⁰⁰³

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Rocznica dla mnie niedawno byla wazna

🐍🐍🐍

pierwsze spojrzenie
pierwszy uśmiech
moje serce podskoczyło twoje niestety
też
pierwsze słowa nieważne jakie
i tak mnie nie słuchałeś
powiedziałam niewłaściwej osobie
o moich nagłych uczuciach
zatonelam w tobie bez pamięci
wiem że to widziałeś
spytales mnie o spotkanie
wiedziałeś że moje delikatne serce by ci nie odmówiło
nawet oczy nie zobaczyły prawdy
zapadałam się jeszcze bardziej

***

późne słońce oświetlano stogi siana
gdy siedzieliśmy razem
dotknales mojego palca
mojej dłoni
zasloniles ją swoją własną
moja twarz przybrała kolor malinowy
jak moje usta
które specjalnie dla ciebie świeciły wtedy malinowym błyszczykiem
fale uczuć rozbijały się raz za razem o zimne klify przeszłości

***

specjalnie dla ciebie wyszłam wcześniej
i poszłam do ciebie
choć nikt nie wiedział gdzie
przemierzałam pole samotnie
towarzyszyła mi tylko muzyka która zdawała się dodawać mi otuchy
przed tym co miało się wydarzyć
specjalnie dla ciebie ubrałam ładną sukienkę
specjalnie dla ciebie podkręciłam rzęsy tuszem
musiałam na ciebie czekać
martwiłam się
oczywiście że się martwiłam
lecz twój głos znowu zagłuszył mój własny
zabrałeś mnie gdzieś daleko stąd
a ja doskonale wiedziałam co to znaczy

***

rozmawialiśmy o niczym bo nie mieliśmy o czym
jakby dwa światy zetknęły się tylko na chwilę
nie wiem skąd wiedziałeś
spytałam się
a ty odpowiedziałeś
nagle zatrzymałeś mnie
twoje wargi musnely moje
czułam się jakbym tonęła
w zielonej toni twoich oczu
nie ruszyłam się nawet nie cofnelam
uznałeś to za tak
twoje wargi dotykały moich raz za razem,
a ja wciąż tylko spadałam jeszcze głębiej
twój język musnął moje podniebienie
zaczął tańczyć a ja bezwolnie tańczyłam z nim
ciemny miód zdawał się skapywac z moich ust prosto w czarę która niedługo miała się przepełnić
twój język nadal tańczył a ja opadalam z sił coraz bardziej
nie wiedziałeś co ze mną robisz
szmaragdowa ton zaczynała mnie przytłaczać
na odchodne oddałeś mi swoją koszule i wiedziałam że to przelało
i wylało to wszystko
tak jak rzeki się tamuje
ja wtedy nie tamowalam swoich uczuć

***

w domu wypłakiwałam czarne łzy w ciszy nocy
wiedząc że nie zrobiłeś nic złego
i zaraz mnie znienawidzisz
więc płakałam jeszcze bardziej
łzy parzyły moje policzki
serce tonęło w rzęsistej ulewie
czułam się źle przez ciebie
przez siebie
przez siebie
samo bezwiedne wspomnienie twoich ust
znów napierające na moje granice
nie wiedziałam co zrobić

***

następnego dnia przyszedłeś
a ja powiedziałam nie
chciałam stracić cię bezboleśnie
a zranilam jeszcze bardziej
widzialam nóż który przyszpilił do ściany dwa niedoświadczone serca
dzisiaj wiem że to był błąd
nie powinniśmy się wcale spotkać
los lubi wystawiać mnie na próby
a później ostatnim powiewem pchnąć
na szachownicę
wiem że jestem tylko pionkiem

***

po tym straciłam wiele osób
plotki dosięgnęły i mnie
nie mialam czasu się uspokoić
płomień chybocze się do dziś

🐍🐍🐍

Milego dnia kochani !!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro