4.Jak się poznaliście||Elijah||

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Elijah Mikaelson

Uchyliłaś powieki co było zdecydowanie trudne twoja głowa pulsowała przez ból na szyi i nogach czułaś kapiącą na podłogę krew, twoje nogi i ręce były przywiązane do krzesła na którym siedziałaś a ubrania brudne i podarte, rozejrzałaś się po pomieszczeniu oprócz krzesła nie znajdował się tam żaden inny mebel chociaż czy można nazwać meblem coś co ledwo stoi? pokój był skąpany w mroku jedyne światło jakie tam docierało to światło księżycowe widoczne przez małe okienko z kratami po twojej prawej stronie, wydawało ci się że naprzeciwko znajdowały się drzwi ale było za ciemno więc pewna nie byłaś.

Próbowałaś sobie przypomnieć co się stało że znajdujesz się w tej sytuacji ale jedyne co pamiętałaś to uderzenie w głowę a potem ciemność i ból, przeanalizowałaś jeszcze raz sytuację w jakiej się znajdujesz i postanowiłaś się uwolnić.

Zaczęłaś szeptać pod nosem zaklęcia uwalniające ale było to na nic, przeraziłaś się co się stało że twoja moc zanikła? miałaś tyle pytań i tak mało odpowiedzi, i wtedy do ciebie dotarło miałaś uratować swoją siostrę.

Nie pozostało ci nic innego jak spróbować się wydostać własnymi siłami, jednak po chwili szarpania uznałaś że to nie zadziała bo na sznury było rzucone zaklęcie, opadłaś bezradnie na krzesło pozostało ci tylko czekać.

Po parunastu minutach drzwi się otworzyły a do środka weszło dwóch mężczyzn, ten bliżej ciebie ubrany był w zwykły szary T-shirt i jeansy był blondynem i nie był jakoś bardzo zbudowany czym znacznie różnił się od swojego wspólnika który miał czarny garnitur uwydatniający mięśnie, jego włosy były w kolorze ciemnego brązu i wydawał ci się jakoś bardziej przyjaźnie nastawiony od tego drugiego.

- Widzę że wiedźma się wreszcie obudziła - odezwał się pierwszy blondyn i podszedł bliżej ciebie.

- Kim jesteście i co ja tu robię -  powiedziałaś starając się brzmieć pewnie mimo chrypki.

Blondyn chciał się odezwać zanim zdążył coś powiedzieć odezwał się ten drugi.

- Jestem Elijah a to mój brat Nicklaus wybacz że poznajemy się w takich okolicznościach ale mamy do ciebie kilka pytań - powiedział a ty zmarszczyłaś brwi, czyżby bawili się w dobrego i złego glinę?

- Tak, tak, pozwól że to ja będę mówić bracie - Nicklaus spojrzał na swojego brata a następnie pochylił się w twoją stronę - Więc wiedźmo kim jesteś i dlaczego pracujesz dla Marcela.

Zmieszałaś się nie byłaś pewna czy odpowiadać na jego pytanie jednak czułaś że to będzie najrozważniejsza opcja.

- Nie pracuję dla Marcela chciałam uwolnić spod jego władzy moją siostrę - powiedziałaś zdzierając podbródek do góry i z odwagą w oczy blondyna.

Nicklaus patrzył na brata i uśmiechną się.

- Widzisz braciszku mamy kolejnego sojusznika - powiedział odwracając się z powrotem w twoją stronę - zechcesz w końcu zdradzić swoje imię - powiedział trochę niecierpliwię.

- Y/n - odpowiedziałaś.

Okazało się że byliście po tej samej stronie co wytłumaczył ci Elijah postanowiłaś pomóc Mikaelsoną a oni w zamian mieli uwolnić twoją siostrę od Marcela, spędziłaś dużo czasu planując razem z brunetem i musiałaś przyznać że złapaliście wspólny język i naprawdę go polubiłaś.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro