|11 - Przebaczenie|

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Cisza jeszcze nigdy nie była tak przytłaczająca.

[_] nie przypuszczała, że kiedykolwiek w życiu dozna tak wielkiej samotności i braku sensu w istnieniu. Czuła się niekompletna. Niemal pusta. Bez wspomnień, przyjaciół i miłości. Kakucho opowiedział jej o wszystkim, odpowiedział na wszystkie pytania, po czym jakby nigdy nic odszedł i zostawił ją z większym mętlikiem w głowie. [_] wariowała i nie wiedziała, co ze sobą zrobić.

Na podłodze w jej skromnym pokoju, były porozrzucane listy, napisane przez Izanę, a ona siedziała przy łóżku skulona, wpatrując się załzawionymi oczami w kolczyk. Trzymając go w dłoni, zdawało się jej, jakby trzymała cząstkę Izany. Jakby był przy niej i nie zamierzał opuścić. Pozornie pocieszająca myśl, która wywołała u [_] ledwo widoczny uśmiech.

Przez amnezję, na którą cierpiała, nie potrafiła myśleć racjonalnie i pozbyć się ze swojego życia Kurokawy Izany. Po przeczytaniu listów czuła, że właśnie to byłoby jej zbawieniem i prawdziwą wolnością. Po rozmowie z Kakucho, z którego ust Kurokawa Izana wcale nie wydawał się złą i toksyczną osobą, [_] również przestała tak o nim myśleć. Wciąż sprzeczne myśli walczyły ze sobą, ale z każdą chwilą i powtarzaniem sobie, że przecież ją szczerze kochał, te bardziej rozsądne przegrywały. Izana popełnił wiele błędów, ale przecież każdy je popełniał. [_] tłumaczyła jego zachowanie i była skłonna mu wszystko wybaczyć.

W końcu miłość wybaczała, a [_] była pewna, że darzyła go tym silnym uczuciem. W innym wypadku, dlaczego czułaby tak wielki smutek i rozpacz z powodu jego śmierci?

Nim [_] się zorientowała, zasnęła pośrodku pokoju, trzymając kolczyk tak mocno, jakby była to najcenniejsza rzecz w jej życiu. Nie spodziewała się jednak ujrzeć Izany w swoim śnie, który z jakiegoś powodu nawiedzał ją co noc, zapraszając do siebie.

Korekta: ShiroiHiganbana

Fanart: ShiroiHiganbana

Kocham Cię za to ❤🛐

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro