♛ 012. [END]

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


pod rozdziałem jeszcze kilka zdań mojego biadolenia, będzie mi miło jeśli ktoś to przeczyta ❤

- sześć lat później -

Był styczeń. Japonię przykryła warstwa śniegu, a niska temperatura sprawiała, że wszyscy spędzali swój wolny czas w domu, gdzie można było się ogrzać.

Wszyscy, oprócz jednej osoby.

Yamaguchi Tadashi stanowił wyjątek, gdyż mimo późnej godziny, nie wrócił jeszcze do domu.

Miał na sobie grubą kurtkę, ciepły szalik oraz wełnianą czapkę, spod której wystawały zielonkawe kosmyki. Mimo takiego ubioru, i tak trząsł się z zimna, gdy opuścił sklep.

Zamierzał udać się w kierunku swojego mieszkania, gdy w kieszeni zadzwonił mu telefon.

Tanaka.

Swoją drogą, czy to nie piękne, że mimo upływu czasu, dawna drużyna Karasuno ciągle utrzymuje ze sobą kontakt?

Yamaguchi odebrał przychodzące połączenie i przyłożył komórkę do ucha.

- I jak? Masz już? - spytał Ryu podekscytowanym głosem, a w tle słychać było popiskiwanie równie podekscytowanego Nishinoyi. Można się było tego spodziewać, w końcu ta dwójka dogaduje się ze sobą tak dobrze, jak jeszcze w liceum.

- Tak, mam - Tadashi uśmiechnął się lekko, obracając w drugiej ręce małe czerwone pudełeczko. Ostrożnie je otworzył, a jego oczom ukazał się srebrny pierścionek zaręczynowy z diamentem.

Nie był on tani, chłopak musiał dużo i ciężko pracować by na niego zarobić, ale wiedział, że [Y/N] się spodoba, a to było dla niego najważniejsze.

- Yamaguchi, to świetnie! Słuchaj, ja i Noya właśnie napisaliśmy ci krótką listę, dzięki której zrobisz to tak jak należy, bez żadnych wpadek i problemów, zresztą tak jak ostatnio!

Nagle uśmiech znikł z piegowatej twarzy. Czy oni naprawdę chcą, żeby znowu musiał przez to przechodzić?

"Bez żadnych wpadek i problemów, tak jak ostatnio"

- Zobaczymy.. - szepnął sam do siebie Yamaguchi, zaraz po tym jak się rozłączył, bo nie miał ochoty słuchać płaczu dwóch dorosłych mężczyzn skomlących "jak one szybko dorastają!"

Jednego chłopak mógł być pewien. Następne dni zapowiadają się bardzo interesująco.

Gdzieś w głębi duszy był ciekawy, na co tym razem wpadła niezawodna para przyjaciół.


Wiecie co? Smutno mi teraz

w ten właśnie sposób dotarliśmy do końca tego opowiadania, będącego równocześnie moim pierwszym ff

jeśli mam być szczera, w ogóle nie spodziewałam się, że ktokolwiek będzie to czytał, a na moment w którym publikuję ostatnią część, jest ok. 440 odczytów 👉👈

no cóż, dziękuję wszystkim którzy tu ze mną byli i czytali to coś

mam nadzieję, że wam się podobało ❤

także trzymajcie się wszyscy, mam nadzieję, że jeszcze spotkamy się w jakimś innym opowiadaniu ❤

ostatni już raz w tej książce: miłego wieczoru!







Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro