(¯'·.¸¸.-> °º 1 º° <-.¸¸.·'¯)

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Nelly, osiemnastoletnia Amerykanka, naprawdę chciała powiedzieć, że obudziły ją promienie porannego słońca albo deszcz bębniący w jej okno. Nic z tych rzeczy. Ze snu wyrwał ją dźwięk przychodzącej wiadomości, co jej zdaniem było nawet gorsze od budzika.

- Kto, do jasnej cholery, pisze o tej porze?! - mruknęła zdenerwowana od razu myśląc o najlepszej przyjaciółce, Alyss.

Wzięła telefon z szafki nocnej i bardzo szybko pożałowała tego, że go włączyła. Trochę czasu zajęło jej przyzwyczajenie się do jasnego światła wydobywającego się z urządzenia, ale w końcu dała sobie z tym radę.

Otworzyła zakładkę "Wiadomości" dziwiąc się kto do niej napisał.

Nieznajomy: Gdzie ty jesteś?!

Spojrzała ponownie na ekran nadal nie dowierzając. Jej numer znało tylko paru znajomych, a odkąd przeprowadziła się do Korei, to nikt nawet nie raczył się odezwać. Może to pomyłka - pomyślała. Postanowiła więc jak najszybciej wyjaśnić tę sytuację.

Ja: Proszę?

Trzeba przyznać, że jak na tą dziewczynę była to bardzo grzeczna odpowiedź. Nie licząc faktu, iż obudzili ją w środku nocy. Ledwo zdążyła przysnąć po raz drugi, a już rozległ się odgłos przychodzącego tekstu. Chyba muszę wreszcie zmienić ten dzwonek - uznała słysząc rozpoczynający się refren jej ulubionej piosenki, "Lie" od Jimina.

Tak, jest fanką BTS. Może jest to rzadkością, ale w Stanach Zjednoczonych też lubią k-pop, choć nie wszyscy go tolerują. Na przykład jej rodzice. Jak im powiedziała, że Jimin jest ładny, to usłyszała odpowiedź w stylu: Ten kolorowy azjata, co wygląda jak dziewczynka? Znajdź se normalnego chłopaka!

Westchnęła. Naprawdę nie chciała o tym myśleć. Bo niby dlaczego jest teraz w Korei? Zakończyła liceum i czym prędzej wyjechała ze swojego kraju. Nie z powodu chłopaków, ale własnych ambicji. Chciała tu zamieszkać, zdobyć dobrą pracę. Oczywiście nie udało by się jej to, gdyby nie kilka lat nauki tutejszego języka.

Podziękowała w duchu swojej profesorce i zerknęła na telefon, który wciąż trzymała w ręce.

Nieznajomy: Hyung, nie pogrywaj sobie ze mną! Przecież wiesz, że byliśmy umówieni na próbę.

Ja: Chyba pomyliłeś numery.

Przeklęty telefon - pomyślała Nelly widząc przygasający ekran. Już od kilku miesięcy chciała wymienić go na lepszy model, lecz nie miała na to czasu. W sumie, pieniędzy też jej trochę brakowało, ponieważ większa część poszła na bilet do samolotu.

Nieznajomy: Faktycznie! Przepraszam, ale czy mogę wiedzieć z kim pisałem?

Dziewczyna zaśmiała się krótko i szybko odpisała.

Ja: Z tą, która zaraz cię zablokuje.

No cóż. Może nie powinna być taka nie uprzejma? W końcu nie ma tu żadnych znajomych, nie licząc Alyss. Ale jeśli... Ten chłopak tylko żartuje? Może chce się z niej ponabijać?

Choć zawsze był strasznie nieufna, to tym razem postanowiła zaryzykować.

Ja: Tak naprawdę nazywam się Nelly. A ty?

Dziewczyna przeciągnęła się i wstała z łóżka. Rozejrzała się po pokoju, uświadamiając sobie, że nie wie gdzie aktualnie się znajduje. Zmarszczyła brwi próbując przypomnieć sobie poprzedni dzień.

Przyjazd. Wejście do hotelu. Impreza. Alyss. Basen. Muzyka. Alkohol.

No i wszystko jasne - pomyślała biorąc tabletkę na ból głowy. - Tylko, gdzie jest Alyss?

- Ej Al! - krzyknęła wychodząc z pokoju. - Gdzie ty jesteś?!

- Tutaj... - usłyszała cichy głos dobywający się z łazienki. - Możesz tak nie wrzeszczeć?

Otworzyła drzwi do pomieszczenia o mały włos nie wpadając na leżącą na podłodze postać. Zapaliła światło i przyjrzała się jej dokładnie.

- Wyglądasz gorzej od Josha - skwitowała Nelly mając w wyobraźni swojego byłego chłopaka.

Alyss miała na sobie niebieską sukienkę sięgającą jej do połowy ud. Szminka obejmowała nawet szyję dziewczyny, a tusz rozmazał się po całej twarzy. Całość dopełniały tłuste brązowe włosy, podobne do wodorostów. To się dopiero nazywa horror!

- Dzięki - odparła przyjaciółka z sarkazmem. - Pomożesz mi czy będziesz tak stać?!

Nelly od razu zerwała się, aby ją podtrzymać. Przeszły do sypialni, w której wcześniej obudziła się różowo włosa.

- A to co? - spytała imprezowiczka. Wskazywała na podświetlony ekran telefonu, co jest oznaką przychodzącej wiadomości.

Ciekawe, jak się nazywa...

~~~

Cześć ludzie.

Ogólnie to postanowiłam takie coś z Jiminkiem napisać.

Więc... no czytajcie to co nie.

Lmao.




Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro