• R o z d z i a ł S i ó d m y •

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Brunetka stała wpatrzona wprost w brązowe oczy a czas zdawał się jakby zatrzymać.

Nie liczyło się nic wokół tylko oni.

Karol czuła w sobie, że ta chwila mogłaby trwać i trwać bez końca.

Pomimo tak krótkiego czasu uzależniła się od jego spojrzenia, jego bliskości obok niej.

Sama nie rozumiała owego uczucia, gdyż jeszcze nigdy nie czuła czegoś podobnego.

Pierwszy raz przyszło jej się zmierzyć z tak silnym uczuciem, które nie pozwalało jej funkcjonować logicznie.

Dziewczyna była zupełnie oczarowana chłopakiem a jednocześnie odczuwała spory lęk w jego towarzystwie.

Czym on zwiastował, nie wiedziała lecz z każdą chwilą u jego boku chciała, by to nie był sen.

Karol zmrużyła oczy przed promieniami słońca, które padły na jej twarz a brunet odgarnął z jej buzi kępkę włosów, która opadały po obu stronach, wpadając w oczy.

-Wiesz, że w blasku słońca Twoje oczy przybierają ciemny morski odcień zieleni? - spytał prawie szeptem, wbijając w nią badawcze spojrzenie.

-Ni-nie wiedziałam - wyszeptała półgłosem.

-To teraz już chyba się dowiedziałaś - odparł i nachylił się ku dziewczynie, która wstrzymała oddech.

Byli dosłownie parę milimetrów od siebie, kiedy oboję poczuli na sobie wzrok.

-Co Wy wyprawiacie?! - kiedy Karol usłyszała krzyk pani Lorrain, oboję odskoczyli od siebie na bezpieczną odległość. -Ruggero, nie zapominaj, że masz świetną dziewczynę a z tą dziewuchą będą same problemy! - warknęła i szybko podeszła do dwójki nastolatków.

-Mamo, chcę pomóc Karol z jej pracą, jaką jej zadałaś - wyjaśnił chłopak, starając się przybrać obojętny wyraz twarzy, jednak widać było, że jest zdenerwowany.

-Masz jej pomóc?! - spytała rozbawiona kobieta, spoglądając kątem oka na skuloną Sevillę. -Skoro tak to nie ucz jej francuskiego pocałunku tylko języka francuskiego, z którego ma największe problemy!

-Ale my... - zaczęła Karol lecz nauczycielka machnęła ręką w jej stronę i odwróciła się na pięcie.

-Akurat moja mama musiała wyjść i... - zaczął brunet nerwowo zginając palcę. -Ale ma rację. Powinniśmy się uczyć a nie... - przerwał, kiedy zauważył zbliżającą się Valentinę oraz jej przyjaciółkę.

-Hej, kochanie! - zawołała z szerokim uśmiechem i podeszła do Francuza, składając na Jego ustach namiętny pocałunek.

-Cześć - uciął szybko, przerywając pocałunek i szybko spojrzał na Karol, jednak kiedy dziewczyna uniosła wzrok na jego twarz, on uciekł wzrokiem. -Gdzie idziecie?

-Na zakupy a potem do mnie - odparła blondynka, zarzucając brunetowi ręce na kark. -Idziesz z Nami? Mógłbyś kupić sobie coś fajnego - zamruczała cicho.

-Em nie... - Ruggero pokręcił przecząco głową. -Zobowiązałem się do pomocy Karol.

-Kogo? - spytała Zenere, po czym wolno odwróciła się w stronę meksykanki, która nieśmiało spoglądała na parę. -W czym zamierzasz jej pomagać?

-Moja mama zadała Karol pracę pisemną także chcę jej pomóc bo ma problem z językiem francuskim - wyjaśnił chłopak, patrząc na niezadowoloną twarz swojej dziewczyny. -Bella [Piękna], jutro spędzimy ze sobą całe południe, dobrze?

-Naprawdę wolisz odłożyć spotkanie ze mną dla Niej? - spytała z perfidnym uśmiechem skanując pochyloną sylwetkę Sevillli. -No ale dobrze... Niech tak będzie.

-Nie złość się ale nie chcę jej zawieść - odparł chłopak i delikatnie złożył pocałunek na czole swojej dziewczyny, co nie umknęło meksykance.

-Jeśli chcesz to... to idź ze swoją dziewczyną a ja sobie poradzę - odezwała się cicho, czując jak jej słowa sprawiają satysfakcję blondynce.

-Aj, jaka Ty jesteś kochana! - zawołała z udawanym entuzjazmem Valentina, po czym ponownie zwróciła się twarzą w stronę bruneta. -Widzisz? Możemy dziś spędzić razem czas! - zawołała i złapała go za rękę, prowadząc w stronę jego samochodu.

-Napewno? - spytał cicho Ruggero, patrząc spod byka na Karol.

-Ta-tak ale dziękuję za chęci! Bawcie się dobrze - wyszeptała, po czym jak najszybciej odeszła od nich, starając się ukryć łzy zbierające się w jej oczach.

Nie w ten sposób sobie to wyobrażałam, przeszło przez głowę Sevilli, kiedy usłyszała ruszającą limuzynę Pasquarell'ego.

Spojrzała w tym kierunku i przysięgłaby, że chłopak również nie wydawał się być zadowolony takim obrotem sytuacji, jednak wiedziała, że prawda wygląda inaczej.

Ruggero jest w związku a ona nie ma prawa wchodzić między nich.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro