11🔞

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- Bo widzisz Yoongi..

- Nie bój się Jiminie. - Wtedy pomyślałem sobie raz się żyje.

- Chcę rzucić szkołę i iść do pracy.

- No spoko.

- I to tyle? Myślałem, że będziesz krzyczeć, że chcę odejść ze szkoły.

- Coś ty, sam nie chodziłem do szkoły od 18-nastki i dobrze na tym wyszedłem, do pracy iść nie musisz bo stać mnie na wszystko ale jeśli chcesz mogę znaleźć ci coś ciekawego.

- Dogadamy się jeszcze w tej kwestii.

Czego ja się bałem, bez sensu był ten cały stres. Może znajdę sobie jakąś pracę, która będzie dla mnie przyjemna i będzie łączyła się z moim hobby? Myślę, że to dobry pomysł. Pozostawała mi jedynie kwestia z wczorajszego wieczoru u Taehyunga i słów Yoongiego w środku nocy, na moje nieszczęście słyszałem wszystko. Ciekawe o czym chce mnie poinformować.. O to już nie jestem w stanie zapytać, poczekam aż sam mi to powie.

Tak bardzo brakowało mi jego bliskości.. Głupiego tulenia i ciepłych słów, nie jestem w stanie powiedzieć czy to jeszcze wróci, mam nadzieję, że tak. Na razie nie chciałem się tym zamartwiać, stwierdziłem, że jest prawie 12.30 a ja dalej siedzę w piżamie. Więc wstałem z kanapy i ruszyłem w stronę szafy, z której wyciągnąłem czarne rurki i różową bluzę.

Wyszedłem z garderoby i poszedłem w stronę łazienki, stanąłem przed lustrem i stwierdziłem, że wyglądam dzisiaj nienaturalnie ślicznie i trzeba to wykorzystać. Chyba wyjdę dzisiaj gdzieś na miasto.. Odkręciłem wodę w wannie i przygotowałem wszystkie potrzebne mi kosmetyki i mój niebieski ręcznik, który położyłem na półce obok. Do wanny wyspałem sól do kąpieli o zapachu lawendy i nalałem też płynu do kąpieli o takim samym zapachu. Wchodząc do wanny pomyślałem jedynie o tym jakby to było kąpać się z hyungiem... Nie ukrywając podniecenia, które pojawiło się u mnie zacząłem się dotykać i wydawać z siebie niekontrolowane jęki.

Pov.Yoongi
Gdy Jimin poszedł do łazienki zastanawiałem się czy mam postawić na szczerość, ukrywać to dalej czy zakończyć tamten rozdział. Wydaje mi się, że opcja pierwsza z ostatnią są najbardziej taktowne. Chciałbym żeby 
Bahiyyih zniknęła z mojego życia, totalnie żałuję tego co mnie z nią łączy.. Nie potrafię niestety tego zakończyć, jestem z nią bardzo związany a mimo to kocham Jimina. Co jest ze mną nie tak?

Dopalalem właśnie papierosa gdy z łazienki dobiegały ciche jęki, wtedy skojarzyłem, że Jimin poszedł się kąpać. Dlaczego głupie jęki tak na mnie działają? Wiedziałem, że muszę w tym momencie napisać do tej dziewczyny i postarać się o względy Parka.

Do Bahi~
Koniec z tym co było, najlepiej zapomnij o mnie i nie kontaktuj się ze mną.

Od Bahi~
Tatusiu dlaczego? Już ci się nie podobam? Zrobiłam coś nie tak?

Zablokowano użytkownika Bahi~

Teraz wiedziałem już, że mogę spokojnie spotykać się z Jiminem bez żadnych obaw o cokolwiek.

Wstałem z kanapy i pognałem w stronę łazienki, pukać czy nie pukać? A może mam tam wejść? Raz się żyje. Zapukałem dwa razy w drzwi i wszedłem do łazienki spotykając się z widokiem nagiego malucha w wannie robiącego sobie dobrze.

- Yoongi?! Co ty tutaj robisz?! -Policzki Jimina zalały się mocno czerwonym kolorem a jego oczy wytrzeszczyły się jakby ujrzał ducha.

- Jiminnie.. Pragnę cię.

- Tatusiu ja ciebie też. - Nie wiedziałem czy mówi prawdę, w końcu go skrzywdziłem.

- Jesteś pewny kochanie? - Widziałem zdziwienie na jego twarzy po tych słowach.

- Tak jestem pewny, jak niczego innego.

Po tych słowach wyciągnąłem Parka z wanny i wziąłem go na swoje ręce. Niosąc go do sypialni co chwilę składałem pocałunki na jego szyi na co odpowiadał mi swoimi słodkimi jękami. Otworzyłem drzwi z sypialni kopiąc w nie a następnie położyłem Jimina na łóżku. Położyłem jedną rękę na jego policzku a drugą na jego torsie całując go namiętnie.

- Tatusiu pieprz mnie.

- Spokojnie mamy czas maluchu.

Na szyi zrobiłem mu kilka solidnych malinek na co odpłacił mi się tym samym, nie znałem go jeszcze z takiej strony. Badałem każdy skrawek jego delikatnego ciała tym samym całując go po klatce piersiowej. Rozkazałem mu żeby się obrócił i wypiął a później to już poszło z górki.

---------
C.D.N

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro