𝐂𝐇𝐀𝐏𝐓𝐄𝐑 𝐈𝐈𝐈.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

▮ ❝ 𝐊𝐈𝐓𝐒𝐔𝐍𝐄-𝐂𝐇𝐀𝐍 ❞ ⌖ ˖°

- Oczywiście Y/N-san! - Nastolatka uśmiechnęła się szeroko klaszcząc w dłonie.

- Zadziwiasz mnie coraz bardziej Jabami-san. - Y/N zaśmiała się cicho. - Osoba która, ów dług otrzyma powinna sprawdzić dokładnie swój bilet. Szczegół nie jest zbyt widoczny na pierwszy rzut oka.

Blondynka z widowni zaczęła oglądać bilet zerkając co jakiś czas na towarzyszy obok. Sumeragi zabrała po chwili bilet Suzui'emu by porównać go do swojego.

*۪ ◇⃟̣⃕🎭 𝐋𝐄𝐓'𝐒 𝐆𝐀𝐌𝐁𝐋𝐄! ◌ૢ◌༘*

- Jak miło cię znów zobaczyć, Sumeragi. - Uśmiechnęła się szeroko H/C-włosa podpierając łokieć na ciemnym stole, a głowę ułożyła na dłoni.

- Da..Daruj sobie i przyznaj wkońcu, że zrobiłaś to specjalnie! - Brunetka wstała z krzesła podpierając dłonie na blacie.

- Oh, Sumeragi. Gdzie twoje maniery? Po za tym, co ja miałabym z tego, że ty już nie będziesz pupilkiem ojczulka? - H/C-włosa oparła głowę na dłoni z lekkim uśmiechem.

- C..co masz na myśli..?

- Co nam na myśli? - Dziewczyna wstała z krzesła i zachichotała cicho. - Wiesz Sumeragi.. Nie tylko mi zależy by być kimś wielkim. Nie żeby coś ale od kiedy nie jesteś w samorządzie zaprzyjaźniłam się z kimś, muszę mieć dobry start w tej fikuśnej akademii. - Dziewczyna podeszła do krzesła Itsuki i się delikatnie nachyliła nad brunetką. - Plan jest bardzo prosty.

Niebieskooka zmarszczyła lekko brwi patrząc z nie małym przerażeniem na twarz rówieśniczki. Grymas Y/N nie był tyle co straszny a przypominał Sumeragi o jej pierwszej przegranej z nastolatką.

- Ty się kończysz w oczach Kirai-san, szkoły i całej rodziny. A ja wręcz odwrotnie, zaczynam rosnąć w siłę i potem, razem z moim przyjacielem, przejmujemy władze nad tą durną szkołą, zyskujemy większy szacunek u straszych i najprawdopodobniej dołączyłymy w pewnym sensie do klanu Bami.

H/C-włosa załapała podbródek koleżanki w dłoń z szerokim uśmiechem.

- Niestety, nie obejdzie się bez twojej pomocy. Ki~Tsu~Ne. - H/C-włosa zaśmiała się głośniej odsuwając się od Itsuki.

- N..Nie będę tego robić! Tym bardziej na tak dużą skalę! - Brunetka momentalnie zerwała się z krzesła przypadkiem wywracając je na ziemię na co jej ówczesna towarzyszka parsknęła głośnym śmiechem.

- Czy ty myślisz, że mnie obchodzi twoje zdanie? Oi, Itsuki. Jesteś żałosna. - Dziewczyna poprawiła włosy dłonią i spojrzała przez ramię na brunetkę. - Masz czas do jutra na decyzję. Albo oddajesz się w moje ręce albo próbujesz spłacić dług na własną rękę. Do zobaczenia, Sumeragi.

Nastolatka uśmiechnęła się pięknie ruszając do wyjścia z pomieszczenia zostawiając za sobą osłupiają rówieśniczkę w pokoju.

*۪ ◇⃟̣⃕🎲𝐃𝐎 𝐘𝐎𝐔 𝐖𝐀𝐍𝐍𝐀 𝐒𝐄𝐄 𝐌𝐀𝐆𝐈𝐂 𝐓𝐑𝐈𝐂𝐊? ◌ૢ◌༘*

- Nie chciało mi się patrzeć jak ryczy.. Daj mi już spokój no.. - Mruknęła H/C-włosa kładąc się na bordowej wykładzinie.

- Miałaś prostą robotę do wykonania... - Czarnowłosy nachylił się lekko nad dziewczyną szybciej przy niej kucając. - Chyba ty też nie chcesz zaprzepaścić takiej okazji, prawda?

- Skoro, ta robota była taka łatwa to dlaczego ty nie poszedłeś, co? - E/C-oka podniosła się z ziemi patrząc w oczy okularnika, który był w tym momencie nad wyraz blisko twarzy nastolatki.

- Twoja rodzina ma większe wpływy na jej psychikę. Moja może ją jedynie bardziej pogrążyć po pewnym czasie. - Podniósł się z ziemi i zaczął się rozglądać po mieszczeniu. - Musimy siedzieć na scenie twoich starszych? Nie mogliśmy iść do twojej sypialni albo chociażby do ogrodu?

Dziewczyna z powrotem położyła się na ziemi ale tym razem na boku, plecami do Manyudy gładząc jedną dłonią wykładzinę.

- Nadal się dziwisz, że nie masz dziewczyny? Kiedyś byłeś nieco milszy ale to swoją drogą.

- Jeśli, znów rozmyślasz o swojej partnerce to pozwól, że wyjdę. - Czarnooki ruszył do małych schodków przy scenie. - A co do twojego pytania.. Nikt nigdy nie powiedział, że takowej szukam. Tym bardziej ja. 

Chłopak założył ręce za plecami schodząc po, szybciej wspomnianych, schodkach patrząc przed siebie z pełną determinacją w oczach. To była jedna z niewielu cech za jakie Y/S lubiła skarbnika, tępo się trzymał swojego. Gdyby stwierdziła, że chce się pobawić w mały sabotaż to wiedziała, że Kaede i tak znalazłby szybko inną drogę do uniknięcia, jakichkolwiek, konsekwencji i do dojścia do upragnionego celu.

- Byłam pewna, że Sumeragi ci się podoba. - Nastolatka rozłożyła się na ziemi. - Bynajmniej wyglądałeś na zainteresowanego nią.

- Nigdy nie byłaś bystra w tych sprawach, Y/N. W żadnych w sumie nie byłaś ale to swoją drogą..

- Co żesz powiedział? - E/C-oka wstała z ziemi i pędem skoczyła na czarnowłosego, na co ten zareagował jedynie złapaniem dziewczyny za udami i wylądowaniem na podłodze.

- Ile ty masz lat, co..? - Westchnął ciężko poprawiając okulary palcem. - Dziesięć?

- Pfft.. Rozluźnij się może trochę, co? 

- Pozwól, że rozmyślę te opcje do naszego następnego spotkania. - Chłopak westchnął cicho. - Naprawdę nie wiem co mnie podkusiło by się raz do ciebie odezwać na głupiej kolacji..

- Źle ci? Nie wydaje mi się, więc siedź cicho. - Czarnowłosy otworzył usta by zaprzeczyć dziewczynie ale poddał się wzdychając cicho.

- Załóżmy, że masz rację.. - Nastolatek odchylił delikatnie głowę do tyłu. - Pierwszy i ostani raz.
Spuścił wzrok na oburzoną twarz dziewczyny, próbując powstrzymać śmiech.

- A teraz na poważnie. - Odezwał się po dłuższej chwili. - Musimy zwerbować więcej osób by nasz plan na pewno szedł pomyślnie, patrząc na to, że Sumeragi ma po swojej stronie Jabami i Saotome to musisz się postarać.

- Czemu ja? Ty w ogóle coś zrobiłeś? - Mruknęła dziewczyna łapiąc czerwoną marynarkę chłopaka.

-  Jestem w samorządzie. Zaprzyjaźnisz się z Yumemi albo z kimś tam, kto nie jest Kirari lub Ririką czy Sayaką, a ja cię małymi krokami spróbuje wcisnąć do samorządu. Mam trudniejszą robotę od ciebie...

- Czyli co? Mam się zaprzyjaźnić albo z masochistką, albo z manipulatorką a w najlepszym wypadku z kulturową babą? Nieźle...

- Nie rób sobie nadziei na to, że Yuriko będzie jakkolwiek chciała się z tobą kolegować. Szczerze w to wątpię.

- Jeszcze lepiej! - Y/S położyła się na ziemi nadal będąc tyłkiem na udach Manyudy. - Czemu ten samorząd musi być aż tak zjebany?

- Mnie nie pytaj. - Okularnik wzruszył ramionami opierając plecy wygodnie o ścianę. - A teraz gadaj, co jej wmówiłaś?

- Że, dopiero co się poznaliśmy, tyle w sumie. - Zabrała dłonią H/C kosmyki z twarzy wlepiając wzrok w sufit.

- Niezła taktyka. Jak to łyknęła to postawię ci bubbletea czy jak to ty tam nazywasz. - Nastolatek podniósł się z ziemi i spojrzał na rówieśniczkę z góry. - Majty ci widać, niewdzięcznica.

- To co się patrzysz!?  - Słysząc cichy chichot kolegi na twarzy E/C-okiej od razu pojawił się drobny rumieniec wstydu a dłońmi próbowała zakryć wspomnianą część bielizny.

- Będę szedł, ojciec na mnie czeka. W razie czego to dzwoń albo pisz, chociaż wolę byś pisała. - Mówiąc to chłopak ruszył do wyjścia.

- Bo, masz dość mojego denerwującego głosu? - Fuknęła, jeszcze, rumiana Y/N.

- Nie, zawsze jak dzwonisz to na FaceTime przez co muszę patrzeć jak śpisz, no cóż.. Do zobaczenia.

H/C-włosa patrzyła jeszcze chwilę za chłopakiem po czym wróciła do leżenia na ziemi. Kaede momentami doprowadzał ją do szału ale mimo to trzymała z nim od kiedy skończyła jedenaście lat. Tak naprawdę szatyn był dla niej pierwszą osobą, która była z nią na tyle blisko.

- Nienawidzę cię Manyuda. - Westchnęła ciężko z lekkim uśmiechem na twarzy. - Aż za bardzo.

To wcale nie była taka długa przerwa, broń boże- ja?? Skądże znowu? Pffft.

Wracając, rozdział jak na razie jest kijowy ale mam plan na kolejny, więc nie jest w sumie AŻ TAK źle XD
I tak wiem, baner zostawia wiele do życzenia ale nie chciałam wklejać masek z demon slayer~

☪ ᵇᵃⁿᵉʳ - Itsuki jak i plakietka zwierzaczka są oryginalnie wzięte z mangi. Maski znalazłam w PicsArt pod nazwą "Kitsune Mask".

Buźka, azjo~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro