do nas bliżej.

- tak.

- ło jezu współczuję ci rzesza.- powiedział przyglądając się jego bandażowi na twarzy.

- nie no nie jest aż tak źle.- powiedział nazista - idziemy już?

- jasne, pa Chiny -powiedziałem po czym zacząłem iść w stronę swojego samochodu.

- pa ZSRR, pa rzesza.- powiedział po czym odszedł a ja złapałem rzeszę za rękę.

Szłem z rzeszą do samochodu i rozmawialiśmy trochę ale nie dużo bo nie wiedzieliśmy o czym więc szliśmy w ciszy. Gdy podeszliśmy do samochodu otworzyłem drzwi pasażera dla rzeszy na co on mi podziękował a sam usiadłem na miejscu kierowcy. Jechaliśmy tak i przez pierwsze piętnaście minut rozmawialiśmy ale rzesza zaczął się źle czuć więc dałem mu leki a przynajmniej próbowałem bo odtrącił moją rękę lecz ja i tak mu ją dałem po czym skulił się lekko i zasnął a ja w tym czasie zacząłem śpiewać piosenkę z radia.

- You go down just like Holy Mary
Mary on a, Mary on a cross
Not just another Bloody Mary
Mary on a, Mary on a
You go down just like Holy Mary
Mary on a, Mary on a cross

-Your beauty never ever scared me
Mary on a, Mary on a cross~.- zaśpiewał rzesza i popatrzył się na mnie a ja na niego i się uśmiechnąłem tak samo jak on.- nie wiedziałem że umiesz śpiewać.

- a ja że ty.- powiedziałem- jesteśmy.

Zatrzymałem auto przed domem bo nie chciało mi się wjeżdżać nim do garażu jak zwykle po czym wyszedłem z niego razem z moim kochasiem i weszliśmy do domu.

- jesteśmy !- krzyknąłem i po chwili były obok nas większość moich dzieci.

- Rzesza! - powiedziała Ukraina po czym przytuliła go .

- hej, muwiłem że wrócę.- powiedział i zaczął głaskać ją po głowie.

- co ci się stało ?- spytał Rosja.

- Francja oblała mnie wrzątkiem po twarzy i brzuchu.- powiedział i puścił moją córkę na co ja objąłem go jedną ręką w tali.

- oj nie zazdroszczę. Dobra obiad zrobiła Białoruś więc se odgrzejcie.- powiedział tylko i razem z innymi poszedł na strych podajżę.

- ja idę odłożyć torbę i zaraz wracam misiu.- powiedział rzesza idąc w stronę schodów.

- idę z tobą.- powiedziałem po czym pdniosłem go na pannę młodą na co on się we mnie słodko wtulił.

Poszliśmy na górę do mojego pokoju po czym póściłem go na ziemię i zaczął się rozpakowywać. Kiedy tak się rozpakowywał zobaczyłem paczkę papierosów którą sobie zabrałem i bótelkę po piwie, ciekawe kiedy ją wypił. Gdy skończył stanął przede mną i popatrzył mi się prosto w oczy i mnie przytulił co ja od razu odwzajemniłem i podniosłem go tak że owijał nogi wokół mojego brzucha i zacząłem go namiętnie całować z języczkiem na co on tak jak i ja przymknął oczy. Kiedy zabrakło nam powietrza odkleiliśmy się od siebie a pomiędzy nami powstała cięka trużka śliny.

- kocham cię okropnie- powiedziałem i go przytuliłem.

- ja ciebie bardziej- powiedział i pocałował mnie w nos.

- nie bo ja~~

- no dobrze, idziemy zjeść?

- oczywiście jak sobie moja księżniczka życzy~~

- nie mów tak do mnie.- powiedział lekko poddenerwowany nazi.

- a czemu?~- spytałem i go mocniej przytuliłem jak i zacząłem ręką jeździć mu po plecach na co on cicho mruczał.

- bo nie chcę.- powiedział odklejając się odemnie na co ja odstawiłem go na ziemię a on zaczął iść w stronę schodów - chodź tatusiu~

- podniecasz mnie~~

- wiem~

- zrobimy to dzisiaj?~~- spytałem i do niego podeszłem.- proszeeeee.

- zastanowię się jeszcze.

Zeszliśmy na dół schodami i weszliśmy do kuchni po czym nazi usiadł na krześle a ja otworzyłem lodówkę w której znalazłem spagetti które wyjąłem i wsadziłem do mikrofalówki a w międzyczasie podeszłem do rzeszy i zacząłem go i całować i gładzić po policzku, kiedy jedzenie się odgrzało odkleiłem się od rzeszy i wyciągnąłem jedzenie i dałem po równo na telerze, usiadłem obok rzeszy i podałem mu talerz i zaczęliśmy jeść. Kiedy zjedliśmy włożyłem naczynia do zmywarki i poszedłem z rzeszą do salonu i usiadliśmy na kanapie tylko że ja leżałem a rzesza leżał na mnie okrakiem ( pod.aut. nie wiem jak ale jakoś ).

- co robimy?- spytał się mnie rzesza.

- nie wiem-- chciałem coś jeszcze powiedzieć ale do salonu wpadł Rosja.

- gracie z nami w prawda albo wyzwanie?

- okej- powiedzieliśmy w tym samym czasie po czym poszliśmy z rosją na strych.

- okej teraz ja- powiedziała łotwa ( pod.aut. powraca zboczony demon )
I zakręciła butelką i wypadło na rzeszę - rzesza pytanie czy wyzwanie?

- wyzwanie.- powiedział i wstał.

- okej choć na chwilę.- powiedziała po czym poszła z rzeszą gdzieś indziej.

Po 3 minutach wrucili a na twarzy nazisty zobaczyłem lekki rumieniec, ciekawe o co jej chodziło.

- dobra teraz ja- powiedział po czym zakręcił butelką i wypadło na mnie.- prawda czy wyzwanie?

- prawda.

- ilu miałeś partnerów.- spytał dumnie.

- łooooo- powiedział Rosja jak i Ukraina i Białoruś.

- nie licząc ciebie to pięciu ale były to same dziwki.- powiedziałem spokójnie podkreślając słowo "dziwki".

- gut ,kręcisz.

- oke.

Time skip

Siedziałem z rzeszą w salonie i oglądaliśmy film- no znaczy się głównie ja bo rzesza przysypiał już powoli ale muwił że nie chce jeszcze iść spać. Zaproponował mi poprostu pujście dób sypialni nie wiem po co ale powiedział że mi coś pokarzę więc wziąłem go na ręce a on się we mnie słodko wtulił a ja pocałowałem go w czoło. Weszłem z nim do sypialni i powiedział że zaraz wróci po czym poszedł do łazienki, ja siedziałem i czytałem książkę. po pięciu minutach rzesza wyszedł z łazienki.

- zamknij oczy.- powiedział co od razu zrobiłem.

Zamknąłem oczy i odłożyłem książkę na bok po czym słyszałem jak rzesza idzie i po chwili poczułem że usiadł na mnie okrakiem. Powiedział żebym otworzył oczy, kiedy to zrobiłem ujżałem rzeszę w stroju pokówki i z uszami i na dodatek z rumieńcem dlatego wyglądał tak uroczo że mnie więło.

- ZSRR?~- spytał się i się lekko poruszył dzięki czemu widziałem że nie ma na sobie bokserek.

- tak?- spytałem cały czerwony jak i szczęśliwy.

- podoba ci się?~~- spytał i usiadł jeszcze bliżej mnie że nasze nosy się stykały.

- oczywiście ~~- powiedziałem i go pocałowałem co on oddał szybko.

Przysunąłem go najmocniej jak mogłem do siebie i zacząłem lizać i całować po szyi i obmacowywać po całym ciele na co on mruczał.

- pieprz mnie tatusiu ~~ ahh~

- daj mi jeszcze trochę cię podotykać ~

Zacząłem macać go po udach i pośladkach na co on zaczął jęczeć mi do ucha na co zarumieniłem się i zacząłem robić mu malinki na szyi i lekko opuszczać jego strój i zacząłem lizać po torsie i po jego sutkach i trochę podgryzać je na co słodko jęczał bez opamiętania.

- lubisz to?~~

- t-tak ah!~

Gdy skończyłem zacząłem powoli schodzić do jego krocza aż w końcu kiedy przy nim byłem wziąłe jego koniec do ust i zacząłem ją scać na co on jęczał jeszcze bardziej a ja wziąłem całego jego człąka do ust. Po niecałych piętnastu minutach pieszczot doszedł a ja wszystko połknąłem. Wstałem z łóżka.

- misiuuuuu gdzie idziesz?~- powiedział widocznie niezadowolony rzesza.

- po lubrykant skarbie~ - powiedziałem i wyciągnąłem z szafy lubrykant i podeszłem do naziego- rozszerz nogi skarbie~

Jak powiedziałem tak i zrobił a ja posmarowałem jego dziurkę i zdiąłem spodnie razem z bokserkami i pocałowałem swojego już twardego penisa i wszedłem od razu cały w rzeszę.

-ah! ZSRR b-boli!-powiedział przez łzy rzesza lecz były one małe.

- zaraz przestanie kotku~- powiedziałem i zacząłem powoli wchodzić w nazistę.

Po niecałych pięciu minutach rzesza się przyzwyczaił i błagał mnie o więcej co robiłem z wielką chęcią i poruszałem się w nim z ogromną prędkością co sprawiało mu jak i mi ogromną przyjemność. Zacząłem dodatkowo jedną ręką poruszać jego człąkiem w górę i dół coraz szybciej.

- Z-ZSRR! Ah~ za-zaraz dojdę! Ah~!

- ja też kotku- ngh~ - i doszliśmy w tym samym czasie.

Wyszedłem z nazisty i zobaczyłem że jeszcze wylewa się z niego sperma więc trochę jej mu zlizałem i położyłem żeby było mu wygodnie i położyłem obok niego, zobaczyłem wiadomo bajzel jak zawsze ale później to ogarnę, przykryłem nas kołdrą a rzesza się tylko rozebrał po czym się we mnie wtulił a ja go objąłem.

- kocham cię misiu.- powiedział i zamknął oczy .

- ja ciebie też koteczku~ - i go pocałem.

2723 słowa ^^
Hej hej hejjj
Ogólnie jestem na obozie więc będzie mało rozdziałów ^^

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro