3

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Jisung dziś dużo wcześniej pojawił się w szkolę aby uniknąć ponownego kontaktu z Minho.
Sporo myślał o wczorajszej sytuacji i zdecydowanie nie chciał po raz kolejny nabrać się na jeden z jego głupich dowcipów.
To nie było dla niego zabawne a tym bardziej realne dla niego nie wydawało się to, aby Lee tak po prostu podszedł do niego zagadać.
Coś było nie tak a Jisung doskonale zdawał sobie z tego sprawę.
Przechodząc po budynku szkolnym cały czas rozglądał się czy Lee gdzieś jednak się na niego nie czai jednak korytarze były na jego szczęście praktycznie puste.
Oparł się o ścianę i zsunął się w dół by wygodnie sobie usiąść.
Wziął książkę do ręki i otworzył ją na rozdziale na którym skończył jednak nie dane było mu w spokoju przeczytać.
Centralnie nad nim stanął wysoki blondyn wraz z niższym brunetem. Obydwoje uśmiechnęli się w jego stronę gdy tylko jisung na nich spojrzał.
-nie nudno ci tak samemu siedzieć i czytać?-
odezwał się blondyn
-nazywam się Chris. Ale możesz mówić do mnie Chan, a kolega obok to Changbin-
Chan uśmiechnął się szerzej ukazując tym swoje dołeczki
-coś się stało? -
zapytał zdezorientowany Jisung. Kojarzył tą dwójkę. Jednak dlaczego mieliby zagadywać do niego tak po prostu?
- nic się nie stało. Chcieliśmy się z tobą zakolegować. Nie fajnie jak tak siedzisz sam a myślimy że idealnie będziesz do nas pasować -
odezwał się drugi brunet i obydwoje usiedli obok niego
-słyszeliśmy że Lee dalej próbuje cię zaczepiać. Prawda? -
gdy Jisung skinął twierdząco głową, Chan kontynuował.
- w takim razie już nie będzie tego robił. My zadbamy o to żebyś miał spokój, Jisungie -
Młodszy popatrzył na nich podejrzliwie. Dlaczego dopiero teraz? Tak nagle? Przecież Lee dokuczał mu od samego początku i to przy wszystkich..
- wiecie że nie musicie się nade mną litować, prawda? Teraz już nie zrobi mi to już większej różnicy. Przyzwyczaiłem się -
wzruszył ramionami i zamknął książke
- nie litujemy się nad tobą. Wiemy od dawna co Minho odpierdala ale wcześniej nie mieliśmy dobrej okazji by do ciebie podejść i zagadać.
Nawet nie wiedzieliśmy od czego zacząć i jak to zrobić byś się nas nie wystraszył -
odparł brunet.
Jisung już miał odpowiedzieć jednak zza rogu wyszedł Minho z zamiarem podejścia do Jisunga.
Gdy zobaczył dwóch znajomych mu Chłopaków obok niego, zmarszczył brwi i spojrzał przeszywającym wzrokiem na Chana.
Podszedł bliżej i odciągnął go na bok
- słuchaj gościu. Co wy obaj robicie, hm? Dowiedziałeś się że chcę to wszystko naprawić i nagle to ty próbujesz zbliżyć do siebie Hana? Jesteś żałosny.
Myślałem wczoraj o tym, co mi pisałeś. I to co robisz to po prostu skurwysyństwo -
uderzył z złości pięścią w ścianę
- a ty? - zadrwił blondyn - to co ty robisz to nie skurwysyństwo?
Ja razem z Changbinem chcemy mu pomóc. I nawet nie próbuj nam w tym przeszkadzać Lee. Zajmij się swoim interesem a Hana to ty już lepiej zostaw w spokoju.
Mogłeś od początku się nie bawić w znajomość z paczką znajomych Seungmina. Wolałeś to, to teraz zobaczysz tego konsekwencje.
I nie mam zamiaru cię oszczędzać. Jisung ci tego nie wybaczy. I ja o to zadbam -
odepchnął od siebie Lee
- naprawdę dobrze ci radzę. Lepiej nie próbuj zbliżać się do Jisunga.
Tego wszystkiego jest już za wiele a dla mnie i changbina lepiej jeśli zakolegujemy się z kimś kto nie jest takim zwyrolem jak ty -
wrócił poddenerwowany do
jisunga i changbina.
Minho stał jak wryty. Nie wiedząc czemu znów potegowała w nim masa negatywnych emocji szczególnie do swojego, teraz już raczej byłego przyjaciela Chana.
Postanowił jednak nie drążyć tematu z Chanem a tym bardziej z Changbinem.
Jeszcze chwilę ich obserwował zza rogu, a następnie odszedł zrezygnowany w swoją stronę

Minho & Felix

Minho:
Jesteś teraz sam?

Felix:
Tak. Coś się
Stało?

Minho:
Wkurwiłem się

Felix:
O co

Minho:
Powiem ci za chwilę.
Chodź do łazienki na
Drugim piętrze. Okej?

Felix:
Oki, za chwilę będę

.


Już chwilę później Felix znalazł się w tym samym pomieszczeniu co Minho. Chłopcy znali się od dawna. Obydwoje byli w jednej paczce znajomych, jednak mimo tego Felix zawsze nawet podczas kłótni potrafił dobrze go wysłuchać.
- słuchaj.. kurwa, pogubiłem się.. chodzi o Hana -
Minho podparł się rękami o parapet
- sam nie wiem co mam zrobić.. nagle zaczęło mi przeszkadzać to co dotychczas robiłem..
chciałem to naprawić a Bang razem z Seo mi w tym przeszkadzają. A z chłopakami sam wiesz jak wygląda sytuacja.. są na mnie obrażeni. Szczególnie Seungmin..-
felix spojrzał na niego podejrzliwie
-nagle zaczęło ci przeszkadzać dokuczanie Jisungowi? Przecież mogłeś odmówić im kiedy cię do tego pierwszy raz namawiali.. może Jisung ci się spodobał, co? -
podniósł swoje brwi do góry a na jego usta wleciał znaczący uśmieszek
-podoba? No coś ty! Przecież ja z nim nawet nie rozmawiam. A to że przestało mi to przeszkadzać nie znaczy że od razu może mi się podobać. Stary, kocham cie naprawdę ale jesteś idiotą.. lepiej pomóż mi i powiedz co powinienem zrobić - spuścił wzrok na swoje buty
- sam nie wiem.. może powinieneś odpuścić? Dać sobie spokoj z Hanem i tym przekonywaniem go do ciebie? A Bangiem się nie przejmuj.
On jest taki zdesperowany że zawsze zrobi wszystko nie tak jak trzeba. Niedługo mu przejdzie i zostawi Hana w spokoju więc nie masz się o co martwić. Znasz go nie od dziś i wiesz jak to zwykle wyglądało -
zaśmiał się i poklepał Minho po ramieniu
- może napisz do jisunga z jakiegoś  fejka czy coś.. popiszecie, zakumplujecie się, a później jak się dowie że to ty to na pewno z tobą porozmawia albo od razu wybaczy -
Chłopak wzruszył ramionami i spojrzał na Minho
- to genialne! Dziękuję felix. Na pewno skorzystam z twojego pomysłu! Już dziś do niego napiszę. Naprawdę bardzo dziękuję! - przytulił się do przyjaciela i szybko wybiegł z toalety realizować swój pomysł

——————————————————
.                                                                   .
.                                                                   .

Hejka!
Dziękuję za przeczytanie kolejnego rozdziału ^^ przepraszam za wszelkie błędy, i mam nadzieję że się spodobało!
💝


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro