VII

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Tam zobaczyliśmy trzy osoby. Była jedna dziewczyna i dwaj mężczyźni. Spojrzałam na członków Akatsuki, każdy był zdziwiony. Itachi widząc że nikt nie wie co zrobić powiedział.
- To Izumi
Powiedział wskazując na brąz włosą.
-  To Shisui
Powiedział wskazując na wyższego chłopaka.
- A to...
Itachi nie zdążył powiedzieć bo Konan krzyknęła.
- Yachiko!?!?
Spojrzałam na nią pytającym wzrokiem.
- Emm... Ja go...
- Jestem jej przyjacielem
Powiedział Yachiko uśmiechając się.
Byłam znudzona tym wszystkim, więc poszłam do pokoju.

Sasori pov.

Matole powiedz jej to w końcu! Jeśli teraz się nie dowie to nigdy się tego nie dowie. Mówiłem w myślach przez cały czas, nie miałem czasu na nowych, dostałem misję. Na której mogę zginąć, pięknie prawda?
- Sasori-Sama co ci jest, hm?
Zapytał mnie Deidara, wchodząc do pokoju.
- Daj mi spokój, muszę się spakować na misję.
Powiedziałem i zacząłem się pakować. Po chwili Deidara wyszedł. Musiałem się pospieszyć. Jeżeli Sakura przeczyta te dokumenty, nie będzie zaciekawie.

Sakura pov.

Właśnie miałam zamiar porozmawiać z Sasori'm. Od kilku dni zachowywał się dziwnie. Tak martwię się o niego, może darzę go jakimś uczuciem ale... Nie jest tego pewna, co jeśli mu powiem a on mnie wyśmieje? To... To będzie straszne, nie będę miała świętego spokoju od innych.

Nagle wpadłam na pomysł, mogłam poprosić Pain'a o rezygnację. Tak będzie lepiej, wrócę do domu, przyjaciół i rodziny. Rodzina... Od zawsze chciałam ją założyć. Ale zawsze myślałam że to będzie Sasuke. Jednak myliłam się, gdyby Sasori nie był poszukiwany to... Moglibyśmy razem zamieszkać, gdzieś gdzie będziemy mieli święty spokój od wszystkich. Wiedziałam że muszę udać się do Pain'a, więc własnie do niego szłam.

Gdy byłam już u drzwi, zapukałam.
- Oin jeśli to ty, to odejdź! Już zbyt dużo problemów nam przyniosłaś!
Usłyszałam, odpowiedziałam że to ja. Pain powiedział żebym weszła, powiedziałam wprost że chce zrezygnować z Akatsuki. Pain widocznie zbladł.

Izumi pov.

Bardzo się cieszę że Oin przyzwała mnie i innych do życia. Wiem że od zawsze próbowała mnie zeswatać z Itachi'm. Prawde mówiąc... Podobał mi się, ale nawet gdyby mógł, to niestety zginie. Wiem to już od dawna...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Yā! Żyję, poprostu raz mam wene a raz jej nie mam. Jak tam wakacje? Ja siedzę w domu z ortezą. Sayonara mina!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro