💚Dwadzieścia trzy💚

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Jimin
W samochodzie zająłem miejsce pasażera a w moich rękach wylądował termos z malinową herbatą, którą zaparzył dla mnie hyung. Nie dopytywałem się gdzie jedziemy bo na razie jechaliśmy do jakiejś kawiarni w Busan (Tak oni cały czas są w Busan) bo, w końcu nic nie jedliśmy. Żeby spalić grzanki to na serio trzeba mieć talent (chwalcie się w kom wasze kuchenne niewypały XD). Moją małą dłonią załączyłem radio w sportowym aucie Yoongiego a w moich uszach zabrzmiała piosenka IU eight. Wydawało mi się albo słyszałem tam też głos Yooniego.

- Um Yoongi.. Ten Pan ma podobny głos do ciebie. - To nie może być on, nie mówił mi o żadnej współpracy..

- Ten Pan to ja słońce. - No to mnie wryło..

- Co.. Ale jak? Czemu nic nie mówiłeś?

- Opowiem Ci o tym.. Ale jeszcze nie teraz. Zobacz już jesteśmy. - A mnie wryło jeszcze bardziej.

Różowa kocia kawiarenka w środku miasta, to było takie urocze, że na moją buzię wkradł się naprawdę szczery uśmiech. Wysiadłem z hyungiem z auta i poszedłem z nim w stronę wejścia, lecz Min nie wszedł.

- Ja za chwilę przyjdę do ciebie, zamów nam coś. - Powiedział hyung i wręczył mi trochę gotówki.

- Dobrze, tylko przyjdź.

Yoongi
Odprowadziłem Jimina wzrokiem do wejścia kawiarni, sam poszedłem do jubilera który znajdował się dwa lokale obok. Pociągnąłem za klamkę i wszedłem do środka a moim oczom ukazały się ogromne lady z biżuterią. Kasjer przywitał mnie niemalże od razu po wejściu, nie chciało mi się z nim witać, więc po prostu powiedziałem mu czego potrzebuję.

- Szukam pierścionka zaręczynowego, cena nie gra roli ale chcę, żeby był wyjątkowy.

- Dla dziewczyny? - Jezu trzymajcie mnie, wścibskość ludzi nie ma hamulca.

- Nie, dla chłopaka. - Posłałem mu sztuczny uśmiech, a tego wręcz wryło tak jak mnie rano na widok Jimina.

- No dobrze.. Powinniśmy znaleźć coś idealnego dla pańskiego partnera.

Jimin
Czekałem, czekałem i tylko czekałem aż łaskawie Pan Min Spóźnialska dupa Yoongi wróci. Zdążyłem już wypić swoją kawę karmelową i zjeść słodkie bułki w tego jeszcze nie ma. Po 40 minutach usłyszałem dzwoneczek przy drzwiach wejściowych A w nich stanął wreszcie mój Yoongi. Usiadł naprzeciwko mnie i zanurzył usta w mrożonej Americano nie zwracając na mnie większej uwagi.

- Gdzieś ty był powiedz mi! - Dobra Jimin nie krzycz tak.

- Musiałem coś kupić ale była kolejka, nie złość się już na mnie, obiecuję, że przez ten czas co czekałeś odpłacę Ci się z nawiązką.

- No dobrze..

- Wypiję tylko tą kawę i możemy jechać. - A mnie dalej ciekawiło gdzie on chce mnie zabrać i co planuje, ta tajemniczość tatusia była pociągająca.

REKLAMY JAK W POLSACIEEEEEE

*********
Do następnego, i tak mam zamiar używać w takich momentach hahah, ale nie martwcie się, następny rozdział będzie długi i opublikowany jutro ❤🍓

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro