Rok 4, Rozdział 6

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Eliksiry poszły dość szybko i Harry'emu udało się nie stracić żadnych punktów. Prawdę mówiąc, Snape nie spojrzał na Harry'ego, ani razu podczas lekcji.

Po zakończeniu eliksirów Harry, Ron i Hermiona poszli na lunch. Tom już tam był. Poszli się z nim spotkać, a przynajmniej Harry poszedł, Ron i Hermiona stwierdzili, że  porozmawiają z Nevillem na drugim końcu stołu.

-Co jest w twojej kieszeni? – spytał Tom, gdy Harry do niego podszedł. Harry rzucił mu zdezorientowane spojrzenie, gdy zrzucał plecak z ramienia na siedzenie. Rzeczywiście, w jego kieszeni był papier. Wyciągnął go i zdał sobie sprawę, że to ten sam wycinek z gazety, który czytała McGonagall na Transmutacji.

- Co piszą? - zapytał Tom

"POSZUKIWANIA WCIĄŻ TRWAJĄ, SYRIUSZ BLACK NADAL NA WOLNOŚCI"

– Syriusz Black, Śmierciożerca, morderca, prawa ręka Czarnego Pana,  wciąż jest na wolności. Bądź ostrożny i uważaj na swoje dzieci. Black jest nieprzewidywalny i w każdej chwili może uderzyć. Nikt go nie widział, odkąd uciekł z więzienia w zeszłym roku. Jeśli go zobaczysz, natychmiast zgłoś to Ministerstwu. Każdy, kto może wiedzieć o jego miejscu pobytu, będzie przesłuchiwany przy użyciu veritaserum. A jeśli przesłuchiwany, będzie wiedział, gdzie on jest, zostanie umieszczony w Azkabanie.

To wszystko, co miał do powiedzenia artykuł. Harry zaczął się pocić i zastanawiać, dlaczego Ministerstwo jest tak surowe. Syriusz planował oczyścić swoje imię. Zamierzał adoptować  Harry'ego, zaopiekować się nim. Ale teraz... Ministerstwo wie, że Syriusz jest jego ojcem chrzestnym. Oczywistym jest, że będą go przesłuchiwać.

Nie wrzucą go do Azkabanu, prawda? Przecież jest Chłopcem, Który Przeżył. Wszyscy wierzą, że zabije Voldemorta. To wystarczy, by trzymać go z dala od Azkabanu, prawda?

- Harry, wszystko w porządku? – zapytał Tom, wyrywając Harry'ego z zamyślenia. - Jesteś naprawdę blady.

– Nic mi nie jest – skłamał.

Harry włożył gazetę do torby i zaczął jeść. Tom rzucił mu sceptyczne spojrzenie, ale młodszy chłopak zignorował je.

Tak, tak. Ja żyję i mam się dobrze. Nie, nie wiem kiedy będzie kolejny rozdział. Podejrzewam, że wtedy kiedy będzie mi się chciało go tłumaczyć. Miłego dnia.

~~Neko

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro